RÓŻNOŚCI

Tatry. Morskie Oko. Viva apeluje: Nie wsiadajmy do wozów! Konie z tego powodu cierpią!

Tatrzański Park Narodowy

Aktywiści Vivy! apelują, aby nie wsiadać do bryczek, które jadą do Morskiego Oka.

Każdy kto to robi przyczynia się do ogromnego cierpienia koni!

Sam spacer do Morskiego Oka dla prawdziwego turysty to przyjemność.

W długi majowy weekend w Tatrach będzie mnóstwo przyjezdnych.

Konie ciągną „turystów” na ważącym ok. tony wozie. Brońmy słabszych i bezbronnych!

TPN zarabia na tym rocznie ok. 1 mln zł rocznie. Dlatego woli patrzeć na krzywdę koni, które ciągną fasiągi. Jest to przerażające!

Badanie koni z Morskiego Oka 2023

Zbliżają się tegoroczne badania koni z Morskiego Oka. Tylko Fundacja Viva ujawnia te nieprawidłowości. I dowody na przeciążanie zwierząt pracą.

Lek. wet. Bożena Latocha, reprezentująca nas w komisji badającej konie z Morskiego Oka, o wynikach z 2022 roku w swoim raporcie napisała:

“W przypadku koni pracujących na trasie do Morskiego Oka u wielu zwierząt nawet po 60 minutach od zakończenia wysiłku parametry nie wracają do normy, co świadczy o silnym przeciążeniu pracą. Po 20 minutowej przerwie parametry u 69% koni pozostają na bardzo wysokim poziomie co świadczy o pracy w przeciążeniu, a jednocześnie wskazuje, że taka przerwa jest zbyt krótka, by zwierzęta mogły odpocząć przed kolejną pracą.”

Fundacja Viva napisała:

„Badanie koni z Morskiego Oka w tym roku odbędzie się w dniach 2-4 czerwca. Jeśli nie uda się przebadać wszystkich pracujących na trasie zwierząt – zostanie wyznaczony drugi, dodatkowy termin. Znowu musimy Was poprosić o pomoc w sfinansowaniu badań.

Dlaczego prosimy o pomoc? Bo badania koni z Morskiego Oka to dla nas ogromne obciążenie finansowe. Zasady badań są proste. W komisji badającej konie jest 3 lekarzy weterynarii i hipolog. Lekarza do komisji mogą zgłosić: organizacja społeczna, fiakrzy i Tatrzański Park Narodowy. I każdy musi opłacić swojego reprezentanta w komisji. Hipologa wybiera i opłaca TPN.

Tak więc, żeby wziąć udział w badaniach – musimy mieć w komisji swojego lekarza weterynarii. I choć nasza lekarka weterynarii od lat proponuje nam bardzo korzystną stawkę – bez Waszej pomocy nie jesteśmy w stanie pokryć tego kosztu. Reprezentująca nas lekarka weterynarii wykonuje badanie na stanowisku spoczynkowym.
Wolontariusze na badaniu koni

Dodatkowo – na miejscu potrzebujemy 8 osób, które monitorują i zapisują szereg danych, niezwykle istotnych z perspektywy wyników. Są to między innymi dokładna godzina wyjazdu wozu z Palenicy Białczańskiej, liczba osób na wozie i godzina przyjazdu na Włosienicę. Dane te od lat tylko my monitorujemy. I dzięki nim wiemy, że fiakrzy spowalniają tempo jazdy, w stosunku do codziennej prędkości przejazdu. Dlaczego? Dlatego, że im spokojniejsze tempo jazdy, tym niższe parametry na stanowisku wysiłkowym.

