RZESZÓW

Bieszczady. Ojciec idiota z trójką dzieci w tarapatach. Ratownicy z GOPR pomogli

Typowy "janusz"...

3 listopada o godzinie 16:20 GOPR Bieszczady otrzymał zgłoszenie od ojca z trójką dzieci w wieku 10, 11 i 14 lat, że znajdują się na Połoninie Wetlińskiej.

Okazało się, że stracili orientację i ze względu na trudne warunki pogodowe i terenowe (padający deszcz, silny wiatr, głęboka pokrywa śnieżna) nie mają sił, aby kontynuować marsz w kierunku Chatki Puchatka. Po wysłaniu linka z aplikacją Ratunek udało się potwierdzić dokładną pozycję turystów.

Zadysponowano ratowników ze stacji ratunkowych w Ustrzykach Górnych i Cisnej oraz ratowników mieszkających w Wetlinie (woj. podkarpackie). O 17:30 pierwsi ratownicy dotarli do poszkodowanych, zabezpieczyli ich przed warunkami atmosferycznymi oraz termicznie i oczekiwali na wsparcie. Po dotarciu pozostałych ratowników rozpoczęto ewakuację do dyżurki w schronie BdPN na Połoninie Wetlińskiej w celu ogrzania i doprowadzenia do stanu umożliwiającego dalszą ewakuację.

O północy poszkodowani zostali przetransportowani do Wetliny. W akcji brało udział 13 ratowników.

„janusz”, pomimo alertów, chciał zdobyć „Chatkę Puchatka”

Mężczyzna ten zlekceważył bardzo trudne warunki atmosferyczne w Bieszczadach. Akcja ratunkowa trwała kilka godzin.

„Niestety nie wszyscy potraktowali na poważnie wszelkie alerty, pogodę, jaka była w górach, co więcej ostrzeżenia ratownika, żeby sobie odpuścić wyjście w góry. Skończyło się wymagającą czasu i siły akcją ratunkową” – stwierdził GOPR.

Kilka komentarzy Internautów (pisownia oryginalna):

  • Na to jest paragraf za narażenie zdrowia i życia. Jak ojciec może świadomie narażać 3 swoich dzieci? Czy ci ludzie jeszcze myślą?
    Sam niech idzie, szczęśliwej drogi ale brać 3 dzieci w takie warunki to skrajny debilizm i powinien za to ponieść odpowiedzialność. A druga sprawa najwyższy czas aby takich turystów obciążać kosztami takich akcji ratunkowych, może wreszcie by się skończyło bycie odważnym i narażanie życia ratowników. Bo każdy z nich też ma rodzinę i chce szczęśliwie wrócić do domu
  • Niegdy nie zrozumię ludzi – tutaj dodatkowo dzieci – ,że pomimo trudnych warunkach atmosferycznych idą w góry,a później wołają o pomoc. Czasami mam wrażenie, że GOPR traktują jak taksówkę. Myślę, że jakieś opłaty powinno pobierać się od tych niezdyscyplinowanych ala turystów. To jest świadome narażenie życia.
  • W połowie drogi na przełęcz Orłowicza ( my schodziliśmy) spotkaliśmy się. Uprzedzaliśmy o trudnych warunkach i sugerowaliśmy żeby nie szli przez połoninę. Uslyszeliśmy że nie widzieliśmy trudnych warunków. Brawo GOPR – dobrze że wszyscy wrócili.
  • A gdyby padł telefon to by już ich nie było z nami, brawo tatuś to wręcz bohater.
  • Ojciec powinien odpowiadać karnie za narażenie małoletnich na niebezpieczeństwo!
Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button