9 grudnia 2020 r. pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów odbyła się manifestacja.
Jeden z funkcjonariuszy wykręcił dziewczynie rękę, iż doszło do jej złamania w kilku miejscach.
„Wkrótce może tak być jak na Białorusi. To władza zdecyduje, kiedy i jak mocno policja w nas uderzy” – mówi 20-letnia Aleksandra, której policjant złamał rękę.
Film, na którym słychać jak jakiś zwyrodnialec z pislicji łamie M. rękę. Somplikowane złamanie spiralne, czeka ją operacja.
Wszystkich was rozliczymy, spisane zostaną nazwiska i czyny. pic.twitter.com/B0KjwjQ9KE— #StrajkKobiet (@strajkkobiet) December 10, 2020
„Wczoraj tuż przed północą, po interwencji na komisariacie przy Wilczej, zawiozłem na ostry dyżur 19-letnią Aleksandrę, której policjant złamał rękę. Czeka ją operacja. Uczestniczyła w pikiecie solidarnościowej. Została siłą zabrana do radiowozu. Zażądałem wyjaśnień od Policji” – poseł Michał Szczerba.
„Rzadko wskutek użycia siły przez policję dochodzi do uszczerbku na zdrowiu; zawsze sprawdzamy takie sytuacje” – powiedział rzecznik KSP nadkom. Sylwester Marczak.
Oświadczenie Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur ws. sposobu zatrzymania kobiety uczestniczącej w solidarnościowym proteście pod Komendą Rejonową Policji Warszawa I
- Sposób zatrzymania kobiety uczestniczącej w strajku solidarnościowym doprowadził do spowodowania znacznego uszczerbku na zdrowiu zatrzymanej – złamania ręki w kilku miejscach
- Funkcjonariusze Policji nie zapewnili zatrzymanej dostępu do pomocy medycznej
- O zdarzeniu poinformowała zatrzymana za pośrednictwem mediów społecznościowych
- Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur wyraża zaniepokojenie eskalacją przemocy ze strony funkcjonariuszy Policji i stanem przestrzegania praw osób zatrzymanych
Stan faktyczny
W środę 9 grudnia 2020 r. w Warszawie pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów odbyła się manifestacja zorganizowana w ramach Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Funkcjonariusze legitymowali uczestników oraz zatrzymali pięć osób, z których dwie przewieziono na Komendę przy ul. Wilczej.
Funkcjonariusze w trakcie solidarnościowego strajku pod Komendą Rejonową Policji przy ul. Wilczej związanego z zatrzymaniem dwóch osób, dokonali zatrzymania dziesięciu osób w policyjnych radiowozach. Jedna z osób zatrzymanych w czasie tego protestu wskazała, że funkcjonariusz Policji wykręcił jej rękę na tyle mocno, że doszło do jej złamania w kilku miejscach.
Na jednym z portali społecznościowych pojawiło się oświadczenie poszkodowanej o następującej treści: „Podczas demonstracji solidarnościowej z zatrzymanymi na komendzie na Wilczej, dokładnie o godzinie 22, policja rzuciła się na zebrany tłum, 10 osób zostało zabrane siłą do radiowozów, aby oskarżyć ich o zakłócanie ciszy nocnej (…). Ja najpierw trafiłam do kotła, w którym policja zamknęła kilka osób. Potem zostałam przyduszona poprzez ciągnięcie mnie przez funkcjonariusza za szalik, następnie zaprowadzona siłą do radiowozu. Po drodze wykręcona została mi zupełnie niepotrzebnie lewa ręka – i tak byłam eskortowana przez kilku z nich, nie stawiałam oporu. Policjant, który to zrobił, zrobił to z taką siłą, że złamał mi rękę. Konkretniej zacytuję, jest to „złamanie spiralne z odłamem pośrednim trzonu kości ramiennej lewej – kwalifikujące się do leczenia operacyjnego”. Co to oznacza? Że moja ręka jest złamana w kilku miejscach, unieruchomiona na trzy miesiące i muszę poddać się operacji, ponieważ jest to typ złamania, na które nie można założyć gipsu, a także mogę mieć w tej ręce zaburzenia unerwienia lub krążenia”.
