CIEKAWOSTKI

Wielkanocne tradycje. Niedziela Palmowa, śmigus-dyngus, pisanki

Wielkanoc

Wielkanoc kończy okres Wielkiego Postu.

To długo wyczekiwany czas rodzinnego ciepła i miłości. Święta Wielkanocne obfitują w tradycje oraz zwyczaje ludowe i choć część z nich niestety zanikła, to wiele nadal jest kultywowanych. Niedziela Palmowa, Droga Krzyżowa w Wielki Piątek, tradycyjna wielkanocna święconka, msza rezurekcyjna, śniadanie wielkanocne czy wreszcie śmigus-dyngus to powszechnie znane wielkanocne obyczaje. O wielkanocnych dyngusiarzach, siudych babach, czy dziadach dyngusowych można usłyszeć już tylko w niektórych regionach Polski. Nasze tradycje wielkanocne są jednak tak bogate i oryginalne, że warto je poznać.

Niedziela Palmowa

Niedziela Palmowa, zwana również Niedzielą Męki Pańskiej, a w polskiej tradycji ludowej Kwietną lub Wierzbną Niedzielą, została ustanowiona na pamiątkę uroczystego wjazdu Jezusa do Jerozolimy, kiedy to mieszkańcy miasta witali Go, machając gałązkami palmowymi. Taki niewielki szczegół, jak rzucanie palmowych liści pod nogi wjeżdżającemu Chrystusowi, dał później nazwę Niedzieli Palmowej, która rozpoczyna Wielki Tydzień. Liturgia Niedzieli Palmowej zakłada odczytanie ewangelicznego opisu powitania Chrystusa w Jerozolimie i poświęcenie palm. W zwyczajach ludowych Niedzieli Palmowej obok interpretacji chrześcijańskiej można odnaleźć dawniejsze wierzenia pogańskie związane z obrzędami wegetacyjno-agrarnymi.

Polskie tradycyjne palmy wielkanocne nie są podobne do tych rosnących na Bliskim Wschodzie, ale symbolizują to samo – radość i triumf. Nasze palmy to gałązki wierzbowe, często upiększane bukszpanem, barwinkiem, cisem czy też widłakiem oraz papierowymi kwiatami. Bez wierzbowych witek nie ma tradycyjnej palmy wielkanocnej. Sama wierzba jako „drzewo miłujące życie” jest symbolem sił witalnych i odradzającego się co roku życia. Gałązki kwitnącej wierzby nazywane „baziami”, „kotkami” czy „kocankami” w przekonaniu ludu wiejskiego posiadały dobroczynną siłę, ponieważ pojawiały się najwcześniej na wiosnę i niosły nadzieję na odrodzenie się życia. Dodatkową nadzwyczajną siłę zyskiwały przez pobłogosławienie ich w kościele. Dzięki święceniu gałązki wierzbowe zostały wyjęta ze sfery profanum i włączone w sferę sacrum.

Z palmą wielkanocną wiązało się wiele wierzeń i praktyk. Nasi przodkowie wykorzystywali ją zaraz po jej poświęceniu, jak i przez cały rok do różnych rytuałów. Po wyjściu z kościoła uderzali się świeżo poświęconymi palmami, po powrocie do domu dotykano nią domowników i zwierzęta. Chłostanie palmą miało pobudzić siły witalne uderzanego i przekazać mu energię, siły żywotne i rozrodcze.

Gałązkom wierzbowym z palm wielkanocnych przypisywano właściwości lecznicze. Po przyjściu z kościoła domownicy mieli połknąć jedną bazię z palmy, by uchronić się od chorób gardła i bólów zębów. Kawałki bazi mieszano z paszą i podawano je zwierzętom, chcąc zabezpieczyć je przed chorobami.

Według ludowych wierzeń poświęcona palma miała zabezpieczać gospodarstwo i domowników przez cały rok. Wierzbowe witki stawiano w oknie podczas burzy, by chroniły budynki od piorunów i pożaru. Uderzano nimi bydło wypędzane wiosną po raz pierwszy na pastwisko. Wkładano pod pierwszą skibę podczas orki, by zabezpieczały uprawy przed wyschnięciem, gradem, szkodnikami i zapewniły wysokie plony, oraz do uli, żeby pszczoły dobrze się rozmnażały i dawały dużo miodu. Apotropeiczne właściwości palmy widoczne są w zwyczaju wbijania krzyżyków palmowych w pole uprawne. W Poniedziałek Wielkanocny gospodarz kropił wodą święconą pola uprawne i wbijał krzyżyki z palmy. Wkładanie palmy w uprawy miało zapewnić obfite plony i zabezpieczyć zboże przed złą aurą.

