Trener Janusz Urbanowicz zapisał na swoim koncie kolejny sukces.
Tym razem z żeńską reprezentacją do lat 18 w kapitalnym stylu wygrał turniej Rugby Europe Trophy i pewnie awansował do kontynentalnej elity. Słabiej niestety spisali się nasi młodzi rugbiści, którzy ze wspomnianą elitą pożegnali się na przynajmniej jeden sezon.
Przed mistrzostwami w Ząbkach Polki zaliczano do grona faworytek. „Biało-czerwone” mające w składzie świeżo upieczoną mistrzynię Europy seniorek Julię Druzgałę, a także kilka innych zawodniczek rywalizujących już ze starszymi od siebie, miały za cel awans do elity. Najpierw musiały jednak przebrnąć dwufazowe eliminacje, a następnie przypieczętować awans w trzyzespołowej grupie finałowej.
Rywalki tylko tłem
Już początek rywalizacji potwierdził, że Polki należą do zdecydowanych faworytek turnieju. Spotkania z Litwą i Łotwą w pierwszej fazie mistrzostw zakończyły się prawdziwą demolką rywalek. W starciu z Litwinkami, wygranym 41:0 świetnie spisywała się Julia Druzgała, która zaliczyła aż trzy przyłożenia. Jeszcze lepiej było w meczu z Łotyszkami, bo nasze młode rugbistki wygrały 59:0, a najskuteczniejsza tym razem była Susanna Scheutzmann, czterokrotnie meldując się na polu punktowym rywalek.
W pierwszym spotkaniu drugiej fazy turnieju „biało-czerwone” zmierzyły się ze Szwedkami i również nie miały kłopotów z rozbiciem przeciwniczek. Wygrały 49:0, a trzy przyłożenia zaliczyła zawodniczka BBRC Łódź Izabella Gumińska. Co ciekawe, sensacyjnej porażki 10:15 z Andorą doznały Niemki, przed turniejem typowane jako jedne z kandydatek do medalu.
Kolejnymi rywalkami Polek były Turczynki, które jako pierwsze przyłożyły nam punkty, ale była to tylko jednorazowa „wpadka”, bowiem „biało-czerwone” wygrały 41:5. Znów błysnęła Druzgała i nasza drużyna z kompletem zwycięstw awansowała do fazy finałowej, gdzie czekały je spotkania z Niemkami i świetnie dysponowanymi w Ząbkach Węgierkami.
Śladami starszych koleżanek
To właśnie drużyna naszych zachodnich sąsiadek była pierwszymi rywalkami Polek w walce o medalowe pozycje. Potwierdziło się jednak, że ich wpadka z Andorą nie była przypadkiem, a konsekwencją słabszej formy. W pierwszej części gry co prawda po solowej akcji Manji Bechtel zdołały zaliczyć przyłożenie, ale na więcej nie było ich stać. Podopieczne Janusza Urbanowicza raz po raz przedostawały się na ich pole punktowe i ostatecznie wygrały 43:5.
O pierwszym miejscu w turnieju oraz awansie do europejskiej elity miał zatem zadecydować mecz z Węgierkami, które w fazie finałowej uległy Niemkom 26:31. Jak się okazało, one także nie stanowiły większego wyzwania dla „biało-czerwonych”, które zdeklasowały je 54:5! Ten mecz był popisem naszej drużyny, kończącej całe zmagania z kompletem zwycięstw. Na dodatek Polki przez cały turniej tylko trzy raz pozwoliły sobie na stratę przyłożenia, co najlepiej pokazuje, jak bardzo przewyższały pozostałe drużyny.
Dzięki wygranej w Ząbkach, za rok nasza kadra do lat 18 będzie rywalizować na poziomie mistrzowskim (Championship), co oznacza walkę o medale na Starym Kontynencie. Już bez Druzgały, ale z kilkoma bardzo utalentowanymi zawodniczkami. I wcale nie bez szans, by pójść w ślady swoich starszych koleżanek.
Zimny prysznic na początek
Z nieco innymi nadziejami do turnieju przystępowali nasi reprezentanci. Oni rywalizowali w gronie najlepszych drużyn Starego Kontynentu, ale nie byli stawiani w gronie faworytów, choć awans do czołowej ósemki wydawał się realny.
Niestety już w pierwszym spotkaniu czekał ich zimny prysznic, bo choć pierwsze minuty starcia z Portugalią wyglądały obiecująco, to potem było tylko gorzej i młodzi Polacy ulegli swoim rówieśnikom 0:45, wyraźnie odstając od rywali. Nieco lepiej było w starciu z Rumunią, gdzie po przyłożeniu Mateusza Kolasa i podwyższeniu Bartłomieja Michałka prowadziliśmy do przerwy 7:5.
Niestety w drugiej połowie to rumuńscy rugbiści zgarnęli siedem punktów i ostatecznie to oni wygrali mecz. Na zakończenie fazy grupowej, Polacy znów dość wyraźnie ulegli Belgom 7:29. Pozostawała im walka o miejsca 9-12 i uniknięcie spadku do niższej dywizji.
W pierwszym niedzielnym starciu „biało-czerwoni” w końcu nawiązali wyrównaną walkę z rywalami, którymi była drużyna Ukrainy. Dwukrotnie na polu punktowym rywali zameldował się Bartłomiej Pietrzak, który też raz udanie podwyższył, ale nasi młodzi zawodnicy popełniali zbyt dużo błędów w defensywie, a na dodatek szwankowały stałe fragmenty gry. To stwarzało szanse Ukraińcom, a ci skrzętnie je wykorzystywali. Ostatecznie zaliczyli aż trzy przyłożenia i wygrali 17:12, co dla Polaków oznaczało pożegnanie z elitą.
