Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro odniósł się do wyroku wydanego 27 lipca br. przez Sąd Okręgowy w Warszawie.
Utrzymał on w mocy orzeczenie sądu I instancji, który umorzył sprawę napaści na działacza Fundacji Pro-Prawo do Życia. Wedle sądu, brutalna napaść i pobicie kierowy furgonetki nie było przestępstwem z uwagi na „znikomą społeczną szkodliwość”.
– Według sędziów orzekających w tej sprawie poglądy sprawcy są wystarczającym usprawiedliwieniem dla pobicia, uszkodzenia mienia i próby zabrania telefonu. Sąd uznał, że kierowca ciężarówki pro-life nie zasługuje na ochronę prawną przed przemocą, pobiciem i zniszczeniem jego własności. Jego poglądy i działalność usprawiedliwiają brutalne, przestępcze postępowanie wobec niego, jak najwyraźniej uważa sąd – powiedział Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro, komentując sądowe umorzenie sprawy ataku na działacza organizacji pro-life.
Podczas briefingu przestawiono nagranie filmowe, na którym widać agresję napastnika. Sprawca rzuca butelką w samochód, a następnie wdziera się do pojazdu. Wyciąga siłą kierowcę, usiłuje również zabrać jego telefon. Agresor uderza kilkakrotnie kierowcę, używając do tego m.in. ciężkich drzwi samochodu.
– Zdaniem sędziów pierwszej i drugiej instancji takie skandaliczne zachowanie w centrum Warszawy, w biały dzień, nie zasługuje na ukaranie. Umorzenie postępowania w tym wypadku nie jest stosowaniem prawa przez sąd, ale własnych poglądów politycznych sędziów. Taki wyrok to nie akt sprawiedliwości, ale akt bezprawia – mówił Zbigniew Ziobro.
Akt oskarżenia w sprawie napaści na kierowcę furgonetki pro-life skierowała we wrześniu 2022 r. Prokuratura Rejonowa Warszawa Ursynów w Warszawie. Zdarzenie zostało zakwalifikowane przez prokuratora jako występek o charakterze chuligańskim.
Postanowieniem z 27 marca tego roku Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa w Warszawie (sędzia Monika Louklinska) umorzył sprawę. Jak wynika z uzasadnienia decyzji, atak nie miał podłoża narodowościowego, czy rasowego, a samo zachowanie oskarżonego zostało wywołane nagłymi i skrajnymi emocjami, jakie wzbudził widok furgonetki. Okoliczności te pozwoliły sądowi uznać zachowanie agresora za praktycznie nieszkodliwe. Wedle sądu nie sposób przyjąć, by czyn oskarżonego miał charakter chuligański. Uznał bowiem, że oskarżony dał wyraz swojemu rozgoryczeniu postawami, jakie prezentują środowiska Pro Life.
Dla sądu nie miało znaczenia, że kierowca nie zrobił nikomu nic złego, tylko realizował uprawnienia do głoszenia własnych poglądów, gwarantowane przez art. 53 i art. 54 Konstytucji RP.
Z orzeczeniem nie zgodziła się Prokuratura Rejonowa Warszawa Ursynów w Warszawie i skierowała w tej sprawie zażalenie. Orzeczenie Sądu I instancji utrzymał jednak w mocy Sąd Okręgowy w Warszawie (sędzia Przemysław Dziwański), który w pełni zaakceptował argumentację sądu rejonowego wyrażoną w uzasadnieniu wyroku.
Podobnych przypadków jest więcej. Sądy legitymizują agresję na osoby, które mają poglądy prawicowe. Jednocześnie mamy do czynienia wręcz z taśmowym uniewinnianiem agresorów ze strony totalnej opozycji, środowisk lewackich i LGBT. Nawet w przypadkach ciężkich przestępstw, używania przemocy.
– Patologia polskiego sądownictwa wymaga wyleczenia. Dlatego tak ważna jest kontynuacja prawdziwej reformy sądownictwa, która doprowadzi do wyeliminowania z polskiego sądownictwa ludzi, którzy zamiast prawa stosują politykę – zaznaczył Prokurator Generalny.