– Na jeziorku przy ulicy Europejskiej pływa łabędź.
Chyba coś mu jest, bo wygląda dziwnie – takie zgłoszenie trafiło do stołecznych strażników we wtorek 12 stycznia.
– Na miejsce przybył Ekopatrol Straży Miejskiej. Zgłoszenie potwierdziło się, ptak pływał po jeziorku. Już z daleka było widać, że nie może wyprostować szyi. Niestety żadne próby zwabienia łabędzia bliżej brzegu nie przynosiły rezultatu. Był mocno wystraszony – mówi st. str. Kinga Nowakowska.
Potrzebne było wsparcie. Strażnicy poprosili o pomoc Straż Pożarną. Kiedy strażacy przybyli na miejsce, wspólnymi siłami udało się schwytać łabędzia. Nie było to łatwe, ponieważ gdy tylko zobaczył ludzi, odpłynął na środek jeziora. Trzeba było użyć łodzi. Po kilkunastominutowych zmaganiach ptak został schwytany.
– Wtedy okazało się, że miał wędkarski haczyk wbity w dziób, a szyję oplątaną żyłką. To właśnie dlatego był nienaturalnie wygięty. Musiał już tak pływać dłuższy czas, nie mógł zdobywać pożywienia, był mocno wychudzony i wyczerpany – mówi strażniczka.
Strażnicy uwolnili łabędzia ze śmiertelnych sideł i przewieźli do Ptasiego Azylu na terenie warszawskiego ZOO. Tam pod troskliwą opieką będzie dochodził do zdrowia, a gdy wydobrzeje, na pewno wróci na wolność.
(SM)