W dalszej części przeczytać można, że funkcjonariusz, który dokonywał zatrzymania miał oddalić się nie podając swoich danych, w związku z czym nie była możliwa jego identyfikacja. Zatrzymana napisała również: „(…) policja zafundowała mi kolejną, chyba jeszcze gorszą torturę: przez pół godziny odmówiono mi prawa do pomocy medycznej, gdy z okna radiowozu widziałam grupę medyków czekających po drugiej stronie ulicy. Karetkę zamówiła policjantka, która po pół godzinie przyszła do radiowozu, aby dokonać kontroli osobistej, ta odmówiła przyjazdu, bo wszyscy wiemy, jak wygląda sytuacja pandemiczna i kryzys w ratownictwie medycznym. Tymczasem medycy nadal byli po drugiej stronie ulicy”.
Ostatecznie, po interwencji prawniczki, zatrzymana została zwolniona, a pomocy w dotarciu na Szpitalny Oddział Ratunkowy udzielił jej poseł Michał Szczerba.
Ocena Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur
Na wstępie należy przede wszystkim podkreślić, że każdorazowo w manifestacjach i protestach na terenie Warszawy w zależności od wielkości zgromadzenia uczestniczą dziesiątki, a nawet setki funkcjonariuszy. Biorąc pod uwagę nie tylko liczebność funkcjonariuszy, ale również ich wyposażenie w środki przymusu bezpośredniego, ich przewaga nad osobami uczestniczącymi w manifestacjach jest niekwestionowalna.
Należy jednak podkreślić, że nawet w przypadkach, w których dochodzi do tłumienia protestów, policjanci powinni stosować tylko i wyłącznie środki adekwatne do sytuacji, którą starają się opanować. Należy zatem przypomnieć, że obowiązkiem funkcjonariuszy Policji jest działanie w sposób proporcjonalny gwarantujący poszanowanie godności ludzkiej oraz przestrzeganie podstawowych praw człowieka.
Zgodnie z ustawą o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej, środków przymusu bezpośredniego używa się lub wykorzystuje się je w sposób niezbędny do osiągnięcia celów tego użycia lub wykorzystania, proporcjonalnie do stopnia zagrożenia, wybierając środek o możliwie jak najmniejszej dolegliwości.
Tymczasem, w niniejszej sprawie na skutek działania funkcjonariusza Policji zatrzymana doznała złamania ręki, które może potencjalnie skutkować dalej idącymi uszkodzeniami. W tym przypadku należy mówić nie tylko o naruszeniu standardów antytorturowych, ale również o ewentualnej odpowiedzialności karnej funkcjonariusza, o której mowa w art. 157 § 1 Kodeksu karnego. Jeżeli bowiem działanie funkcjonariusza zostanie przez sąd uznane jako nieproporcjonalne i stanowiące przekroczenie przysługujących mu uprawnień, za spowodowanie tzw. średniego uszczerbku na zdrowiu może grozić mu od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
To co najbardziej bulwersujące to fakt, że zatrzymanej nie zagwarantowano również dostępu do pomocy lekarskiej. Należy powiedzieć, że działania opisane przez zatrzymaną, tj. próba wezwania pomocy medycznej, były nie tylko nieskuteczne, ale również spóźnione.
W opisywanej sytuacji pomoc winna być udzielona niezwłocznie, w przypadku odmowy ze strony dyspozytora, funkcjonariusze powinni przewieźć zatrzymaną na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Tymczasem, pierwsze próby wezwania karetki pogotowia, zgodnie z oświadczeniem zatrzymanej, zostały podjęte około pół godziny od zdarzenia.
