W Koszalinie (Zachodniopomorskie) wydarzyła się tragedia.
30 czerwca z mieszkania na dziewiątym piętrze wieżowca dwoje dzieci wypadło z okna. Amelka i Sebastian nie żyją, a rodzicom i ich sąsiadom został przydzielony psycholog.
Policjanci otrzymali zgłoszenie o godz. 20:35. Dzieci w wieku 4 i 5 lat wypadły z dziewiątego piętra przy ulicy Władysława IV w Koszalinie. W mieszkaniu przebywała matka i dwoje ich rodzeństwa. Kobieta przygotowywała w tym czasie kolację. Ojciec był w pracy. Oboje byli trzeźwi.
Dzieci zginęły na miejscu. Zwłoki rodzeństwa leżały przed budynkiem. Jako jeden z pierwszych zobaczył je partner ich mamy.
Rodzina wynajmowała to mieszkanie od sześciu miesięcy i do Koszalina przyjechali za pracą.
Rodzicom prokuratura nie postawi zarzutów, bo był to nieszczęśliwy wypadek. Trwa zbieranie dowodów, a pozostałe dzieci, tj. roczne i dwuletnie są pod opieką krewnych.