Pierwszy przewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans został owacyjnie powitany na Westerplatte przez gdańską publiczność.
Holenderski polityk mówił m.in.: – Nie możemy pozwolić, aby wzięli górę ci, którzy głoszą nietolerancję i nienawiść jako dobry sposób uprawiania polityki, którzy głoszą, że konflikt między narodami i różnymi kulturami jest czymś dobrym.
Frans Timmermans ubrał na uroczystość na Westerplatte biało-czerwony krawat, aby podkreślić swój osobisty stosunek i sympatię do Polaków. Holenderski polityk (rocznik 1961) uważa, że nie byłoby go na świecie, gdyby nie to, że życie jego ojca ocalili polscy żołnierze z dywizji gen. Stanisława Maczka. Działo się to jesienią 1944 r., w wyzwolonej przez Polaków Bredzie. Ojciec Timmermansa był wówczas dzieckiem, bliskim śmierci głodowej. Żołnierze gen. Maczka opiekowali się nim, karmili, uszyli dla niego nawet “mały polski mundur”. W sobotę, 31 sierpnia, Timmermans został nagrodzony Medalem Wdzięczności – na tę uroczystość również ubrał biało-czerwony krawat.
Frans Timmermans mówił na Westerplatte
“Szanowni Państwo,
chciałbym wyrazić swoją wdzięczność za to, że zostałem tutaj zaproszony. Za to, że mogę do Państwa przemawiać. Chciałbym szczególnie podziękować Pani Prezydent, za jej osobiste zaproszenie. Powracamy do tego miejsca rokrocznie, żeby uczcić tych, którzy polegli za naszą wolność, zarówno polską, jak i europejską. Jesteśmy tutaj w 80. rocznicę rozpoczęcia niewyobrażalnych okropieństw, które spotkały polską ludność. Jesteśmy tu po to, aby pamiętać, co się stało. Szczególnie, że jedna piąta ludności Polski została zgładzona podczas sześciu lat wojny. Wyobraźcie sobie Państwo: gdyby co piąta osoba spośród Państwa teraz miała zniknąć. A taki los spotkał naród polski z ręki nazistów. Musimy też pamiętać o polskich Żydach, szczególnie dotkniętej eksterminacją z rąk nazistów. Musimy pamiętać oczywiście o żołnierzach i ich ofierze. Nie tylko o tych stosunkowo niewielu, którzy tutaj, na Westerplatte, walczyli przez siedem dni o wolność Polski, ale też o tych, którzy walczyli przez długie sześć lat. Oni walczyli o wolność nas wszystkich – wszystkich Europejczyków. Chciałbym wdzięczność wyrazić w imieniu Unii Europejskiej, jak i Komisji Europejskiej. Chciałbym też powiedzieć coś osobistego. Jestem Holendrem i Holandia zawdzięcza swoje wyzwolenie również żołnierzom polskim pod dowództwem generałów Maczka i Sosabowskiego. Ale jest to również bardzo osobiste dla mnie ze względu na to, że pochodzę z Bredy, dokąd trafili żołnierzy polscy. Mój ojciec w tej chwili, niestety, niewiele pamięta (z powodu choroby alzheimera – przyp. red.), ale pamięta uprzejmość i człowieczeństwo polskich żołnierzy, którzy byli z nim, jego braćmi, siostrami i rodzicami, w ich domu, w Bredzie. Polscy żołnierze mówili na moją babcię “muti”. Obiecali, że będą walczyć dalej o wolność. I walczyli.
Jesteśmy zobowiązani do wdzięczności wobec nich. Ale czym jest wdzięczność? Jak ją wyrazić? Możemy ją wyrażać poprzez bycie w tym miejscu, i powracanie tutaj każdego roku. Poprzez zaangażowanie w obronę Europy zjednoczonej i wolnej. Możemy ją wyrażać także poprzez codzienne działania, poprzez pracę na rzecz tolerancji i wzajemnego szacunku. Nie możemy pozwolić, aby wzięli górę ci, którzy głoszą nietolerancję i nienawiść jako dobry sposób uprawiania polityki, którzy głoszą, że konflikt między narodami i różnymi kulturami jest czymś dobrym.
Musimy zabiegać o to, by Polska ugruntowała swoja pozycję, po tym jak ponownie stała się ważnym członkiem rodziny narodów europejskich. Byłem szczęśliwy, moja rodzina była szczęśliwa, także ze względu na wdzięczność wobec polskich żołnierzy.
W 1945 nastąpiło wyzwolenie Europy. Niestety, Polska znalazła się po złej stronie żelaznej kurtyny. Polska stała się wolna znacznie później, dzięki temu, że znaleźli się ludzie, którzy przeciwstawili się dyktaturze, żądali wolności. To byli ludzie „Solidarności”, ale też choćby ludzie Karty 77 w Czechosłowacji. To oni wyzwolili tę część Europy. I to sprawia, że mamy pewne zobowiązanie postępowania tak, aby nigdy nie powtórzył się horror II wojny światowej, abyśmy uniknęli nietolerancji i byli w stanie siebie nawzajem zrozumieć. Patriotyzm polega na tym, że jest się dumnym z kultury własnego narodu, ale też ciekawym innych kultur. Musimy podziwiać się wzajemnie i cieszyć się wspólnotą. Musimy prowadzić dialog, również po to, aby uhonorować tych, których wspominamy w tym miejscu”.
Swoje wystąpienie Frans Timmermans zakończył, przypominając polskiego noblistę Czesława Miłosza, którego twórczością inspiruje się od lat młodości – również w rozumieniu wspólnoty, jaką stanowi Europa.
(UMG)