Jarosław Kaczyński podczas spotkania w Pruszkowie poinformował o pewnej sprawie.
Prezes PiS powiedział, że rodziny, które zużywają prąd do 2000 kWh rocznie będą płacić stałą cenę.
Wskutek rosnącej inflacji rząd kombinuje jak tu jeszcze pomóc Polakom.
Ostatnio wszedł w życie program dopłat do surowców opałowych.
„Jeśli ktoś zmniejszy zużycie w stosunku do poprzedniego roku co najmniej o 10 proc. to będzie miał jeszcze dalsze ulgi” – dodał Kaczyński ws. opłat za prąd.
– Polska musi się rozwijać i mieć piękną przyszłość, ale obok czasu spokoju i rozwoju są też lata trudne, lata kryzysu. My żyjemy w czasach kryzysu, bo za naszą granicą jest wojna, a wcześniej była pandemia. Dylematy kryzysowe to m. in. czy przyjąć walkę z inflacją i odrzucić inne względy, czy postępować inaczej? Dylemat drugi jest związany z relacjami z Ukrainą oraz z Unią Europejską, która przechodzi rewolucję – mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Jak wspomniał, widzimy w Unii Europejskiej, że chce doprowadzić się do jednego państwa pod przywództwem Niemiec.
– To dla Polski oznacza, że gdy zostanie ten plan zrealizowany to przestaniemy być państwem suwerennym. Po roku 89. mierzyliśmy się trzykrotnie z kryzysem. Pierwszy raz za czasów Balczerowicza, a później za rządów SLD – było wysokie bezrobocie. Kolejny kryzys był po roku 2008r. – wtedy teoria zielonej wyspy nie wyszła. My teorię schładzania gospodarki całkowicie odrzuciliśmy. Uznaliśmy, że trzeba działać innymi metodami, które zachowają uzyskany dorobek. Inflacja jest, ale dochody też rosną, choć nie na takim samym poziomie. Obniżyliśmy VAT na nawozy sztuczne, paliwo, czy żywność. VAT na energię elektryczną jest obniżony do 5%. Wprowadziliśmy dopłaty do węgla, czy nawozów sztucznych. Postępują liczne działania, które mają na celu zmniejszenie inflacji. Przekazujemy do każdej gminy w Polsce prawie 3 mln zł, a do powiatów ponad 6 mln zł. Te środki mogą być wykorzystane przez samorząd elastycznie – dodał.
Jak wspomniał, zabronimy osobom, które kierują Spółkami Skarbu Państwa brania premii.
– Przyjęliśmy drogę, która wolniej zmniejsza inflację, ale jest dobra dla społeczeństwa. Wprowadziliśmy m. in. wakacje kredytowe. Na Ukrainie przeszło 200 dni trwa wojna. Ukraińcy świetnie walczą, mają wsparcie Polski i NATO. Polacy przyjęli miliony uchodźców wojennych i to zmieniło ten czarny obraz Polski na Zachodzie. Od czasu „Solidarności” Polska i polskie społeczeństwo nie miało tak dobrego czasu. Ale dylemat pomagać czy nie pomagać jest pozorny. Bo pomaganie Ukrainie jest w naszym interesie. Mój Śp. Brat Lech Kaczyński mówił, że: „Najpierw Gruzja, potem Ukraina i państwa bałtyckie, a później i może mój kraj – Polska”. To prawda, która może się zdarzyć w razie klęski Ukrainy – zaznaczył.