To był niesamowicie udany dzień w wykonaniu polskich zawodników podczas mistrzostw Europy w sprincie kajakowym, które odbywają się w czeskich Racicach.
Biało-czerwoni pierwszego dnia medalowego wywalczyli trzy krążki, a Dorota Borowska pobiła rekord Europy w C-1 na 200 metrów!
Worek z medalami dla biało-czerwonych otworzyła Dorota Borowska, która wystartowała w C-1 na 200 metrów. Nasza zawodniczka zdecydowanie wygrała bieg finałowy, a co więcej… pobiła rekord Europy w tej konkurencji (45.178 sekundy)! – Bardzo się cieszę, że to akurat ja miałam zaszczyt otworzyć worek z medalami. Ten sezon traktuję trochę inaczej i tym bardziej cieszę się, że przy wsparciu Polskiego Związku Kajakowego i Centralnego Wojskowego Zespołu Sportowego pokazałam, że jestem zawodniczką, która oddaje serce do końca. Na razie staram się cieszyć z tego medalu, jednak dam z siebie wszystko jeszcze w wyścigu w dwójce z Sylwią Szczerbińską i mam nadzieję, że nie powiedziałam w sobotę ostatniego słowa – mówiła po swoim złotym wyścigu Borowska, która ze Szczerbińską w C-2 na 200 metrów ostatecznie przypłynęły jako piąte.

Na podium w sobotę stanął również Oleksii Koliadych, czyli nasz murowany faworyt do medalu w C-1 na 200 metrów. Polak bez problemów awansował do finału i w nim chciał obronić złoty medal ME sprzed roku. Ostatecznie na metę przypłynął jako drugi, a przegrał o zaledwie 0,047 sekundy z Hiszpanem Pablo Graną.
– Szczerze, to na mecie myślałem, że wygrałem, bo tak to wyglądało. Z Hiszpanem walczę już od kilku lat, bo to bardzo mocny przeciwnik. W ubiegłym roku pokonałem go na wszystkich zawodach, dziś niestety był minimalnie lepszy. Cóż, taki jest sport. Przede mną jeszcze mistrzostwa świata i mam nadzieję, że tam powalczymy, bo teraz znów biorę się do ciężkiej pracy – mówi Koliadych.
Trzeci medal dla Polaków dorzuciła męska czwórka kajakowa. Jakub Stepun, Jarosław Kajdanek, Valerii Vichev i Sławomir Witczak to co prawda nowa osada, ale w swojej pierwszej mistrzowskiej imprezie wywalczyła brąz.
– Meldujemy wykonanie rozkazu – śmieje się Stepun. – Wykonaliśmy naprawdę dobrą robotę. Dopiero się docieramy, ale ten medal to dobry krok w stronę igrzysk olimpijskich w Los Angeles. Zostawiliśmy serce na torze i są tego efekty. Przed nami kolejne miesiące ciężkiej pracy i mam nadzieję, że zdobędziemy też krążek podczas mistrzostw świata w Mediolanie.

Niewiele do miejsc na podium zabrakło również innym naszym zawodnikom. Czwarte miejsca zajmowali Wiktor Głazunow (C-1 na 1000 metrów), Monika Kukla (VL3 na 200 metrów) i biało-czerwona czwórka kajakarek (Karolina Naja, Sandra Ostrowska, Julia Olszewska, Adrianna Kąkol). W finale B w K-1 na 500 metrów nie miał sobie równych natomiast Przemysław Korsak.
Warto wspomnieć, że dla Kukli czwarte miejsce jest dużym wyczynem. – Pobiłam życiówkę i złamałam granicę minuty, więc jestem bardzo zadowolona z tego startu – mówi. – Racice będę więc wspominała bardzo dobrze. Atmosferę w drużynie też mamy znakomitą, więc zupełnie inaczej się pracuje. Teraz dalej kibicujemy pozostałym naszym kadrowiczom.
W sobotnich finałach wystąpili również Justyna Regucka (9. miejsce W VL3 na 200 metrów), Krzysztof Stanio (9. lokata w KL2 na 200 metrów), Alex Borucki (9. pozycja w finale B wyścigu K-1 na 1000 metrów), Julia Olszewska (ósma w K-1 na 200 metrów), Mateusz Surwiło (siódmy w KL3 na 200 metrów), Anna Bilovol (piąta w KL2 na 200 metrów), Jakub Szpak (piąty w VL1 na 200 metrów).