27 kwietnia z powodu złych warunków pogodowych, silnego wiatru i bardzo ograniczonej widoczności został odwołany 6. etap Tunisia Desert Challenge.
Z 220 km, z czego 180 km byłyby przejazdy przez wydmy. Wszyscy uczestnicy pojechali do Douz z asystą. Nawet to okazało się nie lada wyzwaniem.
Burza piaskowa. Odcinek był za trudny do ukończenia. W idealnych warunkach w ciągu dnia ukończyłaby go może połowa zawodników.
Dodatkowo nie mogły latać śmigłowce, więc nie było możliwe, by zabezpieczyć medycznie odcinek.
28 kwietnia – Etap 7: Douz – Gwiezdne wojny to 160 km
Po wczorajszym odwołanym etapie zawodnicy czekają na ponowny start. Wiatr wciąż jest silny. Będzie to więc etap skrócony o 160 km. Ale to nie znaczy, że będzie mniej pięknie. W menu – dużo wydm z bardzo technicznymi sekcjami i chott, gdzie nawigacja będzie utrudniona. Pozostanie na torze będzie kluczowe.
Długi i różnorodny odcinek specjalny naznacza początek drugiej części Tunisia Desert Challenge
Kolejny etap rajdu Tunisia Desert Challenge odbył się we wtorek 26 kwietnia. Zawodnicy poruszali się po pętli wokół słynnej tunezyjskiej oazy, jadąc po kamieniach i po niewielu wydmach. Magda Zając i Jacek Czachor z Proxcars TME Rally Team zajęli trzynaste miejsce.
We wtorek zawodnicy do pokonania mieli 330 kilometrów pętli wokół oazy Kasr Ghilan. Zawodnicy poruszali się głównie po kamieniach i drogach przypominających trasy WRC – wydm było niewiele.
Zawodnicy Proxcars TME Rally Team dzisiejsze zmagania ukończyli na trzynastym miejscu. Za to w klasyfikacji generalnej Tunisia Desert Challenge w kategorii samochodów są na siedemnastej pozycji.
Jacek Czachor za najważniejszy punkt etapu uznał ukończenie odcinka specjalnego czysto.
– Ten odcinek specjalny bardzo mi się podobał, bo był trudny, długi i bardzo różnorodny. Było na nim naprawdę wszystko, co można byłoby sobie wyobrazić. Dodatkowo były tam moje absolutnie ulubione fragmenty trasy, czyli kręte, płaskie drogi, na których można było szybko pokonywać zakręty. Oprócz tego były też odcinki z wielkimi dziurami. Dzięki temu nie było monotonnie – powiedziała Magda Zając, siedząca za kierownicą Toyoty.
Polka stwierdziła, że ten dzień ułożył się dla nich naprawdę dobrze:
– Uważam, że poszło nam bardzo dobrze. Oczywiście mogło być lepiej, bo zawsze może być lepiej i może by było, gdyby nie, jak zwykle, chwile zawahania i zastanawiania się, którędy pojechać. Cieszymy się też, że udało nam się wyprzedzić trochę ekip na wydmach. Cóż, potem wyprzedzili nas ponownie, bo byli to ci najszybsi, ale przynajmniej to nie my zakopaliśmy się na wydmach. To był mój ulubiony odcinek specjalny ze wszystkich.
Tego dnia inni Polacy, Komar i Brochocki zajęli 34. miejsce; Brochocka i Zysnarka były 38., a Krysik uplasował się na 12. pozycji.
W środę zawodnicy pojadą z Kasr Ghilan do Douz, pokonując 148 kilometrów odcinka specjalnego i poruszając się głównie po wydmach.