1 maja o godz. 20:30 ONICO Warszawa i ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zmierzą się ze sobą w drugim meczu finałowym rozgrywek PlusLigi.
W pierwszym spotkaniu w dość kontrowersyjnych okolicznościach wygrała ekipa Andrei Gardiniego.
Komunikat Zarządu Polskiej Ligi Siatkówki SA:
„W związku z kontrowersjami wokół pierwszego meczu finału PlusLigi, który rozegrano 27 kwietnia w Kędzierzynie-Koźlu, w dniach 28 oraz 29 kwietnia przeprowadzały konsultacje: Zespół Kwalifikatorów PlusLigi i Ligi Siatkówki Kobiet a także Wydział Sędziowski Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Ostatni dokument z ekspertyzą specjalistów wpłynął do Polskiej Ligi Siatkówki 29 kwietnia.
W opinii merytorycznej przedstawionej przez Zespół Kwalifikatorów, sygnowanej przez Pana Grzegorz Jacynę, Przewodniczącego Zespołu, czytamy m.in.
„4. w secie 5 przy stanie 14:13 dla ONICO Warszawa S1 popełnił błąd oceny odbicia piłki, dokonując zmiany swej pierwotnej prawidłowej decyzji polegającej na kontynuowaniu gry na decyzję nieprawidłową/błędną tj. uznanie pierwszego odbicia piłki przez zawodnika ONICO (Łukasik) za błędne co nastąpiło po zakończeniu rozegranej akcji oraz konsultacji z sędzią S2;
5. przyjęcie zagrywki palcami przez zawodnika ONICO Warszawa (Łukasik) było w Opinii Zespołu kwalifikatorów odbiciem podwójnym ale przy pierwszej piłce zespołu nie jest błędem odbicia zgodnie z przepisami gry w piłkę siatkową (PGPS p.9.2, 9.3) (…)
11. w opinii Zespołu Kwalifikatorów błąd, o którym mowa powyżej nie jest podstawą do powtarzania rozegrania zawodów sportowych, zgodnie z PGPS błędy sędziego/sędziów jakie zaistniały w zakresie oceny przebiegu gry nie są bowiem podstawą do ingerencji ze strony Członków Jury, Supervisorów lub następnie Organów Weryfikujących zawody w ich rezultat końcowy także celem zmiany rezultatu zawodów, pragniemy zauważyć, że po zaistniałym zdarzeniu oraz po udzieleniu sankcji zawodnikowi ZAKSA Kędzierzyn (Kaczmarek) zespół ONICO Warszawa prowadził nadal 15:14 w secie 5, posiadał piłkę meczową i w dalszym ciągu miał możliwość rozstrzygnięcia niniejszego spotkania sportowo na swoją korzyść;
Z kolei w ocenie przygotowanej przez Wydział Sędziowski PZPS (z wyłączeniem Przewodniczącego Wydziału Pana Wojciecha Maroszka) czytamy m.in.
„Wydział Sędziowski PZPS pragnie jednocześnie potwierdzić, że ocena zaistniałych zdarzeń w trakcie ww. zawodów PLS jest zgodna z opinią Zespołu Kwalifikatorów PL + LSK wskazaną w załączonym piśmie. (…) Wydział Sędziowski PZPS potwierdza tym samym, że błąd sędziowski w zakresie oceny odbicia zaistniał jednakże nie jest on w naszej ocenie podstawą do powtarzania niniejszych zawodów o co wnioskował zespół ONICO Warszawa.
Dodatkowo Zespół Kwalifikatorów zajął stanowisko w kwestii zgodności wyniku w secie 4 meczu ZAKSA – ONICO z 27 kwietnia:
„9. w kwestii kontroli zgodności wyniku zawodów (set 4) zdarzenie to uznajemy jako zaistniałe i trwające od stanu 11:6 (co wynika z zapisów historii zdarzeń w protokole elektronicznym) aż do końca seta 29:27, a faktycznie do stanu 30:27, co nie zostało w praktyce zakwestionowane w trakcie trwania tego seta przez wszystkich uczestników zawodów (komisja sędziowska wraz z protokolantem E-SCO, komisarz PLS, statystycy, trenerzy, zawodnicy, obsługa tablicy wyników (…) itp. – w praktyce aż do zakończenia zawodów. Jeżeli były jakieś wcześniejsze próby zgłoszenia tej kwestii to nie były one widoczne i/lub wyeksponowane w trakcie trwania transmisji TV.
W ocenie Zespołu Kwalifikatorów nie zachowano powszechnie czujności w tej kwestii ale powyższe nie wypaczyło rezultatu zawodów, bowiem 4 set został wygrany przez zespół ONICO Warszawa, pozostaje jedynie po stronie organu weryfikacyjnego (PLS) kwestia czy dokonać zmiany rezultatu tego seta na 25:22 dla zespołu ONICO Warszawa czy też utrzymać stan punktowy zaewidencjonowany w protokole zawodów, tj. 29:27. W fazie play-off rezultaty punktowe poszczególnych setów a także wynik zawodów w setach nie są jednak elementem mającym wpływ na klasyfikację końcową, gdzie brana jest pod uwagę wyłącznie liczba zwycięstw z poszczególnych spotkań.”