Wolontariusze monitorują także badania, wykonywane na stanowisku ortopedycznym (lekarz TPN) oraz wysiłkowym (lekarz fiakrów). Dzięki temu udało nam się doprowadzić do wielu zmian w systemie badań. Monitorowaliśmy czas od zakończenia kursu do rozpoczęcia badania wysiłkowego. Kilka lat temu wynosił on nawet 30 minut, a więc pomiar dotyczył już wyników spoczynkowych. Dziś od zakończenia kursu do badania wysiłkowego upływa jedynie minuta. Dzięki temu mamy do czynienia z danymi, które nie są zafałszowane.
Badanie ortopedyczne

W 2018 roku, po naszych wielokrotnych pismach, wprowadzono odrębne badanie ortopedyczne koni z Morskiego Oka. TPN wybrał lekarza wykonującego to badanie, a nam pozostało jedynie monitorować sposób jego przeprowadzania. Nasi wolontariusze raportowali, że lekarz TPN bada konie ortopedycznie siedząc z tyłu wozu. W kolejnym roku to się zmieniło, ale konie wciąż nie były wyprzęgane do badania ortopedycznego. A badanie to powinno być wykonywane indywidualnie, w ruchu. Na miękkim i twardym podłożu. W prawo i w lewo. Bo tylko tak można wykryć kulawiznę.

Po naszych licznych pismach i protestach w 2022 roku w końcu doszło do badania indywidualnego, ale wciąż mieliśmy wiele uwag do sposobu jego przeprowadzania. W tym roku badanie ortopedyczne będzie wykonywał nowy lekarz weterynarii, wybrany przez TPN. Nie wiemy jak będzie ono wyglądało. Ale wiemy, że musimy to monitorować. Podobnie jak to, co dzieje się na stanowisku wysiłkowym, gdzie badanie wykonuje lekarz weterynarii opłacany przez fiakrów.
Koszty badania koni

W tej sytuacji nie ponosimy jedynie kosztów związanych z opłaceniem lekarza weterynarii, który w ciagu 3 dni musi przebadać kilkaset koni. Bo choć wolontariusze nie pobierają wynagrodzenia za ciężką pracę podczas badań, to nie mogą też ponosić ich kosztów. Dlatego to my opłacamy im dojazd na Podhale, noclegi i wyżywienie. Uważamy, że jest to uczciwe, zwłaszcza w przypadku, w którym musza oni brać urlopy w pracy, żeby móc nam pomóc w Tatrach.

Przez lata wypracowaliśmy najlepszy możliwy system, w którym wszystkie monitorowane przez nas parametry są dobrze obsadzone przez naszych przedstawicieli. Staramy się, żeby wszystkie osoby biorące udział w badaniach, miały odpowiednią wiedzę o koniach. W tym roku w ekipie mamy dwie zootechniczki, zoopsycholożkę, radczynię prawną, oraz osoby od lat opiekujące się swoimi końmi. Dodatkowo trzy wolontariuszki będą wykonywały dokumentację fotograficzną i filmową. Niejednokrotnie ten materiał pomagał nam później rozstrzygać kwestie sporne, a także – informować Was o przebiegu badań. I o stanie koni.
Konie pracują w przeciążeniu

Wiemy, że Wy wiecie. Ale powtarzamy to przy każdej okazji. Konie z Morskiego Oka pracują w przeciążeniu około tony. Skutków takiej pracy ponad siły nie widać gołym okiem. Ale u zwierząt prowadzi ona do mikrourazów, które kumulują się w organizmie. I w wyniku tego konie bardzo szybko przestają się nadawać do pracy. Te, które już nie mają siły pracować, są wycofywane z trasy, a na ich miejsce trafiają nowe zwierzęta. Co się dzieje z tymi wycofanymi? Wiele z nich trafia do rzeźni. I tak spirala cierpienia się kręci.

Przerwać ją może tylko likwidacja tej anachronicznej turystycznej rozrywki. Badanie koni z Morskiego Oka jest jednym z elementów naszej walki o zakaz. Wyniki będą jednym z naszych najmocniejszych dowodów w sądzie, w sprawie o znęcanie się nad końmi z naszego subsydiarnego aktu oskarżenia. W tej sprawie czekamy na decyzję Sądu Najwyższego gdzie proces powinien się toczyć.”

Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button