Poświęcona palma według wierzeń ludowych miała właściwości sakralne, dlatego przechowywano ją do następnego roku za świętym obrazem, a gdy nadszedł czas przygotowania nowej, starą palono, ponieważ jako przedmiot święty nie mogła się poniewierać.

Tradycja wykonywania palm jest szczególnie bogata na Kurpiach i w niektórych miejscowościach Małopolski – Rabce, Lipnicy Murowanej. W czasie Niedzieli Palmowej Łyse na Kurpiach staje się niezwykle kolorową miejscowością, ponieważ tam odbywa się konkurs palm kurpiowskich, które osiągają nieraz długość kilku metrów i są prawdziwymi barwnymi dziełami sztuki. Obecnie najpopularniejszą formą palmy w Polsce jest niewielka, ale bardzo kolorowa palma wileńska upleciona z suszonych kwiatów i traw. Wykorzystuje się tu również kłosy zboża. Wokół wierzbowego patyczka z baziami wite są suche kwiaty i inne rośliny, a całość wieńczy wiecha z naturalnej lub farbowanej mietlicy.

Z Niedzielą Palmową związany był zwyczaj, współcześnie już całkiem zapomniany, „chodzenia z pasyjką”. Jeszcze do początku XX wieku dzieci z ubogich rodzin chodziły od domu do domu i zbierały jajka na święta. Nosiły krzyżyk przybrany zielonymi gałązkami – „pasyjkę”, składały wierszowane życzenia i prosiły o datek. Po otrzymaniu jajek dawały gospodyni krzyżyk do pocałowania i odchodziły.

Niedziela Palmowa połączyła wydarzenia ewangeliczne z dawnymi zwyczajami wiosennymi, w których wykorzystywano gałązki wierzbowe. Dziś jest wstępem do Wielkiego Tygodnia i wprowadzeniem w atmosferę Wielkanocy.

Poniedziałek Wielkanocny – tradycje i zwyczaje ludowe

Poniedziałek Wielkanocny obfituje w tradycje i zwyczaje ludowe, które w różnych częściach Polski są znane i wciąż kultywowane albo powoli odchodzą w zapomnienie. Dzień ten łączy w sobie dwie symboliki – chrześcijańską i pogańską. Przenikanie się tych dwóch tradycji wytworzyło bogactwo obrzędów praktykowanych przez wieki.

Do takich regionalnych tradycji należą między innymi dziady śmigusowe, zwane też „słomiokami” lub „słomiakami”, ze wsi Dobra koło Limanowej. Dziady śmigusowe w nocy z Niedzieli na Poniedziałek Wielkanocny chodzą po wsi, prosząc o datek. To przebierańcy w uplecionych ze słomy strojach. Ukrywają twarze za futrzanymi maskami lub czarnymi, osmolonymi pończochami z wycięciami tylko na oczy, usta i nos. Zgodnie z tradycją ci przebierańcy nachodzili gospodarzy, najczęściej koło godziny trzeciej w nocy, nic nie mówili, tylko trąbili i wydawali dziwne pomruki, a wszystko po to, by otrzymać dary. Tradycja wielkanocnych dziadów wywodzi się z legendy. Ponoć dawno, dawno temu, do wioski przybyli poszukujący pomocy jeńcy, którzy uwolnili się z niewoli tatarskiej. Odziani byli jedynie w łachmany i okryci słomą. Tatarzy obcięli im języki i zmasakrowali twarze, dlatego nie mogli mówić. Mieszkańcy wsi pomogli potrzebującym, a na pamiątkę tego wydarzenia wieś nazwano Dobrą. Inne podanie głosi, że „słomiaki” wyobrażają tych, którzy nie uwierzyli w zmartwychwstanie Chrystusa i za karę stracili głos.

Emaus – wielki odpust na krakowskim Zwierzyńcu

Wszystkim mieszkańcom Krakowa znany jest emaus, czyli odpust, który odbywa się w Poniedziałek Wielkanocny na Zwierzyńcu przy klasztorze sióstr norbertanek. Towarzyszą mu liczne kramy z atrakcjami dla dzieci i kiermasz ludowych wyrobów i rękodzieła. Nazwa „emaus” pochodzi od biblijnej wsi, do której zmierzał zmartwychwstały Jezus. Początkowo krakowski „emaus” miał charakter uroczystego spaceru mieszczan, którzy po obfitym świętowaniu udawali się do leżącego opodal bram miasta kościoła. Z czasem zwyczaj przechadzki przerodził się w ludową zabawę mającą postać odpustu. Osobliwością tego odpustu są drewniane figurki żydowskich grajków i duchownych studiujących Torę oraz małe, nawleczone na sznurek precelki.

