Mistrzostwa świata w kajakarstwie SUP
Światowy czempionat wiosłowania na desce na stojąco po raz pierwszy odbędzie się w naszym kraju. Zawodnicy powalczą w trzech konkurencjach (sprint, bieg techniczny, długi dystans) w ramach czterech kategorii wiekowych (juniorzy, open, master 40+, master 50+). Dla części widzów będzie to okazja do zaznajomienia z jednym z najbardziej rozwojowych sportów wodnych w Polsce.
– SUP (skrót od angielskiego „stand up paddle”, czyli wiosłowanie na stojąco) jest czymś zupełnie innym niż klasyczne kajakarstwo. Wywodzi się z morza, gdzie łapanie fal to coś naturalnego. Nie zamykamy się jednak na jeden rodzaj akwenu. Do rywalizacji wykorzystujemy różne miejsca, żeby popularyzować dyscyplinę. Najwięcej w naszym sporcie dzieje się podczas technicznych tras, gdzie jest umiejscowionych wiele bojek, zawodnicy muszą je znać na pamięć. Na każdej z bojek można spaść do wody, gdyż na desce trzeba nie tylko stać, ale i chodzić podczas podnoszenia dziobu i przy zakrętach. Pojawia się wtedy dużo błędów i faworyt nie zawsze wygrywa. W SUP trzeba być perfekcjonistą, jeśli marzy się o medalach – mówi Jakub Sitkowski, prezes zarządu Związku Sportowego SUP oraz przewodniczący komitetu organizacyjnego mistrzostw świata SUP w Gdyni.
Jego zdaniem, SUP stopniowo wzbudza w Polsce coraz większe zainteresowanie. Wzrasta też liczba osób, które chcą sprawdzić swoje siły w rywalizacji.
– SUP dopiero raczkuje w naszym kraju. Polski Związek Kajakowy skupia łącznie sześć klubów mających sekcje wiosłowania na stojąco. Można więc rzec, że dopiero tworzą się podwaliny tego sportu u nas. Ludzie zaczynają się przekonywać do tej dyscypliny i przechodzi z rekreacyjnego pływania w wyczynowe. Staramy im się to umożliwić i mamy nadzieję, że w przyszłości doczekamy się medalistów najważniejszych imprez – liczy Sitkowski.
Polska reprezentacja na MŚ SUP w Gdyni będzie liczyła około czterdziestu osób. Największe nadzieje na wysokie miejsca należy pokładać w występach młodszych zawodników.
– Bardzo liczę na juniorów – Stanisława Tadlę, Piotra Górskiego, Martę Apanasewicz i Zuzannę Tylingo. Już przed rokiem podczas MŚ na Węgrzech pokazywali wysoki poziom i liczę, że w Polsce będą w stanie nawiązać walkę z najlepszymi. Przy odrobinie szczęścia może któryś z nich zdobędzie medal – wyraża nadzieję Sitkowski.
Jednym z Polaków, którzy wystąpią podczas MŚ SUP w Gdyni, jest Filip Korczycki, obecny mistrz kraju w biegu technicznym (1500 metrów) i wicemistrz na długim dystansie (10 kilometrów) w kategorii open.
– Chyba jestem w najwyższej formie w swojej karierze. Solidnie przepracowałem ostatnie miesiące, trening szedł zgodnie z założeniami – mówi zawodnik KS Spójni Warszawa.
Korczycki podczas zeszłorocznych MŚ SUP na Węgrzech zajął 30. miejsce na długim dystansie (18 kilometrów). Jak zaznacza, nie traci czasu na rozważanie o konkretnej lokacie w bieżącej edycji mistrzostw.
– Nie patrzę na wynik w kontekście liczby, niczego nie planuję, tylko bardziej nastawiam się, aby dać z siebie maksimum możliwości i zachować przy tym odpowiednią koncentrację. Jeżeli uda mi się to zrealizować, w co bardzo mocno wierzę, będę usatysfakcjonowany. Trzeba pamiętać, że SUP jest sportem uzależnionym od warunków pogodowych. Znaczenie mają nie tylko wiatr, ale i zafalowanie akwenu – uważa Korczycki.
Wśród uczestników zawodów w Gdyni nie zabraknie najmocniejszych przedstawicieli tej dyscypliny, m.in. Noica Gariouda z Nowej Kaledonii, aktualnego mistrza świata w sprincie na 200 metrów, Amerykanina Connora Baxtera, wicemistrza w tej kategorii, czy Australijczyka Michael Bootha, byłego triumfatora światowego czempionatu.
– W odróżnieniu od kajakarstwa klasycznego, karty rozdają przedstawiciele z egzotycznych nacji. Ten, kto ma najwięcej dostępu do otwartych oceanów i mórz, może trenować w idealnych warunków. To duża przewaga w SUP – opowiada Sitkowski.
W Trójmieście będzie także Fiona Wylde. Mistrzyni świata z USA, która choć nie wystartuje w mistrzostwach z powodu kontuzji, pojawi się jako patronka akcji w ramach Olimpiad Specjalnych (występ dzieci z niepełnosprawnościami) i weźmie udział w otwartym treningu. Organizatorzy zaplanowali również pokazowy bieg dla najmłodszych. Będzie też okazja do bezpłatnego testowania desek na wodzie.
– Ma to stanowić formę zachęty do SUP. Zależy nam pokazać, jaką frajdę potrafić przynieść uprawianie naszego sportu – przekonuje Sitkowski.