Europejska Konfederacja Siatkówki CEV zawiesiła wszystkie europejskie rozgrywki.
Raczej nie ma szans, że zostaną one wznowione.
Jastrzębski Węgiel już nie czeka na tę decyzję.
– Dogranie tej edycji Ligi Mistrzów z naszej strony będzie niemożliwe. Zawodnicy już wyjeżdżają, nie ma treningów – powiedział prezes Jastrzębskiego Węgla Adam Gorol.
Jastrzębianie wywalczyli awans do ćwierćfinału, wygrywając swoją grupę, m.in. po dwukrotnym pokonaniu (3:2, 3:1) Zenita Kazań. W walce o czwórkę mieli się zmierzyć z włoskim klubem Itas Trentino, ale żadne z dwóch zaplanowanych spotkań nie doszło do skutku.
Z Ligi Mistrzów nie zostali wyeliminowani, a przerwane rozgrywki PlusLigi zakończyli na czwartym miejscu, które nie daje im przepustki do gry w kolejnej edycji najważniejszego z europejskich pucharów.
– Jedynym rozwiązaniem byłoby rozszerzenie kolejnej edycji Ligi Mistrzów o zespół Jastrzębskiego Węgla. Awansowaliśmy do ósemki, ale ta edycja moim zdaniem nie zostanie dokończona, m.in. dlatego, że trzy włoskie kluby wciąż biorą udział w rozgrywkach – stwierdził Gorol.
We wcześniejszym komunikacie w związku z pandemią koronawirusa CEV poinformował, że „przerwa w europejskich pucharach w siatkówce z powodu koronawirusa zostaje wydłużona do odwołania”. Tym samym zmieniona została decyzja z 13 marca, wedle której rywalizacja w siatkówce europejskiej miała być wstrzymana do 3 kwietnia.
„Od momentu ogłoszenia przez CEV swojej wcześniejszej decyzji staliśmy się świadkami eskalacji pandemii koronawirusa w Europie, w efekcie czego w wielu krajach wprowadzono stan wyjątkowy i wstrzymano ligowe rozgrywki. Światowa Federacja Piłki Siatkowej (FIVB) potwierdziła zaś zmiany w swoim kalendarzu, przekładając Ligę Narodów na czas po igrzyskach. Biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia członkowie zarządu CEV zgodzili się, by zawiesić wszystkie rozgrywki pod naszym szyldem do odwołania” – napisano w komunikacie.