MOTOSPORT

Rajd Rzymu. Miko Marczyk po 1. dniu rywalizacji na podium

Rajdowe Mistrzostwa Europy

Znakomita sobota Marczyka i Gospodarczyka. Polacy na podium Rajdu Rzymu po 1. dniu rywalizacji.

Miko Marczyk i Szymon Gospodarczyk mają za sobą znakomity dzień na Rajdzie Rzymu – 5. rundzie sezonu Rajdowych Mistrzostw Europy (FIA ERC). Polacy kończą pierwszy etap imprezy na 3. miejscu w klasyfikacji generalnej. Załoga O. Team była jedyną, która w trakcie dotychczasowej rywalizacji była w stanie wyrwać odcinkowe zwycięstwa lokalnym kierowcom.

Rajd Rzymu stanowi 5. rundę sezonu Rajdowych Mistrzostw Europy. W sobotę na zawodników czekały dwukrotne przejazdy prób Collepardo Pozzo d’Antullo, Torre di Cicerone oraz Santopadre. Łącznie oznaczało to 108 kilometrów rywalizacji przy temperaturze ok. 40 stopni Celsjusza, co oznacza ponad 80 stopni wewnątrz samochodu. W tych niezwykle trudnych warunkach, na wymagających, krętych odcinkach specjalnych w regionie Lacjum, znakomicie radzili sobie Miko Marczyk i Szymon Gospodarczyk.

Załoga O. Team rozpoczęła dzień od dwóch odcinkowych zwycięstw – w tym na próbie Torre di Cicerone, a więc najdłuższym odcinku rajdu i całego sezonu, mierzącym prawie 35 kilometrów. Wówczas Marczyk i Gospodarczyk objęli też prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Na przestrzeni kolejnych odcinków specjalnych do głosu dochodzić zaczęli przedstawiciele niezwykle mocnej, lokalnej konkurencji. W ostatnich czterech edycjach Rajdu Rzymu to właśnie Włosi wygrywali za każdym razem. Podjęcie z nimi rywalizacji na ich własnym terenie to bardzo trudne zadanie. W trakcie pierwszego etapu tylko Marczyk i Gospodarczyk byli w stanie ich pokonać – i to dwukrotnie.

Dzięki temu Polacy zajmują aktualnie znakomite 3. miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu. Do prowadzącej załogi tracą zaledwie 8,7 sekundy. Należy podkreślić, że przed nimi znajdują się tylko kierowcy lokalni – Andrea Crugnola i Giandomenico Basso to miejscowe legendy, które wspólnie mają na swoim koncie aż 8 tytułów Rajdowych Mistrzów Włoch – w tym 6 ostatnich z rzędu. Warty podkreślenia jest też fakt, że nie są to zawodnicy, którzy regularnie startują w mistrzostwach Europy. To znakomita informacja dla Marczyka i Gospodarczyka, którzy w tym momencie pokonują wszystkich swoich regularnych rywali z FIA ERC.

Uważam, że sobotni etap rywalizacji w Rajdzie Rzymu był bardzo dobry w naszym wykonaniu. Zajmujemy w tym momencie 3. miejsce w klasyfikacji generalnej. To dla mnie bardzo ważny dzień – pokazuje mi, że warto trwać w swojej pasji, rozwijać się i wierzyć w ścieżkę, którą obrałem. Dziś ścigaliśmy się jak równy z równym… we Włoszech, z włoskimi kierowcami, podczas rundy mistrzostw Europy. To rzadko się zdarza – czasami to wręcz niemożliwe. Nawiązywanie z nimi walki, wygrywanie odcinków, to dla kierowcy rajdowego zaszczyt i spełnienie marzeń. Teraz pora na odpoczynek – jutro chcemy kontynuować jazdę na takim samym poziomie – podkreślił Miko Marczyk.

To był bardzo wymagający dzień. Wysokie temperatury połączone z niezwykle trudnymi odcinkami specjalnymi sprawiały, że kluczowe było utrzymywanie odpowiedniego poziomu koncentracji. Choć mieliśmy małe przygody, unikaliśmy dużych błędów i pokazaliśmy, że mamy tutaj dobre tempo. To był dla nas ważny dzień – jutro walczymy dalej – podsumował Szymon Gospodarczyk.

Rajd Rzymu. Miko Marczyk (fot. pras.)

W niedzielę na zawodników czeka sześć finałowych odcinków specjalnych rajdu. Dwukrotne przejazdy prób Guarcino – Altipiani, Canterano – Subiaco oraz Jenne – Monastero to łączny dystans nieco ponad 98 kilometrów rywalizacji.