Bezwzględny obowiązek zapewnienia dostępu do pomocy medycznej w przypadku zastosowania środków przymusu bezpośredniego wynika z art. 36 ust. 1 ustawy o środkach przymusu bezpośredniego: „W przypadku gdy w wyniku użycia lub wykorzystania środków przymusu bezpośredniego nastąpiło zranienie osoby lub wystąpiły inne widoczne objawy zagrożenia życia lub zdrowia tej osoby, uprawniony udziela jej niezwłocznie pierwszej pomocy, a w razie potrzeby zapewnia wezwanie kwalifikowanej pierwszej pomocy lub podmiotów świadczących medyczne czynności ratunkowe”.
Opisywana sprawa została podjęta z urzędu przez Wydział do Spraw Postępowań Organów Ścigania w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich, a sposób jej wyjaśnienia będzie na bieżąco monitorowany.
Ocena działań podejmowanych przez funkcjonariuszy w związku z protestami
Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur (KMPT) pragnie wyrazić najwyższe zaniepokojenie eskalacją przemocy ze strony funkcjonariuszy Policji, którzy dokonują zatrzymań w trakcie pokojowych manifestacji organizowanych na terenie całego kraju.
W trakcie wizytacji ad hoc prowadzonych przez KMPT począwszy od 23 października br., zatrzymani regularnie zgłaszają przedstawicielom Mechanizmu naruszenia zarówno obowiązujących przepisów prawa jak i standardów ochrony praw zatrzymanych przed nieludzkim i poniżającym traktowaniem. Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur w kolejnych komunikatach z wizytacji policyjnych miejsc zatrzymań publikowanych na stronie internetowej RPO, wskazuje na działania funkcjonariuszy, które zagrażają życiu i zdrowiu zatrzymanych, a jednocześnie są oczywiście nieproporcjonalne do sytuacji, w której zostały podjęte.
Pomimo początkowego ograniczania się przez Policję do zapewniania bezpieczeństwa uczestnikom pokojowych manifestacji, w trakcie kolejnych protestów następowało stanowcze zaostrzanie działań policjantów, którego ewidentnymi symptomami były coraz liczniejsze zatrzymania, przewożenie zatrzymanych do komend policyjnych w podwarszawskich powiatach (a nawet do komend znajdujących się w strukturze KWP w Radomiu) i utrudnianie dostępu do pomocy prawnej lub powiadomienia osób trzecich o zatrzymaniu. Co więcej do tłumienia protestów używano także gazu łzawiącego (w tym w stosunku do przedstawicieli Sejmu – posłanek Barbary Nowackiej i Magdaleny Biejat), a w trakcie protestu 18 listopada w Warszawie, wykorzystano nieumundurowanych funkcjonariuszy Biura Operacji Antyterrorystycznych, którzy użyli wobec protestujących pałek teleskopowych.
Należy zwrócić także uwagą na traktowanie osób zatrzymanych w trakcie ich pobytu policyjnych miejscach detencji. Długotrwałe stosowanie kajdanek, umożliwienie skorzystania z toalety dopiero po przeprowadzeniu kontroli osobistej oraz rutynowe stosowanie kontroli osobistych osób zatrzymanych, może stanowić poniżające traktowanie, które podobnie jak tortury oraz nieludzkie traktowanie jest zakazane na mocy art. 40 Konstytucji RP.
Powyższe fakty wskazują w ocenie Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur na dwa zasadnicze problemy:
- Do tłumienia pokojowych manifestacji Policja nie stosuje pokojowych środków służących deeskalacji napięć i zapewnienia bezpieczeństwa ich uczestnikom.
- Środki przymusu bezpośredniego wykorzystywane w trakcie protestów społecznych wobec ich uczestników są często nieproporcjonalne do stwarzanego przez te osoby zagrożenia.
