Eryk Goczał został zdyskwalifikowany z Rajdu Dakar 2024.
Oto komunikat jego zespołu:
„Wykluczenie lidera rajdu Eryka Goczała, który prowadził ze zdecydowaną przewagą oraz Michała Goczała z powodu rzekomych niezgodności karbonowych elementów sprzęgła z warunkami technicznymi FIA.
W związku z informacją w przedmiocie dyskwalifikacji Eryka oraz Michała – wskazujemy, iż faktycznie 13 stycznia 2024 r. – po dokonanej weryfikacji sprzęgieł znajdujących się w samochodach Eryka oraz Michała – organizator podjął decyzję o dyskwalifikacji obu drużyn. Podkreślamy jednak, że nie zgadzamy się z tą decyzją i uważamy, że jest ona błędna.
Zgodnie z dochodzącymi do nas informacjami, których potwierdzić nie możemy – weryfikacja mogła zostać dokonana na zlecenie jednego z pozostałych teamów biorących udział w rajdzie z nastawieniem na eliminację kluczowych zawodników z rajdu (przypomnieć należy, iż Eryk po 6 etapie wypracował przewagę nad drugim teamem do ponad 1h, co jest na tym rajdzie wartością ponadprzeciętną).
Polish crews faced technical checks during rest day. Violation of FIA regulations with a prohibited carbon clutch led to disqualification for the two duos in the #Dakar2024 pic.twitter.com/QRe84e5cPi
— DAKAR RALLY (@dakar) January 13, 2024
Odnosząc się do ujawnionych rzekomych nieprawidłowości w konstrukcji pojazdów – z oceny organizatora wynika, iż powodem dyskwalifikacji jest w obu przypadkach użycie elementów sprzęgła stworzonych z karbonu.
W celu ucięcia jakichkolwiek domysłów:
1. Regulamin został przez E Rally Team oraz wszystkie osoby wchodzące w skład teamu w pełni przestudiowany i nie ma mowy o pomyłce lub niedopatrzeniu po stronie E Rally Team,
2. E Rally Team otrzymała zapewnienie osób technicznych związanych z organizatorami, że elementy sprzęgła stworzone z karbonu są dozwolone, w szczególności jako niedające jakichkolwiek przewag ani wpływu na wydajność pojazdu.
Podkreślamy, że taka konstrukcja nie miała wpływu na osiągi pojazdu.
Zwracamy uwagę, iż już sama literalna treść części technicznej regulaminu wprowadza regulację szczególną w zakresie braku ograniczeń materiałowych w konstrukcji i materiałach sprzęgła:
8.1 Clutch
8.1.1 Clutch mechanism and disc(s)- Free.
Nie zgadzamy się w całej rozciągłości z decyzją organizatorów. Podkreślamy w tym momencie, iż Eryk oraz Michał zadeklarowali chęć złożenia odwołania w sprawie, aczkolwiek z uwagi na uregulowania mające zastosowanie do rajdu Dakar – odwołanie może zostać rozpoznane w czasie do 30 dni, a co faktycznie pozbawia Eryka i Michała możliwości osiągnięcia wysokiej pozycji (lub wygranej) w tej edycji rajdu. Nawet, gdy odwołanie to zostanie uwzględnione (z powodu złożenia odwołania tegoroczna edycja rajdu nie będzie oczekiwała na rozstrzygnięcie).
Na marginesie zauważyć należy, iż dzień wcześniej organizatorzy odebrali akredytację Agacie Goczał – mamie Eryka i żonie Marka i pozbawili ją możliwości przebywania na terenie biwaku uczestników.”
Dakar 2024. Eryk Goczał zdyskwalifikowany
Najważniejsze fakty:
➢ W trakcie sześciu etapów i w sumie ośmiu dni rajdu, w tym prologu w Al Ula, 46. edycja Dakaru była prawdziwym rollercoasterem emocji, pełnym zwycięstw, porażek, dramatów, zwrotów akcji, powrotów i niespodzianek na wydmach i bezdrożach Arabii Saudyjskiej. Kulminacja pierwszego tygodnia, zupełnie nowy format 48H Chrono, zabrał zawodników na pustynię Empty Quarter i spełnił obietnicę: po starciu z wydmami nastąpiła zmiana na czele w niemal wszystkich kategoriach przed dniem odpoczynku w Rijadzie.
➢ Dakar dotarł do półmetka, przed kolejnymi 2384 km odcinków specjalnych wiodącymi po równie zróżnicowanych terenach. Zawodnicy w drodze powrotnej do Yanbu będą walczyć o zwycięstwo: wśród motocyklistów ton nadają Ricky Brabec i jego koledzy z Hondy, w stawce samochodowej Audi Carlosa Sainza i Mattiasa Ekströma będą uciekać przed Sébastienem Loebem, Mitch Guthrie jest liderem klasy Challenger, prowadzący w SSV Yasir Seaidan daje radość Saudyjczykom po stracie Yazeeda Al-Rajhi, a Martin Macík wjechał do Rijadu jako król ciężarówek. Sędziowie wykluczyli z rajdu prowadzących w klasie Challenger Eryka Goczała i Oriola Menę oraz zajmujących szóstą lokatę Michała Goczała i Szymona Gospodarczyka. Rajd zakończył się też dla Macieja Giemzy.
➢ Pierwszą połowę rajdu ukończyło 291 z 330 startujących pojazdów, w tym 111 motocykli (na 122), 8 quadów (na 10) w stawce FIM; oraz 59 samochodów Ultimate (z 70), 40 pojazdów Challenger (z 42), 30 pojazdów SSV (z 36), 3 samochody seryjne (z 3) i 40 ciężarówek (z 47).
➢ Hiszpan Carlos Santaolalla prowadzi w rajdzie na regularność Dakar Classic.
MOTOCYKLE: HONDA NA PROWADZENIU
Cztery lata temu Ricky Brabec wygrał Dakar, odnosząc po drodze dwa zwycięstwa etapowe. Czy sięgnie po swoją drugą wygraną? Od pierwszego dnia Amerykanin utrzymuje się w pierwszej trójce, a po piątym objął prowadzenie. Jednak niespełna minuta przewagi nad Rossem Branchem to bardzo niewiele. Trzecie miejsce zajmuje Adrien van Beveren, a czołowąpiątkę uzupełniają Nacho Cornejo i Toby Price. Niestety, do półmetka rajdu nie dotarł jedyny polski motocyklista startujący w klasie RallyGP, Maciej Giemza. Rozpoczął rajd od 25. miejsca na prologu w całej stawce FIM. Po pięciu etapach zajmował 29. pozycję w całej klasyfikacji FIM i 16. w RallyGP. Z dalszej walki wyeliminowała go kontuzja nadgarstka po niefortunnym skoku na jednej z wydm Empty Quarter tuż przed przerwą.
W Rally 2 Jean-Loup Lepan objął prowadzenie po szóstym etapie. Wcześniej liderem był przez pięć etapów jego rodak, Romain Dumontier, ale brak paliwa na szóstym oesie przypłacił utratą pozycji. Podium klasy uzupełnia Hindus Harith Noah.
W grze jest nadal dwóch Polaków. Konrad Dąbrowski rozpoczął rajd od 30. miejsca na prologu i aż do piątego etapu systematycznie piął się w górę. Tu dopadły go problemy z motocyklem, skutkujące spadkiem w generalce na 50. miejsce. Na szóstym etapie częściowo je odrobił, awansując na 32. pozycję w generalce i 20. w Rally 2. Z kolei już na pierwszym etapie debiutujący w Dakarze Bartłomiej Tabin miał dość poważną wywrotkę, ale późniejsza dobra jazda pozwoliła awansować z każdym dniem. Na czwartym etapie miał awarię, a dwa kolejne odcinki dały mu dalszy awans. Na półmetku rajdu znajduje się na 60. miejscu w całej stawce motocyklowej i 42. w Rally 2.
