LUBLIN

Lublin. Zatrzymano trzech mężczyzn podejrzanych o napad na jubilera

Skradli biżuterię, złoto i pieniądze za 3 miliony złotych

Kryminalni z komendy wojewódzkiej zatrzymali trzech mężczyzn podejrzanych o napad na jubilera.

Sprawcy w marcu ubiegłego roku w Lublinie przy użyciu broni palnej zastraszyli właściciela i skradli biżuterię, złoto oraz pieniądze. Straty zostały wycenione na blisko 3 miliony złotych. Jednocześnie zatrzymana została trójka paserów. Śledztwo prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Lublinie. Za rozbój z bronią palną grozi do 15 lat pozbawienia wolności.

Podejrzani o napad zostali zatrzymani we wtorek wieczorem w Lublinie. 28 i 43-latek to mieszkańcy Łęcznej. Trzeci z nich, 49-latek jest mieszkańcem Lublina. Wszyscy byli już notowani. Obaj mieszkańcy Łęcznej m.in. za pobicie i włamanie, z kolei 49-latek za rozbój z niebezpiecznym narzędziem, wymuszenie, oszustwo i udział w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym.


Do napadu na jubilera doszło 23 marca 2022 r. około godz. 20:00 przy ul. Turkusowej w Lublinie. Trzech zamaskowanych mężczyzn weszło do lokalu, w którym znajduje się jubiler, a następnie grożąc właścicielowi bronią skradli biżuterię, złoto oraz pieniądze. Straty zostały wycenione na blisko 3 miliony złotych.

Prowadzone od tego czasu działania operacyjne pozwoliły na ustalenie zarówno sprawców jak i paserów. Kryminalni zaplanowali jednoczesne zatrzymanie wszystkich podejrzanych przy wsparciu policyjnych kontrterrorystów z KWP w Lublinie. Podczas zatrzymania 49-latka policjanci ujawnili przy nim pistolet z ostrą amunicją.

Podejrzani zostali doprowadzeni z do Prokuratury Regionalnej w Lublinie, która prowadzi śledztwo. Tam zostali przesłuchani i usłyszeli zarzuty. Wczoraj sąd na wniosek prokuratora zastosował tymczasowy areszt wobec 3 mężczyzn podejrzanych o napad. Za to przestępstwo grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności.

Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button