Gdzie można spotkać Siude Baby?

W drugi dzień Świąt koło Krakowa, Bochni i Wieliczki można spotkać „siudy”, „siude baby”. Siuda Baba to mężczyzna przebrany za usmoloną kobietę w podartym ubraniu. Korzeni tego zwyczaju należy szukać w słowiańskich obrzędach wypędzania zimy. Według legendy w świątyni na Kopcowej Górze obok Lednicy Górnej ognia strzegła kapłanka-dziewica. Nie mogła się myć ani opuszczać świątyni. Po odbyciu rocznej służby wraz z nadejściem wiosny mogła dopiero wyjść, by poszukiwać swojej następczyni. W obawie przed wybraniem na strażniczkę ognia panny chowały się, gdzie tylko mogły. Od tych legendarnych czasów Siuda w Poniedziałek Wielkanocny szuka swojej następczyni. Zgodnie z tradycją niechlujnej babie towarzyszy Cygan i paru krakowiaków. Orszak ten chodzi od chaty do chaty i zbiera datki wśród mieszkańców, przy okazji smarując panny sadzą, oraz próbuje pochwycić mieszkające tam młode dziewczęta i uprowadzić. Oczywiście można się wykupić od nieszczęsnego losu przysmakami, kieliszkiem alkoholu, pieniędzmi albo całusem. Nigdy nie należało się wymigiwać od datków dla orszaku Siudy, by zapewnić sobie ochronę od złego na cały rok. Poczernienie twarzy przez Siudą Babę to dobra wróżba zwiastująca pomyślny przyszły rok, a pannie szybkie zamążpójście. Tradycja wielkanocna podtrzymywana jest nadal w Lednicy Górnej i Wieliczce.

Próba wskrzeszania tradycji regionalnych

Mimo nieuchronnych przemian w życiu społeczno-kulturowym wiele zwyczajów i rytuałów przetrwało próbę czasu, choć często zmieniło swe pierwotne znaczenie. Najważniejszy zwyczaj Poniedziałku Wielkanocnego, jakim jest polewanie się wodą, z magicznego pobudzania wiosny stał się zabawą i okazją do wygłupów. Został ogołocony również z otoczki matrymonialnej i zalotów.

Próbuje się wskrzeszać tradycje regionalne, na przykład kawalkady wielkanocne (procesje konne), „kurcarzy” – chłopców z kurkiem dyngusowym czy pochody Siudej Baby, by utrwalać to, co lokalne i kiedyś wynikające z autentycznej kultury wiejskiej. Te tradycje, które dziś przybierają najczęściej formę festynów i widowisk obrzędowych, tworzą spektakl, który jest atrakcyjny dla mieszkańców i turystów, a jednocześnie pomaga w kształtowaniu tożsamości narodowej i poczucia odmienności kulturowej.

Śmigus-dyngus

Poniedziałek Wielkanocny nie ma szczególnego rytu liturgicznego, za to ten drugi dzień Świąt ma bogatą obrzędowość ludową. Zwany jest również Lanym Poniedziałkiem, dniem świętego Lejka, oblewanką, polewanką albo po prostu śmigusem-dyngusem.

Po spokojnej i rodzinnej Niedzieli Wielkanocnej w poniedziałek zaczynało się „szalone” świętowanie. Już w nocy z niedzieli na poniedziałek wyruszali dyngusiarze i inni przebierańcy, by psocić, figlować i oblewać wodą. Życie towarzyskie w drugi dzień Świąt kwito. Wtedy to odbywały się odwiedziny rodzinne i sąsiedzkie oraz trwało wielkie polewanie. Drugi dzień Świąt Zmartwychwstania Pańskiego integrował społeczność wiejską i sprzyjał nawiązywaniu znajomości, szczególnie pośród ludzi młodych.

