RÓŻNOŚCI

Dlaczego myśliwi boją się badań lekarskich? Zabijają ludzi, bo “pomylili ich z dzikiem”

Myśliwi nie chcą przechodzić okresowych badań lekarskich i przyłączają się do strajku rolników

Fundacja Niech Żyją! wystąpiła z apelem do Prezesa Rady Ministrów o pilne przywrócenie okresowych badań lekarskich i psychologicznych dla myśliwych.

Apel został przekazany również Ministrowi Klimatu i Środowiska oraz Ministrowi Administracji i Spraw Wewnętrznych.

Złożenie apelu oraz propozycji zmian przepisów jest wynikiem spotkania jakie odbyło się w MKiŚ 14.02.2024 r., w którym uczestniczyli przedstawiciele koalicji Niech Żyją! oraz myśliwi. Wiceminister klimatu i środowiska, Mikołaj Dorożała, zapowiedział powstanie zespołu, który ma się zająć wprowadzeniem zmian w gospodarce łowieckiej. Do zespołu zostaną zaproszeni myśliwi, niezależni naukowcy oraz przedstawiciele organizacji pozarządowych. Jednym z pierwszych tematów, nad którymi miałby pracować zespół, jest przywrócenie profilaktycznych okresowych badań lekarskich dla myśliwych.

Tymczasem myśliwi zapowiedzieli, że dołączą do strajku rolników, pomimo rozpoczętych rozmów w ministerstwie. Czego się tak bardzo obawiają?

Badania już były obowiązkowe, ale poprzedni Sejm je zniósł

W 2018 roku Sejm RP dodał do katalogu grup zobowiązanych do poddawania się badaniom okresowym, o których mowa w ustawie o broni i amunicji, także myśliwych, użytkujących broń “do celów łowieckich” (Ustawa z dnia 22 marca 2018 r. o zmianie ustawy – Prawo łowieckie oraz niektórych innych ustaw, Dz.U. 2018 poz. 651). Zmiana ta wynikała z konieczności uzupełnienia katalogu osób zobowiązanych do przeprowadzania badań okresowych o osoby używające broni do celów łowieckich, czyli myśliwych.

Jest ich w Polsce ok. 130 tys. i posługują się bronią w przestrzeni publicznej, co wielokrotnie prowadziło do tragicznych wypadków śmiertelnych, postrzeleń i zranień.
Myśliwi polują nie tylko na terenach zielonych, użytkowanych rekreacyjnie przez innych obywateli, ale też w pobliżu zabudowań mieszkalnych, stanowiąc realne zagrożenie dla osób postronnych, a zatem dla samego bezpieczeństwa publicznego.

W miejscach, w których wykonywane są polowania, bardzo często przebywają rodziny z dziećmi, biegacze, grzybiarze, przyrodnicy, naukowcy, fotografowie, rolnicy, etc.
Obowiązek wykonywania badań okresowych przez myśliwych został jednak zniesiony w 2023 roku wrzutką do ustawy z dnia 26 stycznia 2023 r. o zmianie ustaw w celu likwidowania zbędnych barier administracyjnych i prawnych (Dz.U. 2023 poz. 803, art. 10 pkt. 30 – dalej: ustawa deregulacyjna), wskutek nacisków środowiska myśliwych, które od 2018 roku próbowało zlikwidować badania okresowe tej grupy użytkowników broni.

O zgodzie na używanie przez myśliwego broni może zdecydować inny myśliwy. Byle był lekarzem

Ustawa deregulacyjna zmieniła również tryb składania odwołań od orzeczeń lekarskich i psychologicznych. Do 2023 roku osoba ubiegająca się o pozwolenie na broń albo wykonująca badania okresowe lekarskie i psychologiczne mogła odwołać się od uzyskanego orzeczenia lekarskiego lub psychologicznego do jednego z trzech podmiotów odwoławczych:

– właściwego wojewódzkiego ośrodka medycyny pracy (a w przypadku, gdy odwołanie dotyczy orzeczenia lekarskiego wydanego w wojewódzkim ośrodku medycyny pracy – instytutów badawczych w dziedzinie medycyny pracy),

– jednostek służby medycyny pracy podmiotów leczniczych utworzonych i wyznaczonych przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych oraz

– podmiotów leczniczych utworzonych i wyznaczonych przez Ministra Obrony Narodowej.