W swoim ostatnim spotkaniu w Ząbkach „biało-czerwoni” po raz kolejny mierzyli się z Rumunią. Tym razem zaczęli bardzo dobrze i do przerwy prowadzili 12:0. Po przerwie najpierw to nasi rywale przedarli się na pole punktowe, ale potem Błażej Piotrowski także zaliczył przyłożenie, a Michałek ponownie udanie podwyższył i ostatecznie wygraliśmy ten mecz 19:5, zajmując 11. miejsce w turnieju. Pyrrusowe zwycięstwo, będące jednak pozytywnym akcentem na koniec zmagań.
Za rok naszą męską reprezentację U18 czeka rywalizacja w na poziomie Trophy, więc można powiedzieć, że polscy rugbiści i rugbistki, zamienili się miejscami.
Kolejna mistrzowska impreza rugby 7 w Polsce (przed turniejem)
W Ząbkach odbyły się mistrzostwa Europy w rugby 7 do lat 18.
Ostatnie tygodnie w polskim rugby są niezwykle emocjonujące. Najpierw fani jajowatej piłki mogli podziwiać najlepsze drużyny Ekstraligi, walczące w wielkim finale i meczu o trzecie miejsce, a następnie, na stadionie im. Henryka Reymana w Krakowie, oglądać najlepsze drużyny Starego Kontynentu w rugby 7. Co więcej, mogli też świętować historyczny tytuł, który wywalczyły podopieczne Janusza Urbanowicza, sięgając po złoto w kobiecej rywalizacji.
W dniach od 8 do 10 lipca w Ząbkach zaplanowano mistrzostwa Europy w rugby 7 do lat 18.
Mistrzyni Europy w akcji
Czempionat w Ząbkach był kolejną okazją, by podziwiać podopieczne Janusza Urbanowicza, bo ten szkoleniowiec jest także trenerem kadry do lat 18. Do drużyny powołał m.in. złotą medalistką seniorskiego turnieju Julię Druzgałę, dla której będzie to ostatni rok w tej kategorii wiekowej. Dzięki doświadczeniu zdobytemu ze starszymi koleżankami, Druzgała powinna być liderką naszej kadry i poprowadzić ją do awansu do najwyższej dywizji, bowiem nasze młode reprezentantki będą walczyć na poziomie Rugby Europe Trophy.
W Ząbkach wystąpi dziewięć reprezentacji, podzielonych na trzy grupy. Polki zagrają z Litwą i Łotwą. W kolejnej fazie zespoły zostaną znów podzielone na trzy grupy, na podstawie wyników pierwszej części turnieju. Dopiero łączna suma punktów zgromadzonych w dwóch początkowych fazach mistrzostw zdecyduje o tym, kto powalczy o medale, a komu przypadnie rywalizacja o miejsca 4-6 i 7-9. System rozgrywek jest tak ułożony, że każdy z zespołów rozegra po sześć spotkań.
„Biało-czerwone”, poza Druzgałą mają w składzie kilka innych zawodniczek znanych z seniorskich boisk, jak Laurę Szarek czy Susannę Schuetzmann. To pozwala mieć pewność, że są jednymi z faworytek turnieju i powalczą o awans.
W piątek 8 lipca Polki rozpoczną turniej meczem z Litwą o godzinie 10, natomiast o 14:44 zmierzą się z Łotwą. Terminarz drugiego i trzeciego dnia turnieju jest zależny od rezultatów piątkowych spotkań.
Powtórzyć wyczyn sprzed roku
Dużo trudniejsze zadanie czeka kadrę naszych chłopców, którzy powalczą w najwyższej dywizji. Tutaj w turnieju weźmie udział dwanaście drużyn, podzielonych podobnie jak w żeńskim turnieju na trzy grupy. Rywalami Polaków będą Portugalczycy, Belgowie i Rumuni.
Podopieczni Artura Mrowickiego i Jacka Jasińskiego do tych mistrzostw przygotowywali się podczas zgrupowania w Krakowie, a 25 czerwca w Pradze zajęli drugą lokatę podczas Turnieju Nadziei Olimpijskich, gdzie zdystansowali swoich rówieśników z Węgier i drugą drużynę Czechów. Teraz jednak czekają ich starcia z dużo silniejszymi rywalami, a o zwycięstwa będzie znacznie trudniej.
Młodych Polaków nie ma jednak co skreślać, szczególnie, że walczą na swoim terenie. Przed rokiem, kiedy turniej odbywał się w Gdańsku, zajęli piątą pozycję, a kilku z nich, jak chociażby Patryk Chain czy Arsenij Pastiokhow, przebiło się już do pierwszej drużyny. Teraz również mamy w składzie kilku ciekawych graczy z potencjałem, którzy dostaną szansę pokazania się nieco szerszej publiczności.
„Biało-czerwoni” swoje zmagania rozpoczną w sobotę 9 lipca o 11:56 meczem z Portugalią. Potem czekają ich jeszcze starcia z Rumunią o 15:14 i Belgią o 18:10. Do niedzielnych ćwierćfinałów awansują po dwie drużyny z każdej z grup, a także dwa najlepsze zespoły z trzecich miejsc.