Dziś Poniedziałek Wielkanocny nazywany jest śmigusem-dyngusem. Określenie to powstało z połączenie dwóch odrębnych zwyczajów. Śmigus pierwotnie oznaczał uderzanie gałęziami, rózgami albo palmą. Dawniej w Poniedziałek Wielkanocny był zwyczaj smagania panien po nogach witkami, gałęziami i polewania wodą – podwójne lanie dopóty, dopóki dziewczyna nie złożyła okupu. Dyngus dawał możliwość wykupienia się dziewcząt od podwójnego lania. Znaczy tyle, co branie okupu, wykup. Nie możemy też zapominać, że dyngus to słowiański „włóczebny”, dlatego kiedyś polegał również na chodzeniu po domach z życzeniami i śpiewem, które miało przynieść szczęście gospodarzom. Włóczebnicy, późniejsi dyngusiarze, za taką wizytę otrzymywali świąteczny poczęstunek, a od dziewcząt pisanki jako oznaki sympatii i wykupu od polewania. Jeśli nie było odpowiedniego podarunku, to robili nieprzyjemne psikusy. Z czasem te wszystkie zwyczaje połączyły się w jeden zwany śmigusem-dyngusem.

Symboliczne budzenie przyrody do życia

Śmigus-dyngus przebiegał pod znakiem wody i oblewania się. Zwyczaj ten zachował się do dziś. Ma on korzenie pogańskie i wywodzi się z symboliki wody. Nie czas i miejsce tu na wyjaśnianie znaczenia wody w dziejach ludzkości, ale należy nadmienić, że symbolizuje ona moc tworzenia, oczyszczenia, płodności i uzdrowienia. Powszechne oblewanie się wodą w Poniedziałek Wielkanocny było pewną praktyką magiczną. Człowiek jakby chciał zachęcić przyrodę do naśladownictwa i prosić o zapewnienie odpowiedniej ilości wody potrzebnej do wzrostu roślin na wiosnę. Symboliczne budzenie przyrody do życia jest widoczne w zwyczaju kropieniu wodą święconą ozimych upraw w Wielkanocny Poniedziałek. Jednak to najczęściej chłopcy oblewali dziewczęta. Kawalerowie w ukryciu czyhali z wiadrami i specjalnie zrobionymi z drewna sikawkami lub w wyższych sferach flaszeczkami perfum, by oblać lub przynajmniej skropić pannę. Dziewczęta wrzaskliwie protestowały przeciwko oblewaniu, ale każda chciała być zmoczona, ponieważ to świadczyło o jej atrakcyjności. Zmoczone tego dnia panny miały większe szanse na zamążpójście, a te, które się obraziły, mogły mieć później kłopot ze znalezieniem męża. Wierzono, że woda nie tylko symbolizuje życie, ale także daje urodę – ponoć panna oblana wodą pięknieje i utrzymuje urodę przez cały rok. W ten świąteczny dzień dziewczęta jednak niechętnie opuszczały chaty w obawie przed oblaniem kilkoma wiadrami wody lodowatej o tej porze roku lub wrzuceniem do stawu albo potoku. Sprytni młodzieńcy zawsze znaleźli sposób, by zmoczyć wybraną pannę. Czasami role się odwracały i to panny z wiaderkami wody czatowały za drzwiami chałupy na dyngusiarzy, czyli kolędników wielkanocnych, którzy chodzili od domu do domu. Woda lała się strumieniami i każdy tego dnia był zmoczony.

Wielkanocne pisanki

Jajko w kulturze

Od najdawniejszych czasów ze Świętami Wielkanocnymi kojarzone jest jajko, w tradycji chrześcijańskiej symbol zmartwychwstałego Chrystusa i nowego życia, w tradycji ludowej – symbol wszelkiego początku, siły, zdrowia, płodności i miłości. Niemal wszystkie kultury przypisywały szczególne znaczenie jajku, ponieważ miało zalążek życia oraz było źródłem wszelkiego początku, energii i doskonałego kształtu. W wielu mitach to właśnie z jajka powstał świat albo z niego wyłania się istota boska. W mitologii egipskiej słońce Re powstało z jaja zniesionego przez Kosmicznego Ptaka. Słowianie również łączyli jajko z kultem boga słońca.

Jajko nacechowane życiodajną energią i mocą pobudzania wegetacji było związane z przedchrześcijańskim świętem wiosny. Po wprowadzeniu chrześcijaństwa w Polsce jajek-pisanek nie można było spożywać w okresie wielkanocnym, ponieważ był to wcześniej ważny rekwizyt służący pogańskim praktykom o charakterze magicznym. Ta mocno zakorzeniona tradycja długo nie była akceptowana przez Kościół. Dopiero w XII wieku nastąpiła chrystianizacja jajek i włączenie ich do zwyczajów Świąt Wielkanocnych. Z czasem zauważono, że symbol odradzającego się życia i pokonania śmierci może być też symbolem zmartwychwstałego Chrystusa i jego triumfu nad śmiercią. Kiedy w końcu Kościół zezwolił, aby jajko stało się elementem obchodów Świąt Wielkanocnych, należało je jednak święcić. Echa pogańskich wierzeń związanych z jajami przetrwały w zwyczajach i praktykach ludowych.