Po zmianie w 2023 roku odwołanie może być wniesione do dowolnego, wybranego przez odwołującego się, lekarza upoważnionego albo psychologa upoważnionego. Orzeczenie wydane przez takiego wybranego lekarza lub psychologa ma charakter ostateczny.

Obecne brzmienie przepisu stwarza warunki sprzyjające korupcji i ogranicza możliwości dogłębnego zbadania stanu zdrowia osoby odwołującej się. Wyżej wymienione instytucje publiczne, które w poprzednim stanie prawnym rozpatrywały odwołania od wydanych orzeczeń mają odpowiednie zaplecze specjalistyczne do
przeprowadzenia niezbędnych badań dodatkowych i, w razie potrzeby, szerokich konsultacji. Wybrany przez odwołującego się lekarz czy psycholog, mimo, iż jest osobą upoważnioną, może zostać poddany naciskom, może być też z różnych powodów nieobiektywny – będąc, np. członkiem organizacji zrzeszającej osoby używające broni.

“Pomyliłem z dzikiem”

Każdego roku wskutek postrzeleń z broni myśliwskiej ginie kilka osób, a kilkanaście do nawet kilkudziesięciu zostaje rannych, doznając trwałego uszczerbku na zdrowiu i okaleczeń. W skali każdej dekady to kilkadziesiąt zabitych i kilkaset rannych osób. Z rąk myśliwych giną przypadkowi spacerowicze, rowerzyści, grzybiarze i turyści, czy ludzie pracujący na polach. Ostrzeliwane bywają nawet domy mieszkalne.

Wystarczy wspomnieć ostatnie śmiertelne wypadki, kiedy myśliwy zabił w przyszkolnym sadzie 16-letniego chłopca albo zastrzelił żołnierza na poligonie w Szczecinie. Takich tragicznych zdarzeń było wiele i wciąż będzie do nich dochodzić, jeśli nie zostaną przywrócone badania myśliwych.

Każdy z nas słyszał o “pomyliłem z dzikiem”. Ze zwierzętami myleni są ludzie, a zwierzęta mylone są między sobą – jedne gatunki z innymi. Z „dzikiem” pomylono już żubra, konia, zwierzęta gospodarskie oraz wiele ofiar wśród ludzi: mężczyzn, kobiet i dzieci. Wskutek pomyłek myśliwych wielokrotnie giną też zwierzęta objęte ścisłą ochroną gatunkową, co stanowi niepowetowaną stratę dla przyrody.

Pogorszenie kondycji psychofizycznej prowadzi również do spadku celności oddawanych strzałów, zwiększając znacznie liczbę zwierząt, które zostają ranione a nie zabite i umierają przez wiele godzin w męczarniach.

Myśliwi są największą w kraju grupą cywilnych użytkowników broni, używając jej w przestrzeni publicznej. W rękach prawie 130 tysięcy członków PZŁ znajduje się blisko 70% całej broni palnej zarejestrowanej w Polsce (ok. 300 000 jednostek). Jednocześnie wśród myśliwych jest wiele osób starszych – średnia wieku członków PZŁ wynosi 52 lata. Oznacza to, że od kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu lat, osoby te nie przeszły żadnych badań lekarskich warunkujących posiadanie broni. Biorąc pod uwagę fakt, że w procesie starzenia pogorszeniu ulega ogólny stan zdrowia, słabnie wzrok, kondycja psychofizyczna, mogą rozwinąć się nałogi – wszyscy starsi stażem myśliwi powinni im się poddać w najkrótszym możliwym czasie. Pozwoliłoby to na identyfikację i wyeliminowanie z grona czynnych myśliwych osób faktycznie niezdolnych do posługiwania się bronią palną, a tym samym znacznie ograniczyło liczbę przypadkowych ofiar polowań w przyszłości.

