Tapirzyca Sara z wrocławskiego ZOO obchodziła drugie urodziny.
Świętowano je wyjątkowo – tortem roślinnym – bo mała buntowniczka wkrótce będzie musiała opuścić swój dotychczasowy dom, aby pomóc ocalić gatunek.
– Sara jest buntowniczką – wkracza teraz w dorosłość i przez to zaczyna trochę pokazywać swoje różki, choć ogólnie nie sprawia większych problemów – uśmiecha się Justyna Grzegorek, opiekunka tapirów we wrocławskim zoo.
Dwuletnia tapirzyca buntuje się głównie wobec panujących zasad. Jej największym problemem jest zwłaszcza rozdzielanie osobników w porach karmienia (każdy dostaje oddzielne porcje zgodnie ze swoją dietą). – Sarze to nie pasuje, woli być i jeść ze swoim stadem, co robiła, gdy była mała – dodaje Justyna Grzegorek.
Sara ma dość nietypową biografię. Nikt nie spodziewał się jej pojawienia. Dopiero kilka dni przed porodem zauważono, że Sonia, matka Sary, jest w ciąży. Na świat mała przyszła 31 stycznia 2018 roku. Oprócz 2-latki w zoo jest też 28-letnia Sabrina, zwana przez pracowników babcią oraz 24-letni Tapinos, ojciec solenizantki. Wiek osobników w tym przypadku ma niebagatelną rolę, bo tapiry żyją średnio tylko około trzydziestu paru lat. Obecność młodziutkiej Sary odmłodziła starsze osobniki – energia Sary motywuje resztę do zabawy.
Urodzinowy tort
W ZOO Wrocław mieszka 12 tysięcy zwierząt, z czego 10 tysięcy osobników da się policzyć, więc urodziny przypadają codziennie. – W przypadku święta dużych gatunków, jak tapir, albo waran z Komodo opiekunowie przygotowują specjalne niespodzianki, na przykład torty albo niespodzianki, które zwierzęta muszą odnaleźć same – mówi Joanna Kij, specjalista ds. marketingu.
Dla Sary i dwóch innych tapirów przygotowano smakowitą ucztę. – Z okazji drugich urodzin przygotowaliśmy tort z otrębów pszennych, ryżu, siemienia lnianego i płatków owsianych. Udekorowaliśmy go owocami i warzywami, które tapiry jedzą na co dzień, ale tym razem dostały je w odświętnej formie – opowiada Justyna Grzegorek.
Sara w piątek 31 stycznia skończy dwa lata i zbliża się do wieku dorosłego. Oznacza to, że niedługo wyjedzie do innego zoo, by ocalić swój gatunek, który, niestety, możemy znaleźć na liście zagrożonych. – Każde narodziny takiego osobnika, nawet w zamkniętym otoczeniu są na wagę złota. Środowisko naturalne tapirów to Ameryka Południowa, gdzie lasy są wycinane i ich objętość wciąż się kurczy – tłumaczy Jarosław Wochal, opiekun tapirów we wrocławskim zoo.
Dlatego opiekunowie nie chcą uronić ani jednej chwili obecności Sary w zoo, bo w każdej chwili tapirzyca może ich opuścić. – Jesteśmy z nimi w zdrowiu i chorobie, na dobre i na złe i przeżywamy każdą chwilę – mówi Jarosław Wochal.
Tapirus terrestris są jednym z czterech gatunków tapirów zamieszkujących rozległe tereny Ameryki Południowej, od Wenezueli przez Brazylię po Argentynę. Prowadzą głównie nocny tryb życia. Są roślinożerne, a żywią się roślinnością przybrzeżną i dzikim ryżem. Poszukując pożywienia, przedzierają się często przez gęstą dżunglę, więc natura uzbroiła je w twardą skórę. Z natury są płochliwe, więc zachowują się cicho i ostrożnie. Prowadzą samotniczy tryb życia, jednak te z wrocławskiego zoo stworzyły prawdziwie rodzinną grupę, która wspólnie opiekuje się najmłodszym członkiem.
Wrocławski ogród zoologiczny ma długą i bogatą historię hodowli tapirów. Pierwsze z nich przyjechały tu już w 1893 r. i cztery lata później odnotowano we Wrocławiu pierwsze na świecie narodziny tapira poza środowiskiem naturalnym. Był to tapir malajski.
(UMW)