Jajko w wierzeniach ludowych ze względu na swoją życiodajną moc posiadało właściwości magiczne, uzdrawiające i ochronne. Było wykorzystywane jako rekwizyt w rytuałach płodności, zalecane jako afrodyzjak i amulet przeciw czarom oraz służyło do praktyk wróżebnych. W czasie Świąt Wielkanocnych jajka zakopane w ziemię miały zapewnić urodzaj i bujny rozwój upraw, a mycie się w wodzie pochodzącej z gotowania jajek dodać urody i zdrowia.

Jajo stało się nieodzownym elementem Wielkanocy, symbolizuje odrodzenie nowego życia i pokonanie śmierci. Właściwości i znaczenia jajka podkreślała jego dekoracja wykonywana w okresie wielkanocnym.

Dekorowanie jajka

Pisanki są najbardziej charakterystycznym atrybutem Wielkanocy. Najstarsze zdobione jajka powstawały w Mezopotamii. Znane były też w starożytnej Grecji i Rzymie. Najstarsze pisanki znalezione w Polsce są datowane na X wiek i pochodzą z wykopalisk archeologicznych we Wrocławiu i Opolu.

Jajko-pisanka dla naszych przodków związane było z symbolem solarnym ucieleśniającym nowe życie, a chrześcijaństwo uzupełniło to jeszcze o symbolikę wiary w zmartwychwstanie Chrystusa. Trudno ustalić moment, w którym pojawiły się pisanki, gdyż ich początki obrosły wieloma legendami. Jedna z nich mówi, że ten zwyczaj zawdzięczamy Marii Magdalenie, która płacząc przy grobie Jezusa, zobaczyła anioła, który przekazał jej nowinę, że Chrystus zmartwychwstał. Uradowana, pobiegła do domu, a tam ujrzała wszystkie jaja zabarwione na czerwono. Gdy wyszła z nimi przed dom, napotkała apostołów i zaczęła je im rozdawać, głosząc wieść o zmartwychwstaniu Pana – w taki sposób pisanka stała się też prezentem wielkanocnym.

Zdobienie jaj wielkanocnych w Polsce należy do najstarszych dziedzin twórczości ludowej, a najznamienitsze efekty tej pracy bywają gromadzone i prezentowane na muzealnych wystawach, znajdują się też w prywatnych kolekcjach. Zgodnie z tradycją zdobieniem wielkanocnych jaj zajmowały się wyłącznie kobiety i czynność ta była obwarowana pewnymi zakazami o charakterze magicznym, na przykład mężczyznom nie wolno było wchodzić do izby, gdzie dekorowano jajka, gdyż przynosiło to pecha, a antidotum na ten urok było rzucenie za siebie odrobiny soli. Pisanek nie mogła malować kobieta w czasie menstruacji, bo jej „nieczystość” była zagrożeniem dla życiodajnych mocy jajka.

Metod i techniki zdobienia jajek było i jest wiele. Najprostszą formą dekoracji jest pomalowanie jaj na jeden kolor i wtedy powstają kraszanki. Farb dostarczała przyroda. „Kraś” uzyskiwano z suszonych lub świeżych części roślin. Czerwony kolor otrzymywano z dębowego wywaru, brązowy – z łupin cebuli, zielony – z pokrzywy, młodych pędów zbóż ozimych, jemioły. Fantazja i zmysł praktyczny kobiet sprawiały, że wykorzystywano wiele roślin, by uzyskać niepowtarzalne barwy kraszanek, na przykład: marchewkę, kwiat lipy, sok z buraka, liście kaczeńca, mech, czarne jagody, korę jabłoni, śliwy, nasiona malwy, berberys. Z czasem barwniki uzyskiwane sposobem domowym zostały wyparte przez gotowe farby, ale nadal surowce roślinne stosuje się do barwienia tradycyjnych kraszanek. Do zrobienia pisanek z ornamentem wciąż stosuje się metodę batikową, która polega na nanoszeniu wzoru roztopionym woskiem za pomocą małego lejka umocowanego na patyku i namaczaniu tak