Po analizie materiału od komisarza PLS, wysłuchaniu opinii ekspertów w sprawach sędziowskich, zgromadzeniu wszystkich dostępnych materiałów dotyczących tych kontrowersji, Główny Komisarz wydał decyzję w przedmiocie weryfikacji zawodów (w załączniku), która została ogłoszona zgodnie z przepisami Regulaminu Profesjonalnego Współzawodnictwa w Piłce Siatkowej w formie komunikatu. Od decyzji w przedmiocie weryfikacji zawodów, ogłoszonej w formie komunikatu, ONICO Warszawa będzie ewentualnie mogło odwołać się do Sądu Odwoławczego przy PZPS.
Jednocześnie Zarząd Polskiej Ligi Siatkówki informuje o konsekwencjach związanych z negatywną oceną pracy osób w trakcie meczu finałowego ZAKSA – ONICO w dniu 27 kwietnia:
– Pierwszy sędzia spotkania, Pan Wojciech Maroszek, został zawieszony do końca sezonu 2018/19 oraz został pozbawiony wynagrodzenia za pracę w kwietniu 2019 roku;
– W związku niedopełnieniem obowiązków służbowych na meczu ONICO Warszawa – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w dniu 27-04-2019 roku, Protokolant Elektroniczny został zawieszony w rozgrywkach PlusLigi do 30 grudnia 2019 roku;
– PLS wystosowała wniosek o ukaranie gracza ZAKSY Kędzierzyn-Koźle Łukasza Kaczmarka do Rzecznika Dyscyplinarnego Polskiego Związku Piłki Siatkowej.
– Przede wszystkim bardzo przepraszam cały klub ONICO Warszawa oraz wszystkich kibiców siatkówki za błąd, który popełnił arbiter w trakcie pierwszego meczu finału PlusLigi – podkreśla Paweł Zagumny, prezes Polskiej Ligi Siatkówki SA. – Dodatkowo pragnę wyjaśnić, że po agresywnym zachowaniu gracza ZAKSY Kędzierzyn-Koźle Łukasza Kaczmarka moją intencją było szybkie ukaranie gracza. Niestety, ze względu na zmianę przepisów, w tym sezonie nie jest możliwe ukaranie gracza przez Zarząd PLS. Obecna procedura postępowania wynika z zapisów Ustawy o Sporcie oraz aktów wewnętrznych PZPS i PLS. Zawiadomiłem więc zgodnie z procedurą Rzecznika Dyscyplinarnego Polskiego Związku Piłki Siatkowej, licząc na jak najszybsze wyciągnięcie konsekwencji wobec gracza.”
Oświadczenie ONICO Warszawa
„Z ogromnym zdumieniem i niedowierzaniem przeczytaliśmy komunikat Polskiej Ligi Siatkówki dotyczący wydarzeń z rozegranego 27 kwietnia meczu pomiędzy ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle a ONICO Warszawa.
We wspomnianym piśmie Polska Liga Siatkówki przyznaje, że podczas meczu doszło do niedopuszczalnych błędów w pracy zespołu sędziowskiego oraz protokolantki. PLS przyznaje również, że zachowanie zawodnika ZAKSY, Łukasza Kaczmarka, zasługuje na postępowanie dyscyplinarne.
Niestety, to wszystko z czym możemy się zgodzić. Skandalem jest zaakceptowanie przez PLS wyniku zawodów i brak decyzji o choćby powtórzeniu meczu. Nie zgadzamy się również z przedstawioną argumentacją prawną.
Nieadekwatną reakcję PLS i niezrozumiałą argumentację niskich kar uważamy za niedopuszczalną. Powyższe pismo godzi nie tylko w klub, kibiców i zawodników ONICO Warszawa, którzy zgodnie z zasadami fair play walczyli na boisku, ale w całe środowisko polskiej siatkówki.
W związku z powyższym podjęliśmy decyzję o podjęciu dalszych kroków i przekazaniu sprawy kancelarii prawnej.
My skupiamy się w 100% na środowym meczu. Razem z kibicami, którzy szczelnie wypełnią Torwar, liczymy na zgodne z regulaminem i duchem sportu wielkie widowisko siatkarskie.”
Na taki mecz, jak ten środowy na Torwarze, Warszawa czekała od 1996 roku, kiedy to Legia wywalczyła srebrny medal mistrzostw Polski.
Teraz co najmniej taki krążek zgarnie ONICO, choć w drużynie Stephane’a Antigi apetyty są dużo większe. Zawodnicy zgodnie podkreślają, że dla nich liczy się walka o złoto, a zainteresowanie spotkaniem finałowym jest tak gigantyczne, że bilety wyprzedały się w błyskawicznym tempie.
Niewykluczone, że wpływ na taki stan rzeczy miały kontrowersyjne okoliczności pierwszego starcia finałowego w Kędzierzynie-Koźlu, które zakończyło się w niezbyt miłej atmosferze. Stołeczni na wyjazdowe starcie z ZAKSĄ nie pojechali w roli faworytów – wszak mierzyli się z aktualnym wicemistrzem Polski. I pierwsze dwa sety faktycznie nie wyglądały najlepiej. Choć ONICO walczyło momentami jak równy z równym, to w końcówkach obu tych partii szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylali gospodarze.