Obowiązek przechodzenia lekarskich badań profilaktycznych dotyczy osób mających pozwolenie na broń w celach ochrony osobistej, ochrony osób i mienia oraz – na podstawie odrębnych przepisów – funkcjonariuszy służb mundurowych: Policji, Straży Granicznej, innych państwowych formacji uzbrojonych i żołnierzy zawodowych Sił Zbrojnych RP. Lecz ci posiadacze broni nie protestują przeciwko obowiązującym przepisom i nie żądają uwolnienia ich od tego obowiązku. Brak takiej regularnej kontroli myśliwych czyni ich uprzywilejowaną kastą i dyskryminuje innych obywateli.

Dlatego Koalicja Niech Żyją!, zrzeszająca ponad 60 organizacji pozarządowych i ruchów społecznych, działających na rzecz ograniczania i cywilizowania polskiego łowiectwa, apeluje o przywrócenie obowiązku okresowych badań myśliwych.

Lek. med. Anna Gdula, specjalistka anestezjologii i intensywnej terapii, wiceprzewodnicząca Rady Fundacji Niech Żyją!:

„Nie istnieje żaden argument przemawiający za tym, aby myśliwi byli jedyną grupą użytkowników broni korzystających z niej w przestrzeni publicznej, wyłączoną z okresowych badań lekarskich i psychologicznych. Myśliwi strzelają w lasach, na polach, w okolicy zabudowań. Są niebezpieczni dla obywateli, co pokazuje częstość wypadków jakie mają miejsce podczas polowań. Jeśli ktoś uzyskał pozwolenie na broń w wieku lat 50, a teraz ma 80 lat, jego stan zdrowia z pewnością uległ zmianie i konieczna jest weryfikacja przez lekarza orzecznika, czy osoba ta nie ma schorzeń, które wpływają negatywnie na celność oddawanych strzałów. Jedyny kontrargument myśliwych przeciwko badaniom to ich obawa, że pozwolenie na broń może stracić nawet 40% z nich. Jednak tak naprawdę ten kontrargument jest dodatkowym argumentem za ich wprowadzeniem. Jeśli myśliwi oceniają, że aż 40% z nich ma na tyle poważne schorzenia, że grozi to utratą pozwolenia na broń, a mimo tej wiedzy chcą zablokować przywrócenie badań, oznacza to, że są środowiskiem ludzi skrajnie nieodpowiedzialnych, którzy chcą narażać Polki i Polaków na ryzyko utraty zdrowia a nawet życia. Opóźnienie prac legislacyjnych nad przywróceniem badań zwiększa tylko liczbę niepotrzebnych ofiar postrzałów przez osoby, które ze względu na swój stan zdrowia broni używać nie powinny.”

Izabela Kadłucka, psycholożka, prezeska Fundacji Niech Żyją!:

„Dwukrotne wykreślenie obowiązku badań dla myśliwych pokazuje jak bardzo uprzywilejowaną grupą są myśliwi. Pierwszy raz okresowe badania lekarskie i psychologiczne dla myśliwych zostały wprowadzone w ustawie o broni i amunicji w 1999 roku, a drugi raz w nowelizacji prawa łowieckiego w 2018 roku. I ten obowiązek dwukrotnie usunięto. Myśliwi to najliczniejsza cywilna grupa użytkowników broni, a dodatkowo grupa, która użytkuje broń na terenach publicznych – na łąkach, polach i lasach. Dlatego też obecny stan prawny zagraża bezpieczeństwu publicznemu.

Udowadniają to także statystyki Polskiego Związku Łowieckiego – co roku z broni myśliwskiej ginie kilka osób, a kilkadziesiąt zostaje rannych. Myśliwi badają się tylko raz, na samym początku. Dostęp do broni mogą mieć od 21 roku życia, czyli 70 letni myśliwy badał się prawie 50 lat temu.

Z naszych informacji wynika, że często zdarza się, że pierwsze (i ostatnie) badania myśliwych często przeprowadzane są zbiorowo, po egzaminie na myśliwego. Warto wskazać, że samo indywidualne badanie psychologiczne trwa około 3 godziny, a jedną z jego części jest wywiad, który jest źródłem bardzo wielu informacji, psycholog ma możliwość dopytywania i poszerzenia odpowiedzi na pytania testowe albo zweryfikowania odpowiedzi tendencyjnych.