QUADY: POJEDYNEK GIGANTÓW
Manuel Andújar i Alexandre Giroud, dwaj zwycięzcy trzech poprzednich edycji, znani są z tego, że muszą się rozkręcić. Rozgrzewka Francuza trwała nieco dłużej niż Argentyńczyka. Podczas gdy dwaj mistrzowie nabrali rozpędu, na scenę wkroczył Brazylijczyk Marcelo Medeiros, przejmując kontrolę na pierwszych dwóch etapach. Andújar przypuścił atak na czwartym etapie, zapewniając sobie zwycięstwo etapowe i prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Andújar jest 20 minut przed Giroud i 45 minut przed Medeirosem.
ULTIMATE: W KOŃCU AUDI
Czołówka klasy Ultimate tasowała się przez cały pierwszy tydzień rajdu, a praktycznie każdy etap miał innego zwycięzcę. Faworyci popełniali też liczne i kosztowne błędy. Na pierwszej części etapu 48h Chrono odpadł z rajdu dotychczasowy lider, Yazeed Al-Rajhi, a dzień później urwane koło praktycznie wykluczyło z walki o wygraną głównego faworyta, Nassera Al-Attiyah. Z trudów pierwszej połowy rajdu obronną ręką wyszły dwa Audi, których załogi znajdują się na czele klasyfikacji – prowadzi Carlos Sainz przed Mattiasem Ekströmem. Za nimi jednak z niewielką stratą jest Sébastien Loeb.
Szans na dobry wynik niestety nie ma już Krzysztof Hołowczyc, jadący ze swoim wiernym pilotem Łukaszem Kurzeją. Polska załoga na drugim etapie urwała koło, a na pierwszej części szóstego zatrzymała ich awaria sprzęgła. Choć straty czasowe są duże, polski duet będzie kontynuował jazdę. Nie rezygnują też Magdalena Zając i Jacek Czachor, choć ich także na szóstym etapie dotknęła awaria, nie pozwalająca im ukończyć oesu. Celem tej załogi jest meta, do której chcą dotrzeć mimo trudów na trasie.
CHALLENGER: ERYK GOCZAŁ ZDYSKWALIFIKOWANY!
To prawdziwy cios dla polskich kibiców! Nie mający sobie równych w klasie Challenger Eryk Goczał został pozbawiony bardzo realnej szansy na swoje drugie dakarowe zwycięstwo. Młody Polak, jadący z hiszpańskim pilotem Oriolem Meną, wygrał pięć z sześciu etapów i prolog, nie oddając ani na chwilę prowadzenia w rajdzie. Podczas inspekcji technicznej w dniu przerwy dopatrzono się w ich Taurusie niezgodnego z regulaminem sprzęgła. Taki sam los spotkał drugą z załóg E Rally Team – Michała Goczała i Szymona Gospodarczyka. Ten duet, po kłopotach na trzecim etapie, błyskawicznie odrabiał straty, a na półmetku rajdu zajmował 6. miejsce. Nie wiadomo, jaki los czeka najstarszego z klanu Goczałów, Marka i jego pilota Macieja Martona. Nie ukończyli oni szóstego etapu z powodu awarii i nie jest pewne, czy pojadą dalej. Po dyskwalifikacji Eryka, na czele stawki znalazł się Mitch Guthrie, wiceliderką została Cristina Gutierrez, a trzeci jest dakarowy weteran „Chaleco” Lopez.
SSV: GRA O TRON
Przed rajdem trudno było wskazać faworyta klasy SSV, a pierwsza połowa Dakaru potwierdziła, że walka o zwycięstwo będzie bardzo zacięta. Zdawało się, że największe szanse będzie miał doświadczony Gerard Farrés, który prowadził po pięciu etapach. Na szóstym etapie Hiszpan rolował, zwalniając pozycję lidera reprezentantowi gospodarzy Yasirowi Seaidanowi. Wiceliderką klasy SSV jest natomiast debiutująca w Dakarze Sara Price. Trzeci stopień podium należy do Xaviera de Soultrait. Dobre tempo pokazali startujący w Dakarze po raz pierwszy Grzegorz Brochocki i Grzegorz Komar z zespołu Overlimit. Notowali czasy w połowie stawki, jednak nie ma to odzwierciedlenia w wynikach z powodu problemów z pojazdem. Te objawiły się na dojazdówce do trzeciego etapu, uniemożliwiając im start do oesu. Powtórzyły się następnego dnia, więc zespół podjął decyzję o wymianie silnika. To się opłaciło, bo nie dość, że mogli powrócić na trasę, to całkiem nieźle poradzili sobie z dwoma kolejnymi etapami, a w generalce znajdują się obecnie na 29. miejscu.
CIĘŻARÓWKI: CZESI KONTRA HOLENDRZY, DRUGIE STARCIE
4:3 – taki po sześciu etapach jest wynik walki pomiędzy Holendrami i Czechami w kategorii ciężarówek. Janus Van Kasteren, który w załodze ma polskiego mechanika Darka Rodewalda, wygrał cztery etapy (w tym prolog), zaś trzy zwycięstwa etapowe zdobył Martin Macík. Początkowo nikt nie był w stanie zagrozić Holendrowi, nawet jego główny rywal, Aleš Loprais – aż do szóstego etapu. Tu Loprais stracił na wydmach godzinę, a Van Kasteren prawie trzy razy tyle. Tymczasem Macík z nawiązką odrobił 45-minutową stratę z czwartego etapu i zwycięstwem etapowym przypieczętował przejęcie fotela lidera. Loprais, zajmujący 2. miejsce, traci do niego 1h 16’, a zajmujący trzeci stopień podium Mitchel van den Brink niemal 1h 50”.
DAKAR CLASSIC: HISZPAŃSKI POWRÓT
Dzień odpoczynku nie mógł nadejść w lepszym momencie dla Ondřeja Klymčiwa, którego Škoda na szóstym etapie zaczęła tracić olej… i punkty. Startując do etapu Czech znajdował się na czele klasyfikacji, przed Carlosem Santaolallą, którego zdetronizował zaledwie dzień wcześniej. Ci dwaj kierowcy walczą pomiędzy sobą dosłownie o każdy punkt! Po kłopotach Czecha, Hiszpan powrócił na prowadzenie z zapasem 56 punktów. Na trzecim miejscu, ze stratą 190 punktów, znajduje się Włoch Paolo Bedeschi. W komplecie w stolicy Arabii Saudyjskiej zameldowały się debiutujące w Dakar Classic polskie załogi. Najwyżej sklasyfikowani są Michał Horodeński i Arkadiusz Sałaciński w Toyocie, zajmujący 19. pozycję. Tomasz Staniszewski i Stanisław Postawka w Porsche 924 plasują się na 39. miejscu, a ich koledzy z zespołu – bracia Łukasz i Michał Zoll w bliźniaczym Porsche – na 59. 71. pozycję zajmują Dominik Ben i Katarzyna Malicka w Suzuki.
W2RC: MISTRZOWIE POD PRESJĄ
Dakar otwiera sezon W2RC, składający się w tym roku z 5 rund, ale tylko tu jest więcej, niż 5 etapów, a w związku z tym można zdobyć najwięcej punktów. Choć zawodnicy mają za sobą już połowę rajdu, do wzięcia wciąż pozostają punkty za kolejne 6 etapów, a także za ostateczne pozycje w rajdzie. Wśród motocykli z klasy RallyGP podium podzieliły między siebie Monster Energy Honda i Hero MotoSports. Liderem mistrzostw jest aktualnie Ricky Brabec (Honda) przed Rossem Branchem (Hero) i Adrienem Van Beverenem (Honda). W Rally 2 obrońca tytułu Romain Dumontier już w pierwszym tygodniu znalazł się na czele, zanim inny Francuz Jean-Loup Lepan zepchnął go z fotela lidera. Tymczasowe podium uzupełnia Paolo Lucci. W rywalizacji quadów urzędujący mistrz świata, Laisvydas Kancius, jest daleko w tyle za dwoma zwycięzcami Dakaru, Manuelem Andújarem i Alexandre Giroud. Podwójny mistrz świata w kategorii samochodów Nasser Al-Attiyah nie ma już szans na zwycięstwo w Dakarze, ale jedzie dalej, walcząc o punkty za kolejne etapy. Na czele jest debiutujące w W2RC Audi, z Carlosem Sainzem w roli lidera i Mattiasem Ekströmem tuż za nim, zaś podium uzupełnia Lucas Moraes w Toyocie. W klasie Challenger, po dyskwalifikacji Eryka Goczała, prowadzi Mitch Guthrie przed Austinem Jonesem. W kategorii SSV liderem jest Yasir Seaidan, a za nim znajdują się Sara Price i João Ferreira.
