MOTOSPORT

Rajd Dakar – dzień trzeci. Lucas Moraes zwycięzcą. Eryk Goczał drugi

Arabia Saudyjska

Dakar wciąż eksploruje tereny serca Arabii Saudyjskiej.

W poniedziałek przesunął się o kolejne 600 km na wschód. W poniedziałek uczestnicy pokonywali różnorodne tereny i zmagali się z trudną nawigacją. Wytrzymałość i spokój okazały się kluczem do sukcesu dla Kevina Benavidesa. W dniu pełnym niespodzianek swoje pierwsze zwycięstwo etapowe odniósł Lucas Moraes. Niestety, pecha mieli  dotychczasowi wiceliderzy klasy Challenger Michał GoczałSzymon Gospodarczyk.

Dzień w skrócie

Motocykle

Trzeci etap przyniósł kilka dramatów w klasyfikacji motocykli. Sam Sunderland odpadł już na 11. kilometrze pokonany przez awarię. Sebastian Bühler przewrócił się po 360 km. Wydawało się, że Pablo QuintanillaNacho Cornejo, obaj z zespołu Monster Energy Honda zamienią ten dzień w chilijski festiwal. Ale Quintanilla otrzymał łącznie 6 minut kary za przekroczenie prędkości. Bez problemów jechał za to Kevin Benavides, który odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w tym roku i jest obecnie szósty, ze stratą 20’32’’ do lidera Rossa Brancha. Z niespodziankami etapu 3 dobrze poradzili sobie wszyscy trzej Polacy, notując awanse w generalce.

Konrad Dąbrowski jest już 24. (23. na oesie), Maciej Giemza 33. (29.), a Bartłomiej Tabin 63. (60.).

Quady

Swojego dnia doczekał się w końcu zwycięzca dwóch ostatnich edycji, Alexandre Giroud. Wygrał etap, a w generalce wciąż jest tuż za podium. Zaledwie 18 sekund stracił do niego Manuel Andujar, nowy wicelider. Trzeci czas zanotował Juraj Varga, wskakując na fotel lidera. Marcelo Medeiros, czwarty na etapie, spadł na 3. miejsce.

Samochody

Prawdziwy rollercoaster przeżywają faworyci stawki samochodowej. Nasser Al-Attiyah, niesamowicie szybki przez większość oesu, ostatnie 30 km przejechał na feldze po serii kapci. Z kolei Sébastien Loeb stracił aż 23 minuty z podobnego powodu. Lucas Moraes najdelikatniej obchodził się ze swoimi oponami i wygrał swój pierwszy etap w Dakarze. Dzięki temu znajduje się tuż podium, a liderem został po raz pierwszy w karierze Yazeed Al-Rajhi. Carlos Sainz traci do niego tylko 29 sekund, a trzeci Mattias Ekström 8’26”. Na wymagającej trasie do Al Salamiya do pierwszej dziesiątki wdarło się dwóch outsiderów: Romain Dumas (5.) i Mathieu Serradori (7.).

Na trasę powrócili niedzielni pechowcy, Krzysztof HołowczycŁukasz Kurzeja. Pomimo dotkliwego bólu, ukończyli etap z 26. czasem. Na mecie etapu zameldowali się też Magdalena ZającJacek Czachor – 57. miejsce.

Challenger

Serię zwycięstw Eryka GoczałaOriola Meny przerwał Mitch Guthrie, finiszujący 1’09” przed polsko-hiszpańską załogą, ale młodziutki Polak nadal widnieje na czele stawki. Tuż za nim znajduje się jego ojciec Marek z Maciejem Martonem (3. miejsce na etapie). Niestety, pech dopadł trzecią z załóg E Rally Team. Michał Goczał Szymon Gospodarczyk zderzyli się z innym autem, a później urwali koło i dachowali. Kosztowało ich to 1h 40’ straty, ale wciąż są w grze.

Więcej. Eryk Goczał i Oriol Mena utrzymują prowadzenie w klasie Challenger na Rajdzie Dakar

  • Eryk Goczał i Oriol Mena zajęli na trzecim etapie Rajdu Dakar 2. miejsce w klasie Challenger
  • Załoga E Rally Team utrzymała prowadzenie w klasyfikacji generalnej
  • 3. miejsce na etapie z Al Duwadimi do Al Salamiya zajęli Marek Goczał i Maciej Marton

Eryk Goczał i Oriol Mena wciąż prowadzą w Rajdzie Dakar w klasie Challenger. Załoga E Rally Team zajęła 2. miejsce z niewielką stratą do zwycięzców. Tuż za nimi na 3. miejscu uplasowali się tata Eryka, Marek Goczał wraz ze swoim pilotem Maciejem Martonem. Właśnie te dwie polskie załogi są na prowadzeniu w Rajdzie Dakar. Przewaga Eryka nad jego tatą wynosi obecnie 15 minut i 47 sekund. Trzeci są Amerykanie Mitchell Guthrie oraz Kellon Walch.