Ale w trzecim starciu przyszło przełamanie. Mniej błędów własnych, mała dekoncentracja ZAKSY i widać było efekty, bo tego seta udało się wygrać do 20. W sercach fanów warszawskiej drużyny znów pojawiła się nadzieja, że kędzierzynian można jednak pokonać. Ale kolejna partia była prawdziwym horrorem. Ostatecznie – mimo błędu, w wyniku którego nie policzono nam jednego punktu – udało się wygrać 29:27 i doprowadzić do tie-breaka. A w tym emocje wzięły górę. Szczególnie w samej końcówce, kiedy przy piłce meczowej dla ONICO sędzia niesłusznie odgwizdał błąd Piotra Łukasika i zamiast zakończyć spotkanie, pozwolił je kontynuować. Wybici z rytmu stołeczni nie zdołali postawić się ekipie Andrei Gardiniego, która triumfowała 17:15, a w całym meczu 3:2.
Porażka w takich okolicznościach początkowo nieco przybiła stołecznych, ale teraz wydaje się, że są oni zmotywowani, jak nigdy. Wszyscy – zarówno zawodnicy, jak i kibice – zgodnie podkreślają, że w starciu na Torwarze zrobią wszystko, by wygrać i doprowadzić do remisu w rywalizacji do trzech zwycięstw. Niewykluczone, że właśnie stąd tak duża mobilizacja w stołecznej społeczności siatkarskiej, która już nie może się doczekać tego meczu.
Ale są też sportowe podstawy do tego, by wierzyć w złoto mistrzostw Polski. Poza pierwszymi dwoma setami starcia w Kędzierzynie, gdzie faktycznie dominowali gospodarze, trzy kolejne należały do stołecznych. Bardzo dobrze dysponowany był Maciej Muzaj, który jeszcze w pierwszej partii zastąpił Sharone’a Vernona-Evansa i dał świetną zmianę. Dość powiedzieć, że skończył spotkanie z największą zdobyczą punktową ze wszystkich zawodników, którzy pojawili się na parkiecie. Fenomenalne zawody rozegrał też Andrzej Wrona, który ze swoich piętnastu punktów aż sześć zdobył blokiem. Dobry poziom w przyjęciu trzymali Nikołaj Penczew i Damian Wojtaszek, a swoje zrobił też Graham Vigrass.
Drugi mecz finałowy PlusLigi ONICO Warszawa – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle odbędzie się w środę 1 maja, a jego początek zaplanowano na godzinę 20:30.
– Musimy jak najszybciej zapomnieć o tym, co w sobotę wydarzyło się w Kędzierzynie, bo inaczej będzie trudno przeciwstawić się ZAKSIE – powiedział Mateusz Janikowski. Przeczytajcie, co przed środowym starciem powiedzieli nasz przyjmujący oraz Dominik Jaglarski.
Mateusz Janikowski:
– Trudno, żeby emocje po sobocie w tak krótkim czasie opadły. To taka sprawa, która zdarza się bardzo rzadko i jest mocno kontrowersyjna. Oczywiście jest żal, ale musimy jak najszybciej o tym zapomnieć, bo inaczej możemy mieć problemy, by przeciwstawić się ZAKSIE. Moim zdaniem decyzja PlusLigi mogłaby być inna, ale z drugiej strony staramy się na to nie patrzeć.
– Czego się spodziewać w środę? Takiej gry ONICO, jak w Kędzierzynie. No i przede wszystkim zwycięstwa. Bo pokazaliśmy, że potrafimy z nimi wygrywać. Nie boimy się ZAKSY i mimo wszelkich przeciwności losu spróbujemy ich pokonać na swoim terenie. Musimy od początku grać tak, jak w trzech ostatnich partiach sobotniego spotkania.
Dominik Jaglarski:
– Podróż powrotna z Kędzierzyna? Kolorowo nie było. Każdy z nas zdawał sobie sprawę z tego, co tam się wydarzyło. Miejmy nadzieję, że więcej takich sytuacji już nie doświadczymy na parkietach PlusLigi. I w ogóle, że w siatkówce będzie jak najmniej takich błędów.
– Lepiej dla nas samych, żebyśmy nie śledzili tego zamieszania w mediach, jakie zostało wywołane po sobotnim meczu. Ale wiadomo, skoro to nas dotyczy, to naturalna kolej rzeczy, że ktoś coś usłyszy, przeczyta w Internecie, zobaczy w mediach społecznościowych. Trudno powiedzieć, jak całe to zamieszanie przełoży się na boiskową postawę obu zespołów.
– Jedno jest pewne – w środę na boisko wyjdziemy jeszcze bardziej zmotywowani. Będziemy chcieli pokazać, że jesteśmy bardzo mocni, szczególnie przed własną publicznością. No i przede wszystkim nie zamierzamy po dwóch meczach przegrywać 0:2 w tej finałowej rywalizacji.
(org.)