POLSKA

Horrendalne podwyżki cen na kolei. Taniej jest latać samolotem niż jeździć pociągiem

Polskie sprawy

Od 11 stycznia na wielu trasach taniej jest latać samolotem niż jeździć pociągiem.

Weszły w życie podwyżki przejazdów obsługiwanych przez PKP Intercity. Niektóre połączenia zdrożały o ponad 100 procent, a średni wzrost ceny wynosi średnio 20 procent. Lewica przedstawiła jasny plan jak można uniknąć podwyżek cen biletów kolejowych, Ministerstwo Infrastruktury, które nadzoruję tę spółkę Skarbu Państwa, udaje, że nic nie może.

Jak można było uniknąć podwyżek? Rząd PiS mógł wprowadzić: 

  • 0% VAT na bilety – z początkiem tego roku zrobiła to Finlandia i tam pasażerowie mogą już kupować taniej bilety i planować swoje podróże. Czemu takiego rozwiązania nie wprowadzić u nas?
  • Zmniejszyć opłaty za dostęp do infrastruktury – każdy podróżny w cenie swojego biletu płaci za dostęp do torów. W Europie, żeby ratować i wesprzeć transport kolejowy w czasie pandemii, albo zrezygnowano całkowicie z tej opłaty albo obniżono ją o połowę.
  • Zawiesić obowiązywania tzw. opłaty mocowej dla podmiotów działających na rynku kolejowym. Zlikwidowanie opłaty mocowej na energię elektryczną wykorzystywaną na potrzeby pasażerskiego transportu kolejowego jest możliwe także w świetle unijnych przepisów.

Zamiast tego Mateusz Morawiecki wybrał kolejną podwyżkę, która uderzy w portfele polskich rodzin.

– Od dziś do wielu miejsc w Polsce jedzie się pociągiem drożej niż w Niemczech. Podwyżki cen biletów to bardzo zła i szkodliwa polityka. Do ministra odpowiedzialnego za transport taniej jest dolecieć samolotem niż dojechać pociągiem – mówił w Sejmie poseł Adrian Zandberg. Podczas swojego wystąpienia poseł Lewicy zwrócił się bezpośrednio do Andrzeja Adamczyka, ministra infrastruktury. – Od dzisiaj do pana okręgu wyborczego można taniej dolecieć samolotem niż dojechać pociągiem. To jest szkodliwy absurd.

– Podwyżki dotkną wszystkich podróżnych, bez względu na to jakim pociągiem, i jaką klasą będą podróżować. Rodzina, która będzie chciała pojechać na ferie z Warszawy do Krakowa zapłaci 100 zł więcej. Drożej będzie w całej Polsce – mówiła na konferencji prasowej posłanka Paulina Matysiak. Jak podkreśliła wyższe ceny dotkną również pasażerów na trasach krótkich, wykorzystywanych głównie na dojazdy do pracy lub na studia czy szkoły. – Z tych podróży nie można zrezygnować, przecież musimy jakoś dojechać do pracy, a w tej sytuacji alternatywą pozostaje samochód, a przecież nie każdy go posiada – oceniła. – Propozycje, które prezentuje Lewica zostały już wprowadzone w Austrii, w Holandii, w Luksemburgu, czy też w Niemczech – poinformowała.

Z podwyżek cen biletów kolejowych można jeszcze wycofać się

– Te podwyżki można było powstrzymać, mógł to zrobić rząd, mógł to zrobić minister Adamczyk, mogła to zrobić spółka PKP Intercity. Nie zrobili tego, pomimo apeli oraz rozpaczy wielu podróżnych – komentowała posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. – Od dziś podróż z Warszawy do mojego rodzinnego Wrocławia będzie kosztować 200 zł na osobę, co ma zrobić 4-osobowa rodzina, która nie ma 800 zł, od tak na wyciągnięcie ręki? Co mają zrobić studenci, którzy muszą dojechać do miasta akademickiego? Hulajnogą? Czy dziecko ma pojechać do babci na ferie rowerem? Dlaczego rząd PiS chce zamykać Polki i Polaków w domach – dopytywała. – Dlaczego wpierw rząd dopuszcza do tego, że Daniel Obajtek doił polskie rodziny na cenach paliwa; a teraz, aby spółka PKP Intercity sięgała głęboko do kieszeni Polek i Polaków – drążyła. 

Lewica domaga się wyjaśnień od ministra Andrzeja Adamczyka, dlaczego dopuścił do takich podwyżek 

Lewica domaga się wyjaśnień od ministra Andrzeja Adamczyka, w tej sprawie został złożony wniosek o oficjalną informację Ministra Infrastruktury w Sejmie. – Domagamy się jasnych deklaracji, kiedy i jakie działania zostaną podjęte, żeby wycofać się obowiązujących już podwyżek – oświadczyła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Jak podkreśliła podróż koleją jest bardziej ekologiczna i bezpieczniejsza od podroży transportem indywidualnym. 