Nieco większą stratę zanotowali Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk, którzy po kontakcie z innym samochodem mieli problemy z układem kierowniczym i dachowali, po czym musieli naprawiać samochód. Trzeci etap rajdu prowadził z Al Duwadimi do Al Salamiya. Jak do tej pory był to najdłuższy etap Rajdu Dakar 2024, jako że dojazdówka miała długość 295 kilometrów, a odcinek specjalny aż 438 kilometrów. Była to pierwsza część etapu maratońskiego. Mechanicy mieli tylko dwie godziny na pracę nad samochodami, następnie trafiły one do parku zamkniętego.

– Trzeci etap był naprawdę trudny. Zwłaszcza wydmy, które znajdowały się w okolicy połowy odcinka specjalnego. Można powiedzieć, że to były piaskowe góry wielkości wieżowców. Na niektóre musieliśmy podjeżdżać po kilka razy. Myślę, że zyskaliśmy tam dużo czasu. Niestety na ostatnich kilometrach musieliśmy się wrócić, bo nie zebraliśmy jednego z waypointów. Nadal jednak prowadzimy, więc jutro ciśniemy dalej! – zaznaczył Eryk Goczał.

– Bardzo trudny etap – porównałbym go do tego pierwszego. Po drodze mieliśmy ogromne wydmy. Wydawało się, że nie da się przez nie przejechać. Widziałem, że Michał próbował kilka razy i mu się nie udawało. Później były same kamienie, przebiliśmy koło, straciliśmy tam jakieś cztery minuty. Jesteśmy na mecie i to jest najważniejsze. Widziałem, że Michał niestety miał problemy, ale na szczęście sobie z nimi poradzili i są już na mecie – podsumował Marek Goczał.

– Niestety, to nie był dla nas szczęśliwy etap. Na wydmach mieliśmy małe problemy, ale one okazały się niczym w porównaniu do tego, co stało się później. Około 60 kilometrów przed metą dojechaliśmy do innego samochodu. Wysłaliśmy mu mnóstwo sygnałów o tym, że będziemy wyprzedzali, żeby nas przepuścił. Kiedy wydawało nam się, że nas przepuszcza, on zajechał nam drogę i w niego uderzyliśmy. Uszkodziliśmy drążek kierowniczy. Wymieniliśmy go, ale po chwili okazało się, że wahacz był pęknięty i po kilku kilometrach dachowaliśmy. Dojechaliśmy do mety uszkodzonym samochodem. Liczę na to, że nie wszystko jeszcze stracone. Od jutra zaczynamy odrabianie strat – powiedział Michał Goczał.

Rajd Dakar 2024. Michał Goczał (fot. pras.)

We wtorek na zawodników czeka druga część etapu maratońskiego, która poprowadzi z Al Salamiya do Al-Hofuf. Dojazdówka będzie jeszcze dłuższa, bo wynosiła będzie aż 332 kilometry, natomiast krótszy będzie sam odcinek specjalny. Jutro to „zaledwie” 299 kilometrów.

SSV

Yasir Seaidan zapewnił pierwsze w tym roku zwycięstwo etapowe dla Arabii Saudyjskiej, pokonując João Ferreirę. Gerard Farrés, trzeci na etapie, utrzymał się na szczycie rankingu. Na pozycję wicelidera awansowała debiutująca Sara Price. Problemy z autem uniemożliwiły z kolei start polskim debiutantom, Grzegorzowi BrochockiemuGrzegorzowi Komarowi, którzy jednak nie zamierzają się poddawać i zapowiadają powrót na trasę.

Ciężarówki

Aleš Loprais deptał po piętach Janusowi van Kasterenowi na niedzielnym etapie, a w poniedziałek dopiął swego, wygrywając etap przed Martinem Macikiem i został nowym liderem, ale Holender z polskim mechanikiem Darkiem Rodewaldem zajmują drugie miejsce z niewielką stratą do czeskich rywali.

Ciekawostka dnia

Występ Lucasa Moraesa w Dakarze 2023 pokazał jego nadzwyczajność dojrzałość. Brazylijczyk czekał na swój moment, by wspiąć się na podium, gdy walka o zwycięstwo toczyła się pomiędzy Nasserem Al-Attiyah a Sébastienem Loebem. Po tym sukcesie Moraes nie startował dalej w W2RC, ale doskonalił umiejętności w Mistrzostwach Brazylii Baja. Pokazał je na trzecim etapie, zachowując w kamienistym terenie idealną równowagę między szybkością, a dbałością o opony i wygrał swój pierwszy etap w karierze.

