W nocy z piątku na sobotę w województwie zachodniopomorskim odnotowano nieuprawnione nadawanie sygnału radio-stop.
Niezwłocznie działania podjęły odpowiednie służby. Nie ma zagrożenia dla pasażerów kolei. Efektem zdarzenia są wyłącznie zmiany w kursowaniu pociągów.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, we współpracy z innymi instytucjami – PKP, Policją i UKE oraz Służbą Ochrony Kolei, prowadzi działania mające na celu ustalenie przyczyn nieuprawnionego wykorzystania systemu łączności używanego do zarządzania ruchem kolejowym w Polsce.
„ABW podjęła działania związane z ingerencją w ruch kolejowy. Celem działań jest sprawdzenie nie tylko kto za tym stoi, ale jaka była natura tych działań. Podlaska policja zatrzymała już dwie osoby.
ABW musi włączać się w wyjaśnianie tego typu spraw, ale nie jest przesądzone to, że mówimy o operacji, za którą stoi obce państwo” – powiedział zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
„Czynności realizowane przez ABW w sprawie zakażeń legionellą mają charakter rutynowy. Ich celem jest wykluczenie hipotez o celowym działaniu.
Aktualny poziom zagrożeń i wyzwań dla RP wymusza dodatkową czujność” – dodał Żaryn.
Policja w Białymstoku zatrzymała dwóch mężczyzn, którzy mogą mieć związek z tymi zdarzeniami. Od 25 sierpnia w województwie pomorskim, zachodniopomorskim, podlaskim i dolnośląskim przez te sygnały zatrzymywano pociągi osobowe i towarowe.
Zatrzymani to 29-latek z Białegostoku i 24-latek ze Skierniewic. Na miejscu znaleziono sprzęt krótkofalarski.