PIŁKA RĘCZNA

IHF Super Globe. Kielczanie przegrali walkę o finał z SC Magdeburgiem

Turniej w Arabii Saudyjskiej

Po zaciętym i niezwykle wyrównanym meczu I Kielce uległa w półfinale IHF Super Globe SC Magdeburgowi 28:24 (15:14).

To oznacza, że o trzecie miejsce w arabskim turnieju żółto-biało-niebiescy powalczą z FC Barceloną.

Bez Arkadiusza Moryty, który jeszcze odczuwa trudy zgrupowania reprezentacji Polski, przystąpiła do sobotniego półfinału IHF Super Globe w piłce ręcznej I Kielce. W nim zmierzyła się z SC Magdeburgiem, czyli tą drużyną, która pokonała żółto-biało-niebieskich dopiero w dogrywce czerwcowego finału EHF Ligi Mistrzów w Kolonii. Była to więc swego rodzaju okazja do rewanżu za tamto starcie. Stawka również była niebagatelna, bo był nią awans do finału tzw. klubowych mistrzostw świata.

Półfinał lepiej rozpoczęli Niemcy, bo od szybkiego prowadzenia 2:0. Po pierwszej połowie rywale prowadzili 15:14.

Ostatecznie I Kielce uległa zespołowi z Magdeburga 28:24. To oznacza, że w niedzielnym finale zmierzy się w meczu o trzecie miejsce z FC Barceloną, a kibiców czeka niemiecki finał IHF Super Globe. To dlatego, że Hiszpanie przegrali po dogrywce z Fuchse Berlina 35:34. Początek spotkania o brązowe medale w niedzielę 12 listopada o godz. 15.30. Finał o godz. 18.15.

I Kielce – SC Magdeburg 28:24 (15:14)

I Kielce: Wałach, Błażejewski, Wolff 11/38 – Olejniczak, Kounkoud 1, Wiaderny, Sićko 3, A. Dujshebaev 5, Torunat 3, Karacić 4, D. Dujshebaev 2, Thrastarson, Paczkowski, Gębala, Karalek, Nahi 6.

SC Magdeburg: Portner 8/27, Hernandez 5/10 – Meister, Chrapkowski, Musche 5, Claar 5, Pettersson, Smarason 3, Magnusson 6, Hornke 4, Lagergen, Mertens, Sagstrup 3, O’sullivan 2, Damgaard.

Pomeczowe wypowiedzi drugiego trenera Krzysztofa Lijewskiego oraz Tomasza Gębali.

Krzysztof Lijewski:

– O zwycięstwie lub porażce decydują detale takie jak skuteczność lub jej brak, interwencje bramkarskie. W tym meczu mieliśmy dobre i słabsze momenty, ale tych słabszych mieliśmy niestety troszkę więcej. Natomiast trzeba oddać zespołowi duży szacunek, bo zostawili na boisku dużo zdrowia i serca. W obronie nie możemy narzekać na zaangażowanie i ambicji, bo gra tym elemencie była naprawdę niezła i współpraca z bramkarzem układała się dobrze. Z kolei w ataku w końcówce zabrakło nam zimnej głowy i wykończenia. Grając naprzeciw zespołowi z Magdeburga, która jest obrońcą Super Globe i zwycięzcą Ligi Mistrzów, to trzeba sytuacje zamieniać na bramki. Inaczej trudno o zwycięstwo. My nie spuszczamy głów, bo jutro gramy z FC Barceloną. A tej drużyny nikomu nie trzeba przedstawiać i nie trzeba się specjalnie mobilizować. Tym bardziej, że do domu chcemy wrócić z medalem.

Tomasz Gębala:

– Niestety nie wytrzymaliśmy końcówki. Byliśmy gotowi na trudny mecz, ale – jak to zawsze w takich meczach bywa – zadecydowały detale. Kilka prostych błędów w ataku czy obronie i mamy właśnie taki efekt. Ja też miałem słabsze momenty, w pierwszej połowie „zagrzałem” się niepotrzebnie dwa razy. Nazywać się brązowym medalistą klubowych mistrzostw świata to wielkie wyróżnienie, choć oczywiście jechaliśmy tu po złoto. Kolejny mecz zagramy z wielką FC Barceloną, największym klubem piłki ręcznej na świecie i musimy z nimi wygrać. Dzisiaj są urodziny mojego syna i muszę mu przywieźć medal za to, że nie byłem tego dnia z nim.

Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button