Obecne wycieki z gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2 powodują emisję gazów cieplarnianych i niewątpliwie wpływają bezpośrednio na pogłębienie kryzysu klimatycznego.
Według Międzynarodowej Agencji Energii metan jest 85 razy bardziej szkodliwy w perspektywie 20 lat niż dwutlenek węgla.
Dokładna skala emisji metanu do atmosfery w wyniku uszkodzenia gazociągów nie jest znana i trudna do oszacowania ze względu na wiele niewiadomych dotyczących ilości i parametrów znajdującego się w rurach gazu.
Jak szacują eksperci z gazociągu Nord Stream 2 wyciek metanu może odpowiadać emisjom około 6 mln ton CO2. Podobne szacunki nie są obecnie dostępne dla gazociągu Nord Stream 1 ze względu na brak informacji o tym ile gazu znajdowało się w instalacji ze względu na prowadzone prace naprawcze. Obecne szacunki całości wycieku różnią się w zależności od źródła i podają między 10 a 30 mln ton CO2 – może to być więc tyle ile wynoszą półroczne emisje z transportu w Polsce.
Niezależnie od tego, że uszkodzenia gazociągów Nord Stream są sytuacją nadzwyczajną – biorąc pod uwagę doniesienia o możliwości sabotażu, wycieki metanu z gazociągów to przygnębiająca codzienność. Jak szacuje Międzynarodowa Agencja Energii w 2021 roku wycieki metanu towarzyszące sektorowi paliw kopalnych odpowiadały równowartości 180 mld m3 gazu ziemnego. Taka ilość gazu odpowiada rocznemu zużyciu gazu w sektorze energetycznym całej Unii Europejskiej.
Wycieki metanu z infrastruktury gazowej to niejedyny problem, jaki generuje wykorzystanie gazu w energetyce. Kolejne emisje związane są oczywiście ze spalaniem samego gazu w elektrowniach czy elektrociepłowniach. Mamy pogłębiający się kryzys klimatyczny a uzależnienie od gazu tylko go napędza.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości, na czele z wicepremierem Jackiem Sasinem wprowadzają opinię publiczną w błąd mówiąc, że Baltic Pipe zwiększa niezależność energetyczną Polski. To nieprawda, nadal importujemy gaz, tylko z innego kierunku.
Natomiast drogą do suwerenności energetycznej Polski i do rozwiązania kryzysu w energetyce są intensywne inwestycje w krajowe źródła takie jak OZE, takie jak wiatraki, panele słoneczny czy w ocieplenie domów. Najnowszy sondaż pokazuje, że ponad 60 procent Polek i Polaków upatruje w odnawialnych źródłach energii ratunku w obliczu kryzysu energetycznego.
Tym bardziej dziwi, że rządzący mimo licznych zapowiedzi jeszcze nie uwolnili pełnego potencjału zielonej energii w Polsce. Wygląda na to, że dla rządzących ważniejsze od naszej suwerenności energetycznej i woli większości Polaków są wewnętrzne walki w obozie Zjednoczonej Prawicy.
W czerwcu tego roku Greenpeace wraz z nurkami dotarł do podwodnej części gazociągu Nord Stream 1 w proteście przeciwko uzależnieniu Polski i Unii Europejskiej od gazu.