Dramat dnia

Sezon 2022 był dla Sama Sunderlanda rokiem sukcesów. Na początek inauguracyjnego sezonu W2RC wygrał swój drugi Dakar (po raz pierwszy triumfował w 2017). Później po raz trzeci triumfował w Abu Dhabi Desert Challenge, po czym zakończył rok na Andalucia Rally koronacją na mistrza świata FIM. Zapewnił jednocześnie marce GasGas pierwsze zwycięstwo producentów. Wtedy jednak szczęśliwa passa skończyła się. Nie ukończył Dakaru 2023, następnie Sonora Rally, Desafio Ruta 40, Rallye du Maroc, a teraz także tegorocznego Dakaru. W tych pięciu kolejnych rajdach „Sunder Sam” ukończył tylko 10 etapów, łącznie z prologami.

Liczba dnia: 38

Rewelacja Dakaru 2023 Lucas Moraes odniósł swoje pierwsze zwycięstwo etapowe. Jest pierwszym Brazylijczykiem, który zasmakował tego sukcesu w kategorii samochodów. Przykład dało mu już kilku rodaków, poczynając od braci de Azevedo: najpierw André w ciężarówce w 1999 r., a następnie Jean w 2005 r. na motocyklu. Aż 4 reprezentantów tego kraju wygrywało w kategorii SSV: Leandro Torres (2017), Reinaldo Varela (2018), Rodrigo Luppi de Oliveira (2022), Cristiano Batista (2023). W niedzielę Marcelo Medeiros zwiększył swoją liczbę zwycięstw etapowych w kategorii quadów do 10. Teraz, po wygranej Moraesa Brazylijczycy mogą pochwalić się 38 daakrowymi triumfami!

Wypowiedź dnia:

Krzysztof Hołowczyc (X-raid MINI JCW Team): Dla nas był to naprawdę trudny dzień, w samochodzie często było słychać stękanie i dźwięki wyraźnie świadczące o tym, że i mnie, i Łukasza boli całe ciało. Na szczęście dojechaliśmy do mety. Był moment, w którym prosiłem Łukasza, żeby pomógł mi zmieniać biegi, bo moja ręka nie dawała rady. Taki jest właśni Dakar, trzeba się hartować, samochody się rozpadają i można je naprawić, a my musimy być  w jednym kawałku. Cieszę się, że dojechaliśmy, bo był to dla mnie wewnętrzny sprawdzian, aby przewalczyć ból fizyczny i mentalny. W ten start włożyliśmy mnóstwo pracy i obaj podjęliśmy decyzję, że ciśniemy do końca. Przed nami jutro trochę krótszy odcinek specjalny, „zaledwie” trzysta kilometrów – więc mam nadzieję, że szybko dojedziemy do mety!”

Dakar Classic

Czech Ondřej Klymčiw radzi sobie coraz lepiej w Dakar Classic. Wcześniej był bardzo utalentowanym motocyklistą, w 2021 r. przerzucił się na Dakar Classic, nie startując wcześniej na czterech kołach. Od pierwszej edycji ściga się Škodą 130 LR, która nie ma historii dakarowej, ale niegdyś była samochodem narodowym w jego kraju. W poniedziałek czeski kierowca uległ jedynie Carlosowi Santaolalla Milli, który zwyciężył różnicą zaledwie 4 punktów. Numer 2 w edycji 2023 ma zaledwie 8 punktów przewagi nad Ondřejem. Czech ma szansę po raz pierwszy w swojej historii wpisać Škodę na listę honorową Dakaru. Trudniejszy dzień natomiast mają za sobą Polacy, debiutujący w Dakar Classic. Najlepsi ponownie okazali się Michał HorodeńskiArkadiusz Sałaciński (28. miejsce). Tomasz Staniszewski i Stanisław Postawka, kończący etap na oparach paliwa, byli 35., ŁukaszMichał Zoll 62., a Dominik BenKatarzyna Malicka 63.

Mistrzostwa Świata w Rajdach Terenowych W2RC: Challenger – kategoria dla Eryka

Eryk Goczał zdobył rozgłos w świecie rajdów terenowych dzięki spektakularnemu zwycięstwu w Dakarze 2023 (SSV). W wieku 18 lat polski kierowca został najmłodszym zwycięzcą w historii imprezy, zanim zniknął, aby poświęcić się nauce. Wrócił na swój drugi Dakar w klasie Challenger i celuje w kolejną wygraną oraz tytuł w W2RC. To wyzwanie godne tego wiecznie uśmiechniętego chłopaka, wokół którego skupiony jest sportowy program zespołu i rodziny. Jego ojciec Marek i wujek Michał poszli w jego ślady i jadą w tej samej kategorii. Po trzech etapach najmłodszy z klanu Goczałów jest liderem z przewagą 15’47’’ nad ojcem i 15’58’’ nad Mitchem Guthrie.
(PZM)

Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button