Dla porównania – pracownicy ochrony, którzy nie posiadają broni w domu, muszą się badać co 3 lata.

Za pomocą badań psychologicznych możemy badać, np. poziom impulsywności, agresywności, dojrzałość społeczną i emocjonalną, umiejętność radzenia sobie trudnych sytuacjach. Starszym osobom można przeprowadzić testy psychologiczne, by zbadać, np. pamięć, która z wiekiem może pogarszać się.
Okresowe badania są tak ważne, ponieważ wszyscy podlegamy takim samym procesom starzenia i chorobowym. Z wiekiem zmienia się funkcjonowanie mózgu, koordynacja wzrokowo-ruchowa. Myśliwi wraz z wiekiem, tak samo jak reszta populacji, narażeni są na wystąpienie poważnych chorób, ograniczających sprawność psychoruchową, takich jak: ciężka miażdżyca powikłana udarem, choroby psychiczne i otępienne, neuropatie, padaczka.

Bardzo istotne jest to, że myśliwi nie mają obowiązku zgłaszania zmiany stanu swojego zdrowia (np. przebyte operacje, wylew, urazy, choroby psychiczne), a ww. choroby mogą dyskwalifikować ich jako użytkowników broni.”

Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

10 komentarzy

  1. Wiecie że ta sama koalicja postuluje zakazania noktowizji podczas polowań?
    Argumentacja powyższa nie pasuje do tego postulatu, dzięki noktowizji lepiej identyfikuje się cele, niezależnie od wieku.
    Dlatego uważam że nie o to chodzi w tej narracji.
    Inna ciekawostka, Ty czytelniku możesz jutro legalnie strzelać do dzików i ci za to państwo zapłaci, nie musisz być właścicielem broni ani zdawać jakiegokolwiek egzaminu lub badań. Możesz to robić legalnie prawie wszędzie, nawet tam gdzie nie ma obwodów łowieckich? Nie musisz być myśliwym?
    Nazywa się to odstrzał sanitarny, ma to osobne prawo. Tacy goście zastrzelili żołnierza na poligonie w Szczecinie. Nie wykonywali polowania.
    Tekst napisany jest z wyraźnym szacunkiem dla słów użytych, sprawia wrażenie merytorycznego, widać że dotknął go prawnik. Nie zmienia to faktu że wpisuje się w złą kampanię likwidującą jakiekolwiek przejawy niezależności narodu.
    Nie jestem myśliwym.

    1. Nie przedstawiles absolutnie żadnego argumetu przeciw obowiazkowym badaniom lekarskim. ZADNEGO.
      twoj (celowo z malej) komentarz wpisuje sie zla kampanie na rzecz przywilejow misliwych (ktore sa nielogiczne i bezpodstawne)

      1. Jakie przywileje mają myśliwi w porównaniu do lekarzy psychiatrów, kierowców z uprawnieniami na samochody ciężarowe , elektryków z uprawnieniami na 6kV lub inżynier z uprawnieniami budowlanymi do projektowania i kierowania robotami budowlanymi?
        Czy Ci ludzie też mają przywileje? Czy ja posiadając prawo jazdy kategorii B mam przywileje porównując do moich dzieci?
        Protestuję przeciw używaniu słowa przywilej. Dlaczego Chcemy zajmować się myśliwymi a innymi nie?

