Kamil Majchrzak (WKT Mera Warszawa), w meczu dwóch „lucky loserów”, przegrał 5:7, 6:4, 4:6 z Kanadyjczykiem Gabrielem Diallo w drugiej rundzie turnieju ATP 1000 na kortach ziemnych w Madrycie.
Sobotnie spotkanie dwóch szczęśliwych przegranych z kwalifikacji rozpoczęły obustronne przełamania podań przy drugich break pointach z każdej strony. Dlatego mieliśmy 1:0 dla 90. w rankingu ATP Kamila, zanim rywal zajmujący obecnie 78. miejsce na świecie wyrównał, a następnie objął prowadzenie 2:1.
Od 1:1 do stanu 5:4 obaj tenisiści łatwo utrzymywali swoje serwisy, nie dając sobie nawzajem żadnej szansy na przełamanie. Niebezpiecznie dla zawodnika PZT Team zrobiło się za to w gemie dziesiątym, ale wyszedł z opresji z 15-40, broniąc dwie piłki setowe, po czym wyrównał na 5:5.
Powtórkę podbramkowej sytuacji Kamil odnotował w gemie dwunastym, ale tym razem przy 15-40 Kanadyjczyk wykorzystał trzeciego setbola, po 43 minutach ciekawej i bardzo zaciętej rywalizacji.
Pierwsze cztery gemy drugiej partii były obustronnym popisem siły i pewności gry przy własnym serwisie. Dopiero w piątym Majchrzak wypracował pierwszą w tej części meczu okazję do przełamania i ją wykorzystał. W szóstym za to sam obronił jednego break pointa i odskoczył na 4:2.
Dalej nie było już niespodzianek, ani nawet cienia szansy na odrobienie straty przez Diallo. Po kolejnych 43 minutach to zawodnik PZT Team cieszy się z rozstrzygniętego na swoją korzyść pierwszego setbola. To oznaczało, że po godzinie i 26 minutach rywalizacja praktycznie rozpoczęła się na nowo.
W decydującym secie obaj niezagrożeni utrzymywali podania do 3:2 dla Kanadyjczyka. W szóstym gemie Majchrzak po obronie dwóch break pointów zdołał jednak wyrównać na 3:3.
Kolejne problemy dotknęły Polaka w gemie dziesiątym, gdy przy stanie 4:5 na tablicy pojawił się wynik 15-40. Pierwszego meczbola udało mu się obronić, ale przy drugim brakło nieco szczęścia, więc po dwóch godzinach i ośmiu minutach Kamil musiał pogratulować sukcesu rywalowi. Był to ich pierwszy pojedynek w Tourze.
Majchrzak triumfował przed Wielkanocą w stolicy Hiszpanii w challengerze ATP 100, co pozwoliło mu wrócić do czołowej setki najlepszych tenisistów świata i zapewniło mu prawo występu w wielkoszlemowym turnieju na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa w Paryżu. Po kilku dniach odpoczynku wystartował w dwustopniowych eliminacjach do Mutua Madrid Open 2025.
W pierwszej rundzie Kamil, 90. w rankingu ATP, wygrał szósty mecz z rzędu w Madrycie, pokonując Amerykanina Darwina Blanchego 6:1, 6:4. Dzień później przegrał z Duńczykiem Elmerem Mollerem 7:5, 4:6, 4:6. Ale pozostał na miejscu czekając na swoją szansę, czyli status „lucky losera” i miejsce w głównej drabince w przypadku rezygnacji z gry wyżej notowanych zawodników.
Tenisista PZT Team zastąpił w niej nie byle kogo, bo samego Carlosa Alcaraza, który wycofał się w piątek z powodu kontuzji. Wicelider klasyfikacji miał na otwarcie „wolny los”, więc miał rozpocząć start od drugiej rundy. Dlatego Polak mógł ze spokojem czekać na wyłonienie pierwszego rywala. Został nim właśnie Diallo, inny „lucky loser”, który miał za sobą już trzy ( jeden więcej) rozegrane mecze w na madryckich kortach.
