REPREZENTACJATENIS

Billie Jean King Cup: Magda Linette i Iga Świątek. Polska prowadzi z Rumunią

Radom

Tenisowa reprezentacja Polski prowadzi 2:0 po pierwszym dniu spotkania Polska – Rumunia w ramach rozgrywek o Billie Jean King Cup.

Punkty dla polskiej drużyny zdobyły w piątek Magda Linette oraz Iga Świątek, liderka rankingu WTA Tour.

 W pierwszym piątkowym meczu Linette pokonała Irinę-Camelię Begu 6:1, 4:6, 6:2.

Magda Linette (fot. PZT)

 Po meczu Magdalena Linette powiedziała:

– Standardowo w tym roku, mecz był w kratkę. Zaczęłam bardzo dobrze i zwolniłam na początku drugiego seta, co odbiło się na mnie, bo jak gram wolniej to zaczynam popełniać więcej błędów. Później udało mi się wrócić z powrotem na dobry rytm, no ale nieszczęsny gem na 5:4, niemniej czułam, że wracam na właściwe tory i że to ja zaczęłam dyktować warunki na meczu. Wiedziałam, że muszę kontynuować to w trzecim secie i trochę mocniej skupić się na pierwszym serwisie.

– Trochę inne towarzyszą emocje na Billie Jean King Cup. Troszkę większy stres, dlatego że nie jesteśmy do tego przyzwyczajone, zwłaszcza, że jesteśmy w domu. Myślę, że to, że przyjechałyśmy najmocniejszym składem pokazuje jak bardzo zależy nam na tym, żeby tu wygrać i dojść do finału. Zawsze trzeba się jak najmniej koncentrować na rzeczach, na które nie miałyśmy dzisiaj wpływu, tak więc starałam się robić swoją robotę. To ja chciałam być tą, która zacznie spychać rywalkę i kontroluję kort. I to mi się udawało. Na początku drugiego seta był moment, że troszkę zwolniłam, ale generalnie o to chodziła, żebym to ja kontrolowała przebieg zdarzeń.

– Spędziliśmy z Dawidem Celtem parę ładnych miesięcy i wiele godzin na korcie, więc tak naprawdę od razu wiedziałam, o co mu chodzi. Zdecydowanie dzięki temu dużo łatwiej nam się pracuje. Trochę lepiej wie jak mnie uspokoić, czy obudzić, czego tez czasami potrzebuje. Wiem, że też komentował tyle moich meczów, więc wie czasami co się zdarzy na korcie, zanim to się wydarzy.

– Odczuwam jeszcze jetlag. W końcówce trzeciego seta poczułam się już zmęczona. Cieszę się, że udało mi się zamknąć bez większych dramatów, chociaż i tak wydaje mi się, że mogłoby się nam udać trochę wcześniej skończyć mecz.

Drugi punkt dla reprezentacji Polski zdobyła Iga Świątek, pokonując 6:1, 6:0 Mihaelę Burzanescu.

Iga Świątek (fot. PZT)

 Po meczu Iga Świątek powiedziała:

– Wykonałam tak dużą robotę, jeżeli chodzi o moje nastawienie i koncentrację do meczu i już wiedziałam, że będę mogła kontynuować grę na takim poziomie który towarzyszy mi od początku sezonu. Jeżeli chodzi o wsparcie kibiców to było one ogromne w trakcie i po meczu. To są takie chwile, kiedy mam gęsią skórkę. Bardzo mi się to podobało i mam nadzieję, że będziemy mieć w Polce więcej okazji, żeby mieć styczność z fanami tenisa.

– Nie czuje się w ogóle zmęczona. Miałam sporo przerwy po Miami Open, więc czuję się zregenerowana. Nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać po kibicach. Na te aktywności z kibicami praktycznie też jestem przygotowana. Jeżeli chodzi o mecz, to od początku do końca potoczył się po mojej myśli, ale wciąż nie można tego nazwać popisem. Musiałam pilnować swojej dyscypliny, czułam, ze moja przeciwniczka ma super backhand i potrafi wygenerować z niego super moc. Od początku czułam kontrolę w tym meczu.

– Chciałabym korzystać z takich okazji i jak najbardziej spróbuję zagrać w Polsce jeszcze raz, zobaczymy jak się potoczy mój kalendarz. W terminie, kiedy będzie turniej w Polsce, to będę miała akurat czas mojego roztrenowania po Wimbledonie, ale jestem gotowa, żeby zagrać. Chciałabym wystąpić przed polską publicznością i skorzystać z tej atmosfery, ale dopiero się okaże.