    2. A jednak jesteś lobbystą i adwokatem uprzywilejowanej grupy. A ja się zapytam. Dlaczego człowiek ma prawo zabić zwierzę i nie daje mu szans na obronę? Bo człowiek jest jakimś wyższym bytem który z automatu ma prawo do eksterminacji? Był już taki, co się za boga uważał… Nie. Zakaz strzelania z lunetą, z noktowizją i obowiązkowe badania lekarskie. Argumenty bardziej logiczne być nie mogą. Przypomnę. To my z buciorami włazimy w naturalne tereny, wywalamy dzika zwierzynę z ich miejsc zamieszkania, sprowadzamy inwazyjne gatunki bo tak nam się podoba, a potem na siłę próbujemy wyręczać naturę z tego, co sama zrobi jak jej się pozwoli. A skoro bronisz tej grupy ludzi z uprawnieniami większymi niż Policja to ostanie twierdzenie możesz sobie wiesz gdzie wsadzić…

      1. My chcemy jeść chleb do syta. Bez pracy myśliwych to nie będzie możliwe, chyba że dopuszczasz rozwiązanie Holenderskie (gazowanie Gęsi na polach).
        Sprawdź jak mocno w ostatnich latach wzrasta pogłowie zwierzyny w naszych lasach, są liczne wykresy w sieci. Dowiedz się że lasów przybywa.
        Dowiedz się że sarna polna jest nowym gatunkiem o którym 150 lat temu nikt nie słyszał, tak, tak w Polsce powstał nowy gatunek dzikich zwierząt. Wyginął Tur czy Dropia a pojawiają się nowe.
        Tam gdzie życie jest i śmierć, nie zmienisz tego .

  2. Proszę podawać fakty. Np ilu ludzi zginęło w 2023 roku w Polsce z broni palnej (wojsko, policja, osoby prywatne wg właściciela broni), ile z broni myśliwskiej ?Proszę podać finansowanie Fundacji Niech Żyją .

  3. Powinno być takie prawo że jak myśliwy zastrzeli człowieka to OBLIGATORYJNIE sam zostaje zastrzelony przez służby wyrokiem sądu.

    1. Niestety u od dawna nie stosuje się u nas kary śmierci, wiec to obligatoryjne to powinno być maksymalny wyrok, 25lat. Dożywacie tylko jak mu się udowodni premedytację. Za to myśliwi powinni mieć możliwość strzelania bez wspomagaczy technologicznych typu noktowizor czy luneta. Tak, żeby zwierzę miało szansę obrony lub ucieczki. Natura sama zdecyduje o losie „ślepego” myśliwego…

  4. Cała ustawa jest do zmiany. Obecna ustawa to postkomunistyczne badziewie.
    Sam posiadam broń do celów kolekcjonerskich i jest to broń myśliwska. Kupiłem ją parę lat temu bo mi się podobała.
    Jestem też członkiem PZŁ, nie mogę jednak z tej broni polować, tylko muszę robić kolejne pozwolenie do celów łowieckich.
    Znowu koszty, znowu badania, znowu cała procedura. Niczemu to nie służy.
    Nie robię, bo nie poluję, a dziczyznę mogę kupić na miejscu w kole łowieckim.
    Powinno być tak, że jak ktoś ma pozwolenie na broń i np.uprawnienia łowieckie (zdany egzamin) to po prostu ma prawo do używania tej broni zgodnie z prawem.
    Podobnie jak z autem – nie ma prawa jazdy na auto osobowe na dojazdy do pracy, oddzielne na zakupy i oddzielne na wakacje.

  5. Powtórzę raz jeszcze – bo to najważniejszy argument który jest pomijany- dlaczego myśliwi powinni być badani regularnie. To —– JEDYNA —— grupa posiadaczy broni palnej (cywilna), która może z niej strzelać prawie wszędzie. Np: w lasach, na łąkach, blisko dróg, zabudowań, kempingów, szlaków turystycznych, jezior, linii kolejowych itp. a więc w miejscach powszechnie dostępnych.
    Wszyscy inni mogą strzelać —-TYLKO—– w miejscach do tego wytyczonych po spełnieniu rygorów bezpieczeństwa (kulochwyty, wały ziemne, wyznaczone stanowiska) na mocy odpowiednich przepisów i pod okiem osoby pilnującej porządku.
    Tymczasem dziś jest tak że na ambonie w nocy może zasiąść np. 80 letni staruszek z parkinsonem, zaćmą i niedosłuchem wyposażony w sztucer kalibru 308 który bez problemu w promieniu 500m kładzie w ogniu wszystko co chodzi po ziemi w naszym kraju.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button