Na podstawie rankingu prawo gry w singlowej drabince Madrid Open miał z Polaków zapewnione Hubert Hurkacz. Wrocławianin, rozstawiony z numerem 27. Również miał na otwarcie „wolny los”. W piątek, w drugiej rundzie, przegrał 4:6, 5:7 z Francuzem Benjaminem Bonzim.
W grze podwójnej w Madrycie wystąpi tylko Jan Zieliński (CKT Grodzisk Maz.) ze swoim belgijskim partnerem Sanderem Gillem. W pierwszej rundzie trafili na parę numer siedem w drabince, Brytyjczyków Juliana Casha i Lloyda Glaspoola. Ten mecz zostanie rozegrany w niedzielę.
ATP 1000 w Madrycie – Hurkacz odpadł w 2. rundzie
Hubert Hurkacz (nr 27.) odpadł w piątek w 2. rundzie turnieju ATP 1000 w Madrycie po porażce z Francuzem Benjaminem Bonzim 4:6, 5:7.
Hubert wrócił do gry po miesięcznej przerwie, bowiem poprzedni mecz rozegrał w połowie maja w turnieju ATP 1000 na twardych kortach w Miami Open.
Hurkacz, sklasyfikowany na 28. pozycji w rankingu ATP, podobnie jak inni rozstawieni zawodnicy w drabince miał na otwarcie „wolny los”. Dlatego pierwszy mecz rozegrał dopiero w piątek, od razu w 1/32 finału. Jego rywal, Bonzi, zajmuje obecnie 62. miejsce na świecie, ale to on po blisko półgodzinnej walce mógł się cieszyć ze zwycięstwa.
Już w trzecim gemie piątkowego spotkania Polak stracił swoje podanie, choć obronił chwilę wcześniej dwa break pointy. Natychmiast udało mu się odrobić stratę i wyrównał na 2:2. Potem przez dłuższą chwilę obaj pewnie utrzymywali swoje serwisy.
Dopiero w dziewiątym gemie nastąpił przełom, bowiem tenisista z Wrocławia ponownie pozwolił się przełamać. Chwilę później Bonzi objął prowadzenie w meczu, wykorzystując drugą piłkę setową na 6:4, po 39 minutach.
Wyrównana gra toczyła się również w pierwszych dziewięciu gemach drugiej partii. Obaj tenisiści dość pewnie utrzymywali swoje serwisy, a w komfortowej sytuacji znajdował się Polak, który konsekwentnie obejmował prowadzenie do stanu 5:4. Do tego momentu żadna ze stron nie miała ani jednej szansy na przełamanie.
W dziesiątym gemie Hurkacz miał jedną przewagę przy podaniu rywala, ale nie wykorzystał setbola. Potem w jedenastym stracił nieoczekiwanie własne podanie przy pierwszym break poincie w tej partii wypracowanej przez Francuza.
Chwilę później Bonzi, przy swoim serwisie, odskoczył na 40-0, ale zakończył pojedynek zwycięstwem dopiero przy drugiej piłce meczowej, po godzinie i 29 minutach gry.
Było to ich trzecie spotkanie, a poprzednio w 2023 roku trafili na siebie w finale turnieju ATP 250 w Marsylii. Wówczas lepszy okazał się bez straty seta wrocławianin, podobnie jak w 2018 roku w ćwierćfinale challengera ATP w Breście.
Niepowodzenie Hurkacza w Madrycie spowoduje jego kolejny spadek w rankingu ATP, być może poza TOP 30, a będzie to zależeć od dalszych wyników w turnieju uzyskanych przez rywali sklasyfikowanych tuż za nim.
Jan Zieliński w drugiej rundzie debla turnieju ATP w Madrycie
Jan Zieliński i Sander Gille awansowali do drugiej rundy debla turnieju ATP 1000 w Madrycie. Polsko-belgijska para w pierwszej rundzie pokonała Niemca Hendrika Jebensa i Austriaka Lucasa Miedlera 6:7 (5-7), 6:4, 10-8.
Kolejnymi ich rywalami będą Czech Tomas Machac i Amerykanin Tommy Paul.