Dakar Classic 2024: Trudny pierwszy tydzień dla Polaków
Cztery polskie załogi walczące w Dakar Classic na pewno dobrze zapamiętają swój debiut w tej imprezie. W pierwszym tygodniu mogli poczuć prawdziwego ducha najtrudniejszego terenowego maratonu z wieloma pięknymi chwilami, ale i nieoczekiwanymi dramatami, które ich spotkały.
Za zawodnikami rywalizującymi w Rajdzie Dakar Classic 8 dni walki, 6 etapów, w tym jeden maratoński i jeden 48H Chrono – oddający atmosferę dawnego Dakaru, oraz ponad 4000 przejechanych kilometrów. Słynny terenowy maraton po raz kolejny zapracował na miano najtrudniejszego rajdu na świecie, a organizatorzy podnieśli w tym roku wysoko poprzeczkę dla klasycznych terenowych rajdówek i ich załóg.
Jak zatem Michał Horodeński z Arkadiuszem Sałacińskim, Łukasz i Michał Zoll, Tomasz Staniszewski i Stanisław Postawka oraz Dominik Ben i Katarzyna Molicka radzą sobie na półmetku rywalizacji?
Dobry początek
Dakar Classic rozpoczął się w 5 stycznia od prologu w pobliżu Al-Ula w północno-zachodniej Arabii Saudyjskiej. Nastroje panujące wśród polskich załóg były dobre, co potwierdziły jego wyniki.
Trasę 25-kilometrowego prologu poprowadzono w miejscu, gdzie wcześniej rozgrywano odcinek testowy, więc zawodnicy dobrze znali specyfikę tego terenu. Najlepszy wynik osiągnęła załoga Horodeński i Sałaciński z zespołu TOYOTA TEAM CLASSIC, zajmując 13. miejsce. Duety z zespołu P-RALLY TEAM Staniszewski i Postawa ukończyli prolog na 40. pozycji, a bracia Zoll na 46. miejscu. Załoga zespołu COCO Ben i Molicka zakończyła rywalizację tego dnia 73. miejscem.
Prolog nie był wliczany do klasyfikacji rajdu i miał za zadanie tylko ustalić kolejność startu do 1. etapu, który rozpoczynał “prawdziwy” Rajd Dakar. Trasa z Al-Ula do Al Henakiyah składała się z 330 kilometrów odcinka dojazdowego oraz 278 kilometrów odcinka specjalnego, na którym znajdowały się cztery próby na regularność. Tym razem najlepszy okazał się duet Staniszewski i Postawka na 25. miejscu, przed załogą Horodeński i Sałaciński na 27. miejscu, Zoll i Zoll na 36. miejscu oraz Ben i Molicka na 68. miejscu.
Nawigacja, wydmy i pierwsze problemy
Organizatorzy Dakar Classic stopniowo zwiększali skalę trudności i trasa 2. etapu z Al Henakiyah do Al-Duwadim, była nie tylko dłuższa, ale i bardziej skomplikowana z czterema próbami na regularność, oraz pierwszą próbą nawigacyjną i pierwszymi przejazdami przez wydmy “Dune Test”. Nawigacja była obowiązkowa dla wszystkich załóg, ale z przejazdu przez wydmy zwolnione były załogi tylnonapędowych Porsche 924 Turbo zespołu P-RALLY TEAM, startujące w wolniejszej grupie H2.