Europejski Komitet ds. Zapobiegania Torturom oraz Nieludzkiemu lub Poniżającemu Traktowaniu albo Karaniu (CPT) podkreśla, że skuteczne zapobieganie torturom i innym formom niewłaściwego traktowania przez funkcjonariuszy Policji wymaga zmiany kultury policyjnej, ukierunkowanej na poszanowanie praw człowieka i reagowania funkcjonariuszy na wszelkie przypadki złego traktowania przez ich współpracowników. Przemoc wobec osób pozostających pod nadzorem Policji powinna być postrzegana jako naruszenie praw człowieka oraz niedopuszczalny brak profesjonalizmu, który ma wpływ na wizerunek całej Policji. Zmiana sposobu myślenia oraz działania w Policji powinna rozpocząć się od konkurencyjnego i rygorystycznego systemu selekcji do służby oraz odpowiedniego wynagrodzenia, które stanowi ważne narzędzie do przyciągnięcia najlepszych kandydatów i utrzymania wysoce kompetentnego personelu [zob. Dwudziesty Ósmy Raport Generalny CPT, CPT/Inf (2019) 9, § 69-71; Raport CPT z wizyty w Polsce, CPT/Inf (2014) 21, § 24].
W podobnym tonie Komitet wypowiedział się także w raporcie z pierwszej wizyty w Polsce typu ad hoc, poświęconej ochronie praw osób zatrzymanych przez policję, która miała miejsce w 2019 r. podkreślając, „że przy dokonywaniu zatrzymania nie należy używać siły większej niż jest to absolutnie konieczne i że stosowanie przymusu po pokonaniu oporu osób zatrzymanych nie ma żadnego uzasadnienia. Jeśli w momencie zatrzymania lub w czasie przebywania osoby zatrzymanej w policyjnym miejscu detencji, konieczne jest zastosowanie kajdanek, nie powinny one być w żadnym wypadku nadmiernie zaciśnięte i powinny być stosowane jedynie tak długo, jak jest to absolutnie konieczne”.
„Ponadto funkcjonariusze Policji muszą być lepiej wyszkoleni w zakresie zapobiegania i minimalizowania przemocy w kontekście zatrzymania. W przypadkach, w których użycie siły staje się konieczne, muszą oni być w stanie stosować profesjonalne techniki, które w jak największym stopniu zmniejszają ryzyko wyrządzenia szkody osobom, które chcą zatrzymać” [zob. Raport CPT z wizyty w Polsce w dniach 9 – 16 września 2019, CPT/Inf (2020) 3, § 17]
Za szczególnie niepokojącą, w kontekście formułowanego od wielu lat przez KMPT oraz CPT zalecenia stałego podnoszenia profesjonalizmu funkcjonariuszy Policji, uznać należy decyzję Komendanta Głównego Policji o skróceniu programu zawodowego szkolenia policjantów w czasie epidemii [zob. Decyzja Nr 277 Komendanta Głównego Policji z dnia 3 października 2020 r. w sprawie programu szkolenia zawodowego podstawowego realizowanego w warunkach ogłoszonego stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii, Dz. Urz. 2020.51]. Zgodnie z Decyzją, szkolenie zawodowe policjantów uległo diametralnemu skróceniu ze 144 do 64 dni. W ramach redukcji godzin szkolenia, skrócono czas przeznaczony na naukę pracy w terenie, przygotowanie i używania broni palnej, praktykę strzelania i używania środków przymusu. O wiele mniej godzin nauki poświęconej podstawowym elementom taktycznego wyszkolenia policjantów.
Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur wyraża pogląd, że nawet ekstraordynaryjne okoliczności, do których bez wątpienia należy zaliczyć stan epidemii, nie powinny uzasadniać podejmowania decyzji, które prowadzą do znacznego pogorszenia przygotowania zawodowego funkcjonariuszy odpowiedzialnych za bezpieczeństwo obywateli.
(własne, RPO)