„Te pieniądze nam się po prostu należą!” – pamiętamy te słynne słowa byłej premier Beaty Szydło z PiS.
PiS podniósł uposażenie bez głosowania rozporządzeniem, a samorządowcom ustawą. Pensje posłów i senatorów wzrosną o około 6,5 tys. zł.
PiS złoży w poniedziałek projekt ustawy obejmujący podwyżki dla samorządowców.
Prezydent Andrzej Duda podpisał rozporządzenie o podwyżkach dla polityków. Podwyżki te zaczną obowiązywać od 1 sierpnia.
Premier, posłowie oraz wiceministrowie mają zarabiać o około 6 tys. zł więcej niż dotychczas. Marszałkowie Sejmu i Senatu o 9 tys. zł więcej.
Przykłady miesięcznych pensji (brutto):
- Marszałek Sejmu i Senatu, premier – wynagrodzenie: ok. 15 tys. zł; dodatek funkcyjny: ok. 5 tys. zł
- Wicemarszałek Sejmu i Senatu, wicepremier czy prezes NIK – ponad 14 tys. zł, ok. 4 tys. zł
- Minister, RPO, szef Kancelarii Sejmu i Senatu, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji czy prezes IPN – ok. 14 tys. zł; prawie 4 tys. zł
- Prezes Narodowego Banku Polskiego – ponad 15 tys. zł; ok. 5 tys. zł
- Posłowie i senatorowie – uposażenie zwiększy się z 8 016,70 zł do 12 826,57 zł, a poselska dieta z 2 505,02 zł do 4008,30 zł.
„JK łaskawie podniósł mi pensję. Oświadczam, że w syt., gdy płace nauczycieli i budżetówki prakt. stoją w miejscu, a milionom Polaków rząd szykuje podwyżki podatków to mogę zaakceptować podwyżkę mojej płacy jedynie w wys. 2000 zł, odebranych mi bezpodst. przez Kaczyńskiego w 2018r.
Kwotę ponad 2000 zł, będę do końca kadencji przekazywał na rzecz działających na w-wskiej Pradze fundacji i organiz. wspierających praskie dzieci, seniorów oraz praską edukację i kulturę. A płace parlamentarzystów nie powinny zależeć od kaprysu frustrata z Nowogrodzkiej!” – napisał na Twitterze senator Marek Borowski.
– Podwyżki dla posłów? Uważam, że to nie jest dobry moment. Minimalna pensja to 2061 zł, a podwyżka ma wynieść 4000 zł, czyli 2 razy tyle. Wychodzimy z pandemii, ludzie potracili pracę. Wiemy, że różne grupy zawodowe będą wychodziły na ulicę – powiedziała Beata Maciejewska, posłanka Lewicy.