Czy wiesz, że jedna na trzy Polki doświadczyła próby gwałtu, a jedna na pięć została zgwałcona?
Niestety 92 proc. ofiar gwałtu nie zgłosiło go policji! Lewica chce zwiększyć bezpieczeństwo kobiet i w tym celu proponuje zmienić definicję gwałtu. Stosowny projekt ustawy został złożony 8 marca 2021 r., ale od tego czasu PiS trzyma go w sejmowej zamrażarce.
Nie znaczy nie! Tylko tak oznacza zgodę
Co zawiera? W myśl proponowanych przepisów gwałtem jest nieuzyskanie wyraźnej i świadomej zgody na kontakt seksualny. Nie powinno mieć żadnego znaczenia czy ofiara przy okazji napaści seksualnej została pobita, zastraszona, odurzona czy upita. Projekt zakłada też, że minimalna kara za taki czyn będzie podwyższona z dwóch do trzech lat. Autorkami nowelizacji są: mec. Danuta Wawrowska z Pomorskiej Izby Adwokackiej, Joanna Piotrowska z Feminoteki oraz posłanka Anita Kucharska-Dziedzic.
– Sprawa gwałtów na kobietach, to nie jest sprawa tylko kobiet, ale i mężczyzn. O tej patologii trzeba tak głośno krzyczeć, aż polskie prawo się w tym zakresie zmieni. Zmiana definicji gwałtu nie ma koloru ani politycznej barwy. Dlatego też tak niezrozumiałe jest oczekiwanie aż tę ustawę będziemy procedowali w parlamencie – mówił przewodniczący klubu Lewica Krzysztof Gawkowski. – Jeszcze dziś zwrócimy się do pani marszałek Witek o pilne wprowadzenie jej do porządku obrad. Pilny – oznacza na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Procedowanie – oznacza jej przegłosowanie. Stoję tu jako mężczyzna i ojciec dwóch córek i pełną odpowiedzialnością mówię: tylko TAK oznacza zgodę!
Definicja gwałtu
– Pobłażliwość wobec sprawców przemocy seksualnej jest systemowa, co jest związane z tym jakie mamy prawo, a nie tylko jak jest ono stosowane. Prawo jest pobłażliwe i pozwala na to, aby setki tysiące kobiet i mężczyzn nie czuli się bezpiecznie – mówiła posłanka Anita Kucharska-Dziedzic. – W Polsce należy zmienić definicję gwałtu. Rok temu w polskim parlamencie rozpoczęły się konsultacje, w zeszłoroczne walentynki odbyło się wysłuchanie publiczne, w którym udział wzięły przedstawicieli organizacji kobiecych, grup wsparcia dla pokrzywdzonych gwałtem oraz przedstawicielki środowisk naukowych. Tylko tak oznacza zgodę! Każda osoba, którą wykorzystano bez dobrowolnej i świadomie wyrażonej zgody na seks – została zgwałcona. Nazywajmy rzeczy po imieniu, gwałt to jest gwałt, tylko TAK oznacza zgodę.
– Jedynie 10 procent kobiet zgłasza gwałt do prokuratury czy na policję, większość tego nie robi, bo się wstydzi i boi, jak zostaną potraktowane przez polski wymiar sprawiedliwości. Domagamy się sprawiedliwości dla tych kobiet i domagamy się wysokich wyroków za gwałt. Wyroki za gwałt ze szczególnym okrucieństwem są najniższe w Europie – oceniła Joanna Piotrowska z Feminoteki. – Jeżeli pani marszałek Elżbiecie Witek leży na sercu dobro kobiet i chce je wspierać, to proszę wyciągnąć ten projekt z zamrażarki i pozwolić kobietom w Polsce żyć godnie, a gwałcicielom trafić za kratki.
Zawiadomienie o gwałcie
– Dlaczego tak mało kobiet zgłasza gwałt? Ponieważ w tej trudnej sytuacji spotykają się z brakiem zrozumienia, z przerzucaniem winy na ofiary. Kiedy sama złożyłam doniesienie o popełnieniu przestępstwa zgwałcenia, usłyszałam, że w ten sposób szukam męża – mówiła posłanka Anna-Maria Żukowska. – Mamy XXI wiek, nikt nie szuka męża gwałciciela. Absurd traktowania ofiar jak winnych przestępstwa musi się skończyć.
– Czy występujemy też w imieniu mężczyzn, którzy padli ofiarą gwałtu? Oczywiście, że tak. Ale nie zmienia to faktu, iż większość ofiar to kobiety, a większość sprawców to mężczyźni – podkreśliła Żukowska, która jednocześnie zwróciła uwagę na wiele absurdalnych wyroków w sprawie gwałtu, które uniewinniały sprawcę, ponieważ ponoć ofiara „nie krzyczała”. – Minister sprawiedliwości wielokrotnie powtarzał, iż chce mocne walczyć z przestępczością w Polsce, że chce być szeryfem, który nie dopuści do tego, aby przestępcy biegali po ulicach, ale unika sprawy zmiany definicji gwałtu – zauważyła polityczka Lewicy.