Świetnie podczas tego etapu spisali się Horodeński z Sałacińskim, którzy w swojej mocnej czteronapędowej Toyocie Land Cruiser HDJ80 pokonali etap na 24. miejscu. Bracia Zoll ukończyli 2. etap na dobrym 33. miejscu, ale pierwsze problemy spotkały ich kolegów z zespołu Staniszewskiego i Postawkę. W wyniku awarii elektryki w ich aucie musieli pokonywać próbę nawigacyjną już po zmroku, przez co dostali karę za spóźnienie i spadli na 36. miejsce. Pierwsze problemy ze swoim Suzuki Vitara mieli również Ben i Molicka, przez co złapali sporą karę punktową i nie ukończyli etapu.
Pierwszy etap maratoński
W poniedziałek rano zawodnicy wyruszyli z Al-Duwadim na ponad 500-kilometrową trasę 3. etapu – pierwszego etapu maratońskiego podczas Dakar Classic 2024. Oznaczało to, że tego dnia mieli do dyspozycji tylko, krótki dwugodzinny serwis, po którym musieli się udać do obozowiska, w którym spędzili noc sami w namiotach, bez całego zaplecza serwisowego. To okazało się kluczowe w związku z problemami, które tego dnia spotkały część polskich załóg.
Trasa 3. etapu zauroczyła zawodników kolejnymi przepięknymi krajobrazami Arabii Saudyjskiej i odcinkami prowadzonymi przez szybkie, ale kamieniste hamady, wadi oraz kręte szutrowe drogi. Odcinek specjalny składał się z trzech bardzo szybkich prób na regularność, przedzielonych próba nawigacyjną. Co ciekawe w tym fragmencie trasa Dakar Classic pokrywała się z trasą Dakar Future Mission 1000, w którym udział biorą pojazdy zasilane alternatywnymi źródłami energii, jak np. wodór.
Polscy zawodnicy dobrze rozpoczęli ten etap, jednak w jego połowie problemy dosięgły dwie załogi Porsche 924 Turbo. Staniszewski z Postawką zmagali się z wyciekiem oleju spowodowanym przez uszkodzoną poduszkę pod silnikiem, ale ukończyli etap na 35. miejscu. Dużo mniej szczęścia mieli Łukasz i Michał Zoll, których auto odmówiło dalszej jazdy z powodu awarii elektroniki i załoga została odholowana na biwak przez pojazd organizatora, nie kończąc tego etapu. Bracia Zoll rozpoczęli naprawę auta, by powrócić do walki podczas kolejnych etapów. Z kapryśnym samochodem dalej zmagali się także Ben i Molicka, którzy nie wystartowali do etapu.
Bez problemów z Toyotą Land Cruiser HDJ80 radzili sobie Michał Horodeński i Arkadiusz Sałaciński, którzy zajęli 28. miejsce na etapie, co pozwoliło im awansować o jedną pozycję na 23. miejsce w klasyfikacji generalnej.
W stronę Empty Quarter
Po samotnej nocy spędzonej na pustynnym biwaku zawodnicy wyruszyli we wtorek z Al-Duwadim do Al-Hofuf w pobliżu słynnej pustyni Empty Quarter. Prawie 600-kilometrowy etap zawierał odcinek z trzema szybkimi próbami regularności poprowadzonymi przez wadi, zakończony Dune Test poprowadzonym przez przepiękne wydmy, zapowiadające to, co będzie czekało załogi w Empty Quarter.
Horodeński z Sałacińskim zaliczyli kolejny dobry etap, zajmując 19. miejsce i awansując w klasyfikacji generalnej na 21. pozycję i 2. miejsce w grupie H3. Bardzo dobry wynik na 3. etapie osiągnęli Staniszewski z Postawką, zdobywając świetne 14. miejsce. Zoll / Zoll i Ben / Molicka naprawiali swoje auta i nie wystartowali do tego etapu.
