Aktywistki i aktywiści klimatyczni zamknęli 9 września Ministerstwo Aktywów Państwowych.
Ponad 100 osób działających pod szyldem Wszystkie Dla Klimatu* od wczesnych godzin rannych blokowało wejście do resortu, domagając się od rządu wyznaczenia roku 2030 jako najpóźniejszej daty odejścia Polski od węgla. Jak zapowiadają, dziś ministerstwo będzie nieczynne. Wejście do ministerstwa zablokowali kontenerami z napisami: “Dość gadania” oraz “Mamy dość”.
– Kryzys klimatyczny przybiera na sile, giną kolejne gatunki. W kotłach elektrowni na gaz i węgiel rządzący palą naszą przyszłość. Nasze plany i marzenia rozwiewają się z każdą toną gazów cieplarnianych wyrzucanych z kominów. Kluczowi politycy i polityczki ignorują zagrożenie. Jedyne na co potrafią się zdobyć, to puste słowa. A przecież doskonale wiedzą, że węgiel, gaz i ropa zagrażają naszemu życiu i sprawiają, że świat płonie. Bardziej niż bezpieczeństwo ludzi interesują ich doraźne zyski i dogmat nieustającego wzrostu gospodarczego. Mamy dość! – powiedziała Katarzyna Guzek z Greenpeace.
Aktywistki i aktywiści tłumaczą, że to właśnie w resorcie Aktywów Państwowych zapadają decyzje dotyczące energetycznych i górniczych spółek skarbu państwa i że minister Sasin ma możliwość podjęcia decyzji, które doprowadzą do sprawiedliwej transformacji energetycznej.
– W Polskiej energetyce trwa pożar i jedyną szansą na jego ugaszenie jest przyjęcie planu szybkiego odejścia od węgla. Ale zamiast tego rząd i Minister Sasin uciekają się do prób przekupstwa za publiczne pieniądze najpierw górników, teraz energetyków w zamian za poparcie dla utworzenia tzw. Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego czyli “umieralni dla elektrowni węglowych” Wszystko to po to by jak najdłużej trwać w węglowym status quo i unikać zmierzenia się z wyzwaniem jakim jest przeprowadzenie sprawiedliwej transformacji. Mamy tego już dość, podobnie jak mamy dość czczego gadania polityków. Chcemy zobaczyć skuteczne działania na rzecz klimatu – powiedziała Joanna Flisowska, szefowa działu klimat i energia w Greenpeace.
Opublikowany niedawno raport Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu jest określany czerwonym alertem dla ludzkości. To analiza najnowszej wiedzy świata nauki o stanie klimatu. Wynika z niej, że jesteśmy u progu katastrofy. Wciąż można jej j uniknąć ale konieczne jest by kraje uprzemysłowione, w tym Polska odeszły od spalania węgla do 2030 roku a w następnej dekadzie gazu i ropy naftowej.
– Jeśli nie odejdziemy od spalania paliw kopalnych, sytuacje ekstremalne jakie niesie ze sobą katastrofa klimatyczna, staną się naszą codziennością. Nie zamierzamy siedzieć bezczynnie i czekać, aż polityczki i politycy zgotują nam taki los swoim tchórzostwem i krótkowzrocznością. Dlatego domagamy się od rządu działań na miarę kryzysu w jakim się znajdujemy – powiedziała Katarzyna Guzek.
* Wszystkie Dla Klimatu to inicjatywa Greenpeace, w której biorą udział aktywistki i aktywiści wspólnie wcielający w życie ideę “bądź zmianą, którą chcesz zobaczyć w świecie”. Poprzez pokojowe akcje domagają się od polityków i polityczek realnych działań na rzecz naszej bezpiecznej przyszłości.
Rząd w końcu zareaguje na raport IPCC?
W piątek 10 września Minister Klimatu i Środowiska Michał Kurtyka ma przedstawić w Sejmie informację na temat stanowiska rządu w sprawie szóstego raportu Międzyrządowego Zespołu ds. Zmiany Klimatu (IPCC). Raport nazwany przez sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa „czerwonym alarmem dla ludzkości” nadal nie doczekał się adekwatnej reakcji ze strony polskiego rządu. Czy rząd zadeklaruje wreszcie przyspieszenie działań dla klimatu i określi datę odejścia Polski od węgla? Komentuje Anna Ogniewska z Greenpeace Polska.
Szósty raport IPCC odbił się szerokim echem na całym świecie. Naukowcy i naukowczynie zauważają w nim bezprecedensowe, a częściowo nawet już nieodwracalne zmiany klimatu w każdym regionie i całym systemie klimatycznym Ziemi. Każda kolejna dekada jest cieplejsza od poprzedniej, stężenie CO2 w atmosferze w 2019 roku było najwyższe od dwóch milionów lat, a stężenie metanu było najwyższe od 800 tysięcy lat. Przetrwanie ludzkości na Ziemi jest zależne od tego, co zrobią decydenci i jak szybko podejmą zdecydowane działania.
Jak do tej pory najważniejsi polscy decydenci – minister klimatu, premier, prezydent – milczeli, jakby raportu nie zauważyli. Nie podjęli też żadnych realnych, konkretnych działań mających na celu przeciwdziałanie kryzysowi klimatycznemu w sposób adekwatny do skali wyzwania. Stanowisko rządu jest przedstawiane po wielu tygodniach od momentu publikacji raportu, podczas gdy liderzy wielu państw świata, w tym m.in. prezydenci USA Joe Biden czy Francji Emmanuel Macron reagowali natychmiast.
Dziś dowiemy się, czy rząd znów będzie się chwalił swoimi mizernymi, a często pozornymi działaniami dla klimatu, czy też wreszcie zmieni swoje podejście w tej sprawie. Aby tak się stało Michał Kurtyka musiałby przedstawić konkretną strategię transformacji energetycznej, której podstawą będzie harmonogram odejścia od spalania węgla do 2030 roku oraz dynamiczny rozwój odnawialnych źródeł energii. Z takimi postulatami protestowała wczoraj setka młodych ludzi przed Ministerstwem Aktywów Państwowych.
Tymczasem w polskiej energetyce trwa nieustanne gaszenie pożarów. Wybudowany za ponad sześć miliardów złotych blok węglowy w Jaworznie nie działa. Naprawiony niedawno blok w Turowie również ma problemy techniczne, awarię zaliczyła też w tym roku największa w kraju elektrownia w Bełchatowie. Tauron przerwał budowę szybu Grzegorz w Jaworznie, po tym jak wydano na ten cel 280 milionów złotych, a w Ostrołęce rozebrano pylony niedoszłej elektrowni węglowej, na którą wydano 1,5 miliarda złotych. Do tego dochodzi jeszcze spór z Czechami o kopalnię Turów. Rząd nie wykonuje już przez ponad 100 dni orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE, który nakazał wstrzymanie pracy kopalni. Jeśli Trybunał zasądzi kary, możemy na tym sporze stracić ponad sześć miliardów złotych.
Instytut Jagielloński ostrzega, że 70 z 90 bloków węglowych działa już dłużej niż zakładali ich konstruktorzy. Analitycy Forum Energii wskazują z kolei, że za kilka lat wypadnie z naszego systemu energetycznego kilkanaście gigawatów mocy przestarzałych elektrowni na węgiel. W energetyce kilka lat to praktycznie pojutrze. Rząd Zjednoczonej Prawicy przespał ostatnie kilka lat robiąc zbyt mało, by odmienić polską energetykę. Na dalsze jałowe działania nie ma już czasu.
(Greenpeace)