W krakowskim Teatrze Słowackiego we wtorek 9 października odbyło się historyczne wydarzenie.
Obok Najsłynniejszej kurtyny w Polsce Autorstwa Henryka Siemiradzkiego zawisła druga – według konkursowego projektu Stanisława Wyspiańskiego. Jak podkreślił dyrektor teatru Krzysztof Głuchowski w Krakowie nic nie dzieje się normalnie i ogłoszony przed laty konkurs na kurtynę nowego wówczas teatru nie został rozstrzygnięty. Wybrano komisyjnie projekt Henryka Siemiradzkiego i aż do teraz była to jedyna kurtyna w tym znamienitym przybytku kultury, zachwycająca kunsztem wykonania. Nowa kurtyna powstała na podstawie zaledwie małego szkicu Stanisława Wyspiańskiego (ok. 1,5 m2), a wykonania podjął się Tadeusz Bystrzak ze swoim zespołem. Wybór autora projektu jest nieprzypadkowy gdyż pomimo imiennego patrona teatru i jeszcze innego pisarza widniejącego przed gmachem to właśnie Wyspiański jest twórczym opiekunem i przewodnikiem artystycznym zespołu Teatru Słowackiego.
„Marzenie o tym, żeby w Teatrze był artefakt związany z Wyspiańskim towarzyszyło mi od samego początku objęcia sceny przy placu św. Ducha. Co prawda nadal korzystamy ze sceny, na której Wyspiański inscenizował swoje dramaty: „Wyzwolenie”, „Warszawiankę”, „Bolesława Śmiałego”, „Wesele” i inne ale to skojarzenie symboliczne, wspomnieniowe. W Teatrze nie zachowało się prawie nic, co by wskazywało, że to jego dom i że na zawsze taki pozostanie. Stąd pomysł na wykorzystanie szkicu kurtyny Wyspiańskiego i jego realizację” – tłumaczy Krzysztof Głuchowski, dyrektor naczelny i artystyczny Teatru im. J. Słowackiego.
W uroczystym odsłonięciu wzięli między innymi udział Jacek Krupa, Marszałek Województwa i Jan Pamuła, prezes MARR, która jest fundatorem całego przedsięwzięcia.
(Artur Rakowski)