– Patrząc czysto na rankingi, faktycznie, moja jutrzejsza przeciwniczka powinna postawić trochę więcej oporu. Mam nadzieję, że wejdę agresywnie w ten mecz z dużą dozą pewności siebie i przede wszystkim, że zagram dobry tenis. Nie wszystko też zależy ode mnie, ale moim celem jest, żeby zagrać solidnie i mądrze, więc wynik myślę przyjdzie zatem.

– Wiem, jak dużo czynników musi się złożyć przez całe dwa tygodnie, żeby wygrać wielkiego szlema i wiem jak ciężko jest utrzymać tak dobrą dyspozycję przez 14 dni. Skupiam się na kolejnym meczu, na kolejnych zadaniach. Ostatnie tygodnie pokazały mi, że jestem w stanie grać na wysokim poziomie.

– Nie mam wielu okazji, żeby zagrać w Polsce i nauczyć się grać z tyloma kibicami i czerpać energię z trybun. W najcięższych dla mnie momentach przypominam sobie, że gram też dla ludzi i to mnie bardzo inspiruje i lubię też grać mecze pokazowe, chociaż nie było ich za wiele ze względu na pandemię. Sprawia mi przyjemność to jak ludziom się podoba i wtedy gram najpewniej. Sport to też jest entertainment.

Po pierwszym dniu rywalizacji kapitan reprezentacji Polski Dawid Celt powiedział:

– W przerwach starasz się zawodniczce nie przeszkadzać jak widzisz, że jest ona w takim gazie. Tak naprawdę tylko krótkimi uwagami starasz się zdyscyplinować i przypomnieć najważniejsze rzeczy, na których ma się skoncentrować i tak funkcjonowaliśmy przez całe spotkanie. Na pewno chciałbym, żebyśmy mieli takich meczów w reprezentacji jak najwięcej. Iga jest klasą samą w sobie. Buzarnescu zagrała solidne jak na swoje możliwości spotkanie, ale nie była w stanie załapać się na grę z Igą, którą śmigała po korcie. Nie cieszymy się jeszcze, bo musimy dostawić kropkę nad i dołożyć trzeci punkt. Cieszymy się, że zrealizowaliśmy nasze założenia na ten dzień. Jestem bardzo zadowolony z tego dnia, ale już skupiam się na dniu jutrzejszym.

Irina–Camelia Begu powiedziała:

 – Zdecydowanie to był ciężki mecz. Zaliczyłam nie najlepszy początek. Nie mogłam wejść w swój rytm. Potrzebowałam więcej czasu, żeby się skoncentrować na grze i wybieraniu najlepszych rozwiązań akcji. W drugim secie rozluźniłam się i wyglądało to lepiej, zwłaszcza jeżeli chodzi o serwis. Zaczęłam walczyć i do samego końca robiłam wszystko, żeby wygrać ten mecz.

– W pierwszym secie faktycznie pewne rzeczy działy się z muzyką i nagłośnieniem, ale nie miało to wpływu na moje nastawienie. Nie mogę powiedzieć, że przez te czynniki przegrałam dzisiejsze spotkanie.

– Grałam już kiedyś z Igą, ale jutrzejsze spotkanie to będzie zupełnie inna historia. Obecnie ona jest numerem jeden na świecie, jest pewna siebie. Ostatnio wygrała trzy turnieje z rzędu i jej gra wygląda naprawdę imponująco. Skupiam się już na jutrzejszym meczu. Muszę chwilę odpocząć po spotkaniu z Magdą Linette, a rano będę jeszcze rozmawiać z moją drużyną jak najlepiej przygotować się na starcie z Igą.

 Mihaela Buzarnescu powiedziała:

– Tak jak powiedziałem wcześniej, to obecnie najlepsza polska tenisistka. Ma bilans 17 spotkań wygranych z rzędów, to świetny wynik. Ja też miałam 6-miesięczną przerwę z powodu kontuzji. Iga gra z wielką siłą i impetem. Znam to uczucie, ale na ten moment zagrałam najlepiej jak mogłam.

Billie Jean King Cup. Reprezentacja Polski w tenisie (fot. PZT)

Ramowy plan gier:

15.IV – piątek, 13.00

Magda Linette – Irina-Camelia Begu 6:1, 4:6, 6:2

Następnie

Iga Świątek – Mihaela Buzarnescu 6:1, 6:0

16.IV – sobota, 11.00

Iga Świątek – Irina-Camelia Begu

następnie

Magda Linette – Mihaela Buzarnescu

następnie

Magdalena Fręch, Alicja Rosolska – Andreea Mitu, Andreea Prisacariu  

Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button