Najdłuższy, jak dotychczas środowy prawie 700-kilometrowy etap z Al-Hofuf do Shubaytah w Empty Quarter, dla odmiany zawierał tylko jedną próbę na regularność i dwie bardzo długie próby nawigacyjne (117 km i 122 km).
Załoga TOYOTA TEAM CLASSIC w swojej niezawodnej Toyocie Land Cruiser HDJ80 pewnie dojechała do mety wymagającego etapu na 30. miejscu, utrzymując drugą lokatę w grupie H3. Szczęście po raz kolejny opuściło dwie załogi z DEXT P-RALLY TEAM. Bracia Zoll musieli zatrzymać swoje Porsche na trasie odcinka z powodu braku paliwa. Dzięki uprzejmości innej załogi, która odholowała ich do punktu tankowania, udało im się ukończyć resztę etapu i ostatecznie zająć 46. pozycję. Do mety etapu nie dotarli o własnych siłach Staniszewski z Postawką, którzy na jednym ze skoków przez wydmy uszkodzili tylne zawieszenie w ich Porsche, i resztę trasy do biwaku musieli pokonać holowani przez jedną z ciężarówek.
Wyjątkowy etap 48H Chrono
W czwartek i piątek organizatorzy postanowili jeszcze bardziej utrudnić rywalizację, rozgrywając podwójny etap maratoński “Classic 48H Chrono”. Przez dwa dni uczestnicy Dakar Classic nie mogli korzystać z pomocy zespołów serwisowych. Wszelkie naprawy i czynności serwisowe podczas tego etapu wykonywali sami lub przy pomocy innych zawodników, korzystając tylko z części, które zabrali ze sobą lub dostali od innych załóg startujących w rajdzie. Dodatkowo nocleg możliwy był tylko w namiotach na terenie specjalnego obozowiska, a zawodnikom wydano specjalne racje żywnościowe, które musieli sami sobie podgrzać. 48H Chrono był powrotem do korzeni rajdu i ukłonem w stronę tych wszystkich śmiałków, którzy przez lata samotnie zmagali się z pustynią.
Staniszewski z Postawką, bracia Zoll oraz Ben i Molicka nie wystartowali do etapu, poświęcając dwa dni na naprawę aut i powrót na trasę w niedzielę od 7. etapu.
Trasa poprowadzona przez obszar pustyni Empty Quarter, największego na świecie obszaru pustyni piaszczystej, okazała się wyjątkowym wyzwaniem dla wszystkich załóg. Odcinek specjalny o długości aż 585 kilometrów składał się z trzech prób nawigacyjnych i czterech na regularność. W bardzo miękkim piaszczystym podłożu zakopywały się zarówno jedno, jak i czteronapędowe auta, a wielu zawodników walczyło o to, by zmieścić się czasie maksymalnym.
Jedyną polską załogą, która wystartowała do 48H Chrono, był duet Michał Horodeński i Arkadiusz Sałaciński. Ich Land Cruiser HDJ80 sprawował się bez zarzutu, a załodze udało się utrzymać dobrą formę i koncentrację, zajmując 17. miejsce na etapie.
Po sześciu rozegranych etapach najwyżej sklasyfikowaną polską załogą na półmetku Dakar Classic 2024 są Horodeński i Sałaciński, zajmując 19. pozycję w klasyfikacji generalnej i 2. miejsce w grupie H3.
Staniszewski z Postawką znajdują się na 40. miejscu w klasyfikacji generalnej i 16. w grupie H2, bracia Zoll na 60. miejscu w klasyfikacji generalnej i 22. w grupie H2, a Ben i Molicka na 72. miejscu w klasyfikacji generalnej i 24. w grupie H2.
Zawodnicy mają teraz zasłużony jeden dzień przerwy w stolicy Arabii Saudyjskiej Rijadzie na odpoczynek, regenerację i solidny serwis aut. Sześć kolejnych etapów poprowadzi rajd od niedzieli do przyszłego piątku z powrotem w kierunku północnej części kraju. Meta rajdu zaplanowana jest na 19 stycznia w nadmorskim mieście Yanbu.
(PZM)