Darmowe przejazdy dla dzieci i młodzieży w okresie ferii i wakacji

Zdaniem Lewicy należy poszerzać grupy, które mają dostęp do bezpłatnych lub ulgowych przejazdów za pomocą transportu zbiorowego. – Szczególnie powinno tak się dziać w okresie ferii zimowych czy wakacji. Bezpłatne przejazdy koleją dla dzieci i młodzieży to ustawa, która od miesięcy czeka w Sejmie, została złożona jeszcze przed wakacjami 2022 r. – mówiła.

– Transport publiczny to krwiobieg państwa, jeden ze strategicznych sektorów, który musi być sowicie dofinansowany przez budżet państwa, a nie bezpośrednio z kieszeni polskich rodzin – stwierdziła.

Podwyżki cen na kolei (fot. Lewica)

Lewica: Domagamy się od rządu zamrożenia cen biletów kolejowych!

– Domagamy się od rządu zamrożenia cen biletów kolejowych! Odpowiedzialne państwo dba o rodziny, w szczególności w trudnych czasach – oświadczyły posłanki Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i Paulina Matysiak. Od jutra drożeją przejazdy PKP Intercity. Każdy pasażer zapłaci od 12 do 20 procent więcej za bilet, niezależnie jakiej kategorii pociągiem będzie się podróżować. Przejazd TLK czy Pendolino będzie droższy. Aż 200 zł zapłacimy za podróż z Warszawy do Gdańska, a jeszcze więcej z Gdańska do Krakowa, bo aż 264 zł za przejazd II klasą, podróż I klasą to wydatek rzędu 400 zł. – Oznacza to, że większości Polek i Polaków nie będzie stać na tanie, szybkie podróżowanie. Wygodniej będzie znaleźć samolot, czy wyciągnąć własne auto z garażu – mówiła posłanka Paulina Matysiak.

PKP Intercity to spółka państwowa, niech więc państwo zamrozi ceny 

– Te podwyżki uderzą we wszystkie osoby, które każdego dnia dojeżdżają na krótszych odcinkach tych tras do pracy, czy też do szkoły. Podwyżki rzędu 10-12 procent dla ministra Adamczyka, czy całego rządu Prawa i Sprawiedliwości mogą się wydawać małe, że kilka procent to parę lub paręnaście złotych na jednym bilecie? Ale w skali miesiąca, w skali kwartału, w skali roku to już są poważne uderzenia w budżety domowe – oceniła posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Jak podkreśliła podwyżki cen biletów kolejowych to kolejny kamyczek do rosnących cen, z którymi „spotykamy się każdego dnia idąc do sklepu, na targowisko czy chociażby próbując wysłać dziecko na ferie do dziadków”. – Dlatego domagamy się od spółki PKP Intercity, która nie jest prywatną firmą, tylko spółką państwową, podległą Ministerstwu Infrastruktury, natychmiastowej rezygnacji z tych podwyżek – oświadczyła. 

– Rozumiemy oczywiście także, że sektor transportu, że przewoźnicy także padają ofiarami rosnących kosztów energii i kosztów paliw. Dlatego kolejnym naszym postulatem jest objęcie tak strategicznego sektora jak transport publiczny dopłatami, którymi w tej chwili objęci są klienci indywidualni – poinformowała. – Odpowiedzialne państwo dba o rodziny, w szczególności w trudnych czasach, odpowiedzialne państwo nie sięga do kieszeni rodzin wtedy, kiedy te kieszenie trzeba napełniać – podsumowała.

Zerowy VAT na bilety kolejowe 

Drugim rozwiązaniem, które może pozwolić na obniżenie cen biletów jest obniżenie stawki podatku VAT na bilety kolejowe z 8 procent do 0. – Tak jak z żywnością, która przecież też ma obecnie VAT 0%. Takie rozwiązanie wprowadzono z początkiem tego miesiąca w Finlandii. Kolejnym postulatem, o którym przypomina branża, to zdjęcie opłaty za dostęp do torów. W każdym bilecie płacimy jakąś część za to, że możemy podróżować po naszych polskich torach, którymi zarządza spółka PKP PLK. Ta opłata powinna być zdjęta już w pandemii. Wiele krajów europejskich skorzystało już z takiego rozwiązania, zrobiły to Luksemburg, Holandia, Niemcy czy Austria. Te opłaty zostały wyzerowane albo zdjęte o połowę – mówiła posłanka Matysiak.

Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button