LEKKOATLETYKA

MŚ w Budapeszcie. Polska sztafeta 4 x 400 metrów kobiet szósta

The World Athletics Championships Budapest 23

Polska sztafeta 4 x 400 metrów kobiet biegnąca w składzie Alicja Wrona-Kutrzepa, Marika Popowicz-Drapała, Patrycja Wyciszkiewicz-Zawadzka, Natalia Kaczmarek zajęła szóste miejsce w ostatnim dniu lekkoatletycznych mistrzostw świata w Budapeszcie.

Polki w finale uzyskały czas 3:24.93. Nasze zawodniczki pobiegły w finale w identycznym składzie jak podczas sobotnich eliminacji. Na pierwszej zmianie na bieżni pojawiła się Alicja Wrona-Kutrzepa.

– Zostawiłyśmy serce na bieżni. Dziś byłyśmy szóste, a weszłyśmy z ósmym czasem. Jest zatem progres. Mnie po tym biegu jest ciężej niż po wczorajszym. Czuję się bardzo dobrze w tym zespole, miałam duże wsparcie dziewczyn – przyznała.

Na drugiej zmianie Marika Popowicz-Drapała musiała zacząć odrabiać starty. Polki były wtedy na ostatniej pozycji.

– Wiedziałem, że będzie trzeba walczyć. Chciałam złapać się za rywalki i zaatakować na ostatniej prostej. Takie miałam zadanie – mówiła Popowicz-Drapała.

Zawodniczka bydgoskiego Zawiszy w tym sezonie zaczęła biegać na 400 metrów, ale nie przestała rywalizować też na krótszych dystansach. 

– Szybkość to mój atut. Będę chciała z niego korzystać. Nie ukrywam jednak, że chcę więcej biegać 400 metrów. Tak naprawdę na tej imprezie przebiegłam ten dystans więcej razy niż przez całe życie. Każdy taki bieg mnie czegoś uczy i to jest świetne doświadczenie – podkreśliła.

Do szybkiego biegania po kontuzjach wraca Patrycja Wyciszkiewicz-Zawadzka. Mająca już na koncie medale mistrzostw świata wykorzystała w Budapeszcie doświadczenie biegania sztafety.

– Wyprzedziłam Francuzkę i generalnie uważam ten bieg za dobry. Starałam się pobiec tak żeby nie popełniać błędów. Pałeczkę zmieniłyśmy w miarę czysto. Cieszę się szóstym miejscem na świecie, bo w marcu wątpiłam czy w ogóle tutaj będę – zaznaczyła.

Mocną czwarta zmianę dała Polsce Natalia Kaczmarek, dla której był to już piąty bieg na Narodowym Stadionie Lekkoatletycznym w Budapeszcie. Na ostatniej prostej była przygotowana do odparcie ataku Włoszki.

– Kontrolowałam sytuację. Byłam gotowa żeby ewentualny atak rywalki odeprzeć. Wiedziałam, że nie dogonimy piątej sztafety, ale cieszę się, że wywalczyłyśmy szóste miejsce – mówiła Kaczmarek.

Polska wicemistrzyni świata przystąpiła do finału sztafety zmęczona. Dla nie był to już piąty bieg w stolicy Węgier.

– Już przed biegiem czułam się zmęczona. Chciałam dać ostatni raz z siebie wszystko. Mamy za sobą jako sztafeta dwa naprawdę dobre biegi. To jest prognostyk na przyszły sezon – skonkludowała Kaczmarek.

Budapeszt. MŚ World Athletics Championships. Polska sztafeta 4 x 400 metrów kobiet (fot. Tomasz Kasjaniuk/PZLA)

Dawid Wegner konkurs oszczepu rozpoczął od próby na 78.19. Kolejny rzut był słabszy i dopiero w trzecim podopieczny Leszka Walczaka machnął ponad 80 metrów – 80.75. To przez chwilę dawało miejsce w czołowej „ósemce”, ale ostatecznie nasz zawodnik musiał uznać wyższość rywali i po próbie Litwina Matusevičiusa spadł na dziewiątą pozycję.

– W tych dwóch pierwszych rzutach puszczałem oszczep zbytnio w górę. Dopiero w trzeciej próbie rzuciłem bardziej płasko i to przełożyło się na 80 metrów. Myślę, że gdybym wszedł do wąskiego finału to bym się jeszcze rozkręcił – zaznaczył członek reprezentacji Polski.

Mimo braku awansu do ósemki polski oszczepnik był zadowolony ze startu. Dla urodzonego w Nakle miotacza był to debiut w tak dużej seniorskiej imprezie. W konkursie uzyskał czwarty wynik w karierze.

–  Myślę, że ten start był udany. Wiadomo, że ósemka i ścisły finał bardziej by podniosły na duchu. Jest zatem niedosyt. Dla mnie to też nauka na kolejne sezony – przyznał.

Adam Nowicki spokojnie rozpoczął bieg maratoński, który rozegrano w Budapeszcie w niedzielny poranek. W pierwszej części biegł w jednej z grupek pościgowych tracąc do lidera niespełna minutę. Na półmetku Nowicki był 55. Później zaczął się sukcesywnie przesuwać do przodu, co było efektem i dobrego biegu i wycieńczenia rywali. W Budapeszcie od rana było bardzo gorąco, a wilgotność powietrza sięgała przeszło 90%. W tym anturażu wielu z biegaczy schodziło z trasy, a nasz zawodnik przesuwał się, aby ostatecznie finiszować jako 35. Uzyskał czas 2:16:22, a wygrał Cictor Kiplangat – 2:05:53.

Reprezentacja Polski kończy mistrzostwa świata w Budapeszcie z dwoma srebrnymi medalami oraz 31 punktami.

Kolejna edycja lekkoatletycznych mistrzostw świata odbędzie się za dwa lata. Gospodarzem dwudziestej edycji zawodów będzie we wrześniu 2025 roku Tokio.

Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button