Świetne tempo Matulki i Sytego w Rajdzie Rzymu, ale bez szczęśliwego finału

Załoga Matulka Rally Team zaprezentowała się bardzo dobrze w piątej rundzie Rajdowych Mistrzostw Europy (FIA ERC), którą był Rally di Roma Capitale. Jakub Matulka i Damian Syty pokazali świetne tempo, debiutując na włoskich odcinkach specjalnych. Niestety, po wypadnięciu z trasy na szóstej próbie zmagań musieli wycofać się z dalszej rywalizacji.

Jakub Matulka i Damian Syty w piątek rozpoczęli rywalizację w Rajdzie Rzymu, który stanowił piątą rundę zmagań w mistrzostwach Europy. Dla Polaków był to debiut na trudnych i krętych włoskich oesach. Mimo to załoga Matulka Rally Team od samego początku pokazywała dobre tempo i na półmetku sobotnich zmagań plasowała się w czołowej dziesiątce klasyfikacji generalnej. Niestety, podczas drugiego przejazdu najdłuższej próby rajdu, odcinka Torre di Cicerone (34,57 km), na jednym z zakrętów wyniosło ich rajdówkę, uderzyli w pobocze i wylądowali na dachu. Samochodu nie udało się postawić ponownie na koła, a konieczność wycofania się z dalszej rywalizacji w sobotę była tym bardziej bolesna, że do wypadnięcia z trasy byli na oesie najszybszą z załóg. Wieczorem, po sprawdzeniu samochodu, okazało się, że nie ma możliwości naprawienia go i ponownego włączenia się do walki.

Jest mi niezmiernie przykro, że musieliśmy wycofać się z rywalizacji. Tempo od początku rajdu było dobre. Mimo że nie jechaliśmy tutaj wcześniej, to czasy wykręcane przez nas na oesach były niezłe. No ale tak to już bywa w rajdach, że czasem jeden błąd może przekreślić całą dotychczasową pracę. Nie załamujemy się jednak, już za niecały tydzień startujemy w Rajdzie Małopolski i tam będziemy chcieli przenieść dobre tempo z włoskich odcinków specjalnych, a z tego, co się wydarzyło, postaramy się wynieść jak najwięcej. Dziękuję całemu zespołowi za ten weekend, a także naszym kibicom i partnerom za wsparcie. Widzimy się wkrótce – powiedział Jakub Matulka, kierowca Matulka Rally Team.

Piątek załogi rozpoczęły od odcinka testowego Fumone, który liczył sobie 6,45 kilometra. Później na tej samej próbie rozegrano kwalifikacje, podczas których załoga Matulka Rally Team uzyskała świetny piąty czas. Start rywalizacji w Rally di Roma Capitale, który zaplanowano na piątkowy wieczór, poprzedziła jeszcze tradycyjna parada rajdówek ulicami Rzymu oraz ceremonia startu. Około godziny 20:05 ruszył pierwszy odcinek specjalny, czyli krótka próba pod legendarnym Koloseum – OS1 Colosseo ACI Roma (1,3 km).

W sobotę na zawodników czekało niespełna 108 kilometrów prawdziwych rajdowych odcinków specjalnych. Pierwsza z nich – OS2 Collepardo Pozzo d’Antullo 1 (6,47 km) – wystartowała o godzinie 8:30. Kuba Matulka i Damian Syty rozpoczęli spokojnie, uzyskując na niej czternasty czas. Dużo lepiej Polacy spisali się na najdłuższym w całym rajdzie, ponad 34-kilometrowym odcinku specjalnym Torre di Cicerone, gdzie uzyskali dziewiąty czas w stawce. Ostatnią próbę w pętli – OS4 Santopadre 1 (13,05 km) – duet Matulka Rally Team ukończył z ósmym rezultatem i przed przerwą serwisową plasował się w czołowej dziesiątce klasyfikacji generalnej.

Popołudniową część zmagań Kuba i Damian rozpoczęli od ósmego czasu na OS5 Collepardo Pozzo d’Antullo 2 (6,47 km). Ponowny przejazd najdłuższej w Rajdzie Rzymu próby załoga Matulka Rally Team rozpoczęła fantastycznym tempem. Na kolejnych międzyczasach Matulka i Syty byli najszybszą załogą na odcinku. Niestety, na około 22. kilometrze, na jednym z cięć, ich Skodę Fabię RS Rally2 wyniosło na pobocze i Polacy wylądowali na dachu. Będąc zupełnie sami w tym rejonie odcinka specjalnego, nie byli w stanie postawić rajdówki na kołach i musieli zakończyć zmagania w sobotnim etapie. Wieczorem, po dokładnym sprawdzeniu samochodu w serwisie, okazało się, że uszkodzeń nie da się naprawić i nasi reprezentanci zmuszeni zostali do wycofania się z całego rajdu.

Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button