W Czechach ruszają ME w sprincie kajakowym. Polacy z medalowymi aspiracjami.
W czwartek w czeskich Racicach rozpoczną się mistrzostwa Europy w sprincie kajakowym i parakajakarstwie. Polscy zawodnicy chcą udowodnić, że medale i wysokie miejsca w majowych Pucharach Świata w Szeged i Poznaniu nie były dziełem przypadku.
Przypomnijmy, że biało-czerwoni w doskonałym stylu zainaugurowali sezon na międzynarodowej arenie. Podczas PŚ w Szeged i Poznaniu nasi reprezentanci należeli do ścisłej czołówki, zdobywając w sumie dwanaście medali, z czego aż sześć złotych. Trzy z nich w jedynkach wywalczyła kajakarka Anna Puławska, a na najwyższym stopniu podium stawali również Oleksii Koliadych (C1 200 m) oraz osady Martyna Klatt/Sandra Ostrowska (K2 500 m) i Dorota Borowska/Sylwia Szczerbińska (C2 200 m).
Położone u naszych południowych sąsiadów Racice ostatni raz gościły najlepszych sprinterów kajakowych Europy dziesięć lat temu, a jedyną zawodniczką z obecnej kadry Polaków, która występowała w tamtym czempionacie, jest Karolina Naja. 35-latka startowała wówczas w dwójce z Beatą Mikołajczyk, z którą w K2 500 m nie miały sobie równych, a w K2 200 i 1000 m wywalczyły srebro. W 2015 roku w Racicach reprezentanci Polski zdobyli łącznie pięć krążków, bo oprócz Nai i Mikołajczyk, na podium stawały Ewelina Wojnarowska (złoto w K1 500 m) i Tomasz Kaczor (srebro w C1 1000 m).
– Pamiętam, że było strasznie zimno (śmiech). Chyba najbardziej ucieszył nas medal w K2 200 m, zwłaszcza nie był to ulubiony dystans Beaty. Nie będę porównywać, która z grup – ta z 2015 roku czy obecna – jest mocniejsza. Na pewno od tamtej pory wiele się zmieniło. Rywalizacja jest ostrzejsza, pojawiło się więcej reprezentacji o silnej pozycji, a na mecie bywa coraz ciaśniej. My z kolei jesteśmy grupą z potencjałem, który pokazujemy systematycznie od 5-6 lat i chcemy go udowodnić również w Racicach – deklaruje Naja, która w tym sezonie stawała na podium PŚ jako szlakowa wraz z osadą K4 500 m. W Poznaniu polskie kajakarki zajęły drugie miejsce.
– W zasadzie w tej czwórce wykonałyśmy dwa wspólne treningi, z czego jeden w ustawieniu, które dało nam medal. Sam start był dla nas wielką niewiadomą, chociaż po uzyskiwanych prędkościach czułam, że możemy nawiązać rywalizację z najlepszymi. Wiadomo, że wspólne pływanie w tym składzie jest dla nas nowością, ale pozytywnie odbieram zaangażowanie dziewczyn i staram się je wspierać doświadczeniem. Sandra i Julia same przyznają, że choć rok temu w Szeged zdobyły wicemistrzostwo Europy, to cały czas uczą się pływania w seniorskiej czwórce. Pewne rzeczy wymagają wypracowania, a na to potrzeba czasu – wskazuje czterokrotna medalistka olimpijska.
Jednym z najbardziej zapracowanych reprezentantów Polski podczas ME w Racicach będzie Wiktor Głazunow. 32-letni kanadyjkarz AZS AWF Gorzów Wlkp. wystąpi w trzech indywidualnych konkurencjach na dystansach 500, 1000 i 5000 m, na którym zresztą w sierpniu ubiegłego roku w uzbeckiej Samarkandzie zdobył tytuł mistrza świata.
– Plan treningowy został zmodyfikowany pod te dystanse, wykonaliśmy naprawdę kawał pracy przed tymi mistrzostwami. Bardzo dobrze się czuję i teraz trzeba tylko to pokazać w torze. Sprawdziany i czasy kontrolne przed ME pokazały, że jestem w dobrej dyspozycji. Oby tylko zachować zdrowie i chęć walki, a będzie dobrze – zapewnia olimpijczyk z Tokio i Paryża.
W Racicach Głazunow nie stanie przed szansą na obronę wicemistrzostwa Europy w C2 500 m. Kilkanaście dni temu podczas regat eliminacyjnych w Poznaniu, startując wraz z Arsenem Śliwińskim, uległ dwójce Aleksander Kitewski/Norman Zezula o 0,14 sekundy.
– Z Arsenem startowaliśmy z myślą o wygranej. W sporcie trzeba jednak liczyć się z porażkami, ale na pewno w kolejnych biegach, nie tylko przed MŚ w Mediolanie, będziemy chcieli pokazywać, że był to wypadek przy pracy – wskazuje Głazunow, który tak jak Naja, zna smak medalu w Racicach. Podczas MŚ w 2017 roku osada C4 1000 m w składzie z nim, Tomaszem Barniakiem, Piotrem Kuletą i Marcinem Grzybowskim ustąpiła jedynie Niemcom. Z kolei w C2 500 m Głazunow w parze z Barniakiem zajął czwartą lokatę.
Przypomnijmy, że w zeszłym roku na ME w Szeged biało-czerwoni wywalczyli czternaście medali – trzy złote, dziesięć srebrnych i jeden brązowy. To dało im drugie miejsce w klasyfikacji medalowej.
Początek czterodniowych ME w sprincie kajakowym i parakajakarstwie w Racicach w czwartek, 19 czerwca.
Wyniki przedpołudniowe 19 czerwca
Kanadyjkarka Dorota Borowska już po zwycięstwie w kwalifikacjach, dzięki czemu od razu zapewniła sobie miejsce w Finale A w jedynce na 200 metrów, który będziemy oglądać pojutrze o godzinie 11.40.
Sześć polskich osad wywalczyło bezpośredni awans do finałów mistrzostw Europy w kajakarstwie. Swoje wyścigi wygrała kobieca czwórka na 500 metrów.
Awansowali także:
Kanadyjkarz Wiktor Głazunow w olimpijskiej konkurencji C1 1000 metrów.
W jedynce na 200 metrów Oleksij Koliadycz.
Borowska w dwójce z Sylwią Szczerbińską na 200 i 500 metrów.
Męska czwórka w składzie: Jakub Stepun, Walerij Wiczew, Sławomir Witczak, Jarosław Kajdanek finiszowała na drugiej pozycji.
Kajakarki Julia Olszewska w jedynce na 200 metrów.
Olszewska, Karolina Naja, Sandra Ostrowska i Adrianna Kąkol w czwórce.