Blisko 178 mld złotych trafiło do rodzin od momentu uruchomienia programu Rodzina 500+.
Sam program w ostatnich sześciu latach przechodził metamorfozę, ale jego fundament od początku jest ten sam.
2 mln Polaków, czyli około 5,2 proc. wszystkich mieszkańców Polski wg Głównego Urzędu Statystycznego za 2020 r. żyje w ubóstwie. Tylko im należałoby wypłacać takie „darmówki”. Osoby takie musiałyby przestawiać co 6 miesięcy rachunki (paragony) na co wydały te pieniądze. Widzimy też, że część z nich jest przepijana na alcohol, itp.
Inni w większości nie wydają tych pieniędzy na dzieci, a tylko na tzw. przyjemności czy głupoty. Zamiast wydać je na najważniejsze potrzeby w Polsce (na zdrowie czy istotne inwestycje) to są one tak naprawdę „wyrzucane w błoto”.
Rodzina 500+ wystartowała w kwietniu 2016 roku. To sztandarowy program rządu Zjednoczonej Prawicy, który zmienił optykę spojrzenia na politykę państwa wobec rodzin.
Inwestycja liczona już w miliardach złotych. Od momentu uruchomienia programu do końca stycznia br. do rodzin trafiło już 177,9 mld złotych. Wsparciem objętych jest ponad 6,5 mln dzieci.
Na początku – od kwietnia 2016 roku – świadczenie wychowawcze przysługiwało na drugie i kolejne dziecko. Wsparcie można było otrzymać też na pierwsze dziecko, rozumiane jako najstarsze lub jedyne dziecko w wieku do ukończenia 18. roku życia ale po spełnieniu kryterium dochodowego.
W 2019 roku rząd Zjednoczonej Prawicy rozszerzył jednak formułę programu. Od 1 lipca 2019 roku kryterium dochodowe przestało obowiązywać i ze świadczenia skorzystać mogą wszyscy rodzice, bez względu na dochody czy liczbę dzieci w rodzinie. W 2019 roku uproszczono też procedury. Od tego czasu przyznanie świadczenia nie wymaga wydania i doręczania decyzji administracyjnej.
Minister rodziny i polityki społecznej podkreśla, że najważniejsze założenia programu od samego początku nie zmieniają się. To do rodzin należy decyzja na co przeznaczą świadczenia wychowawcze.
Wsparcie
Rodzina 500+ stanowi realne finansowe wsparcie dla rodzin, który w wielu przypadkach przywrócił im godność, pozwolił spokojniej zarządzać domowym budżetem, a wiele dzieci po prostu wyrwał z biedy. Ten aspekt godnościowy jest tak samo ważny, jak wszystkie statystyki dotyczące programu. Dzięki świadczeniu wychowawczemu otworzyliśmy perspektywy rozwoju dla osób, które do tej pory spychane były na margines – mówi minister Marlena Maląg.
Potwierdzają to badania CBOS z marca 2021 roku. Polacy najczęściej wskazują na pozytywny wpływ programu Rodzina 500+ na budżety gospodarstw domowych – możliwość swobodniejszego gospodarowania pieniędzmi przez rodziny otrzymujące świadczenie wychowawcze. 36 proc. respondentów deklaruje, że zna osobiście osoby, których to dotyczy, lub sami są w takiej sytuacji. 33 proc. badanych wskazuje również na znaczącą poprawę sytuacji dzieci z ubogich rodzin.
Efekty programu widać też w statystykach.
- 1 919 zł wyniósł w 2020 r. poziom przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego na osobę – to o 533 zł więcej niż jeszcze w 2015 r.
- W 2020 r. dochód rozporządzalny na 1 osobę w gospodarstwach domowych z co najmniej trojgiem dzieci w wieku 0-17 lat kształtował się na poziomie o 64 proc. wyższym niż w 2015 r.
- Wprowadzenie świadczenia wychowawczego odegrało również kluczową rolę w ograniczeniu zasięgu ubóstwa skrajnego w Polsce w ostatnich latach.
- W 2020 r. zasięg ubóstwa skrajnego wśród dzieci (w wieku 0-17 lat) wyniósł 5,9 proc. Przed 2016 r. wskaźnik ten kształtował się na poziomie 9-10 proc., a po wprowadzeniu świadczenia wychowawczego w 2016 r. odnotowano jego istotny spadek.
Długofalowość procesów demograficznych
A co z dzietnością? – Kwestia kryzysu demograficznego to temat niezwykle ważny. Jest charakterystyczny dla wszystkich krajów rozwiniętych, zmaga się z nim w zasadzie cała Europa. Jednym z głównych czynników wpływających na liczbę urodzeń jest liczba potencjalnych rodziców – a ta maleje. W latach 90. ubiegłego wieku urodziło się bowiem o wiele mniej dzieci niż w latach 80., kiedy mieliśmy do czynienia z tzw. wtórnym wyżem demograficznym – mówi minister Marlena Maląg.
Liczbę urodzeń w istotny sposób determinuje liczba kobiet w wieku rozrodczym, a populacja ta w Polsce systematycznie kurczy się od 2000 roku. Tylko między 2015 a 2020 rokiem populacja kobiet w wieku rozrodczym skurczyła się o ponad 320 tys. osób.
Długofalowość procesów demograficznych przemawia za tym, by przy ocenie danych o urodzeniach patrzeć na dłuższą niż roczna perspektywę. Jeżeli więc weźmiemy pod uwagę lata 2016-2020 to łącznie liczba urodzeń w tym czasie wyniosła około 1,9 mln i była o 103,4 tys. wyższa niż w wariancie wysokim prognozy demograficznej GUS i o 7,9 tys. wyższa niż zakładano w ocenie skutków regulacji do ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci.
Jeżeli uwzględnimy szacunki GUS dotyczące liczby urodzeń w 2021 roku to w latach 2016-2021, liczba urodzeń wyniesie około 2,23 mln i będzie to wciąż wartość wyższa niż w wariancie wysokim prognozy demograficznej GUS – mówi minister Marlena Maląg.
Trwa nabór wniosków
Aktualnie trwa nabór wniosków na nowy okres świadczeniowy. Prawo do świadczenia ustalane jest na okres od 1 czerwca do 31 maja następnego roku kalendarzowego. Wnioski można składać drogą elektroniczną, czyli za pośrednictwem portalu Empatia, poprzez bankowość elektroniczną lub portal PUE ZUS. Świadczenie przysługuje na każde dziecko bez względu na dochody rodziny czy liczbę dzieci w rodzinie.
Pierwsze „trzynastki” już na kontach seniorów
W piątek ruszyły wypłaty trzynastej emerytury, dodatkowego świadczenia kierowanego do 9,7 mln seniorów. Otrzymają je wszyscy emeryci i renciści bez względu na dochody
– Szacowany koszt tegorocznych trzynastek to 13,1 mld zł. Pierwsza transza świadczenia kierowana jest do ponad 1 mln seniorów. W ich portfelach znajdzie się już ponad 1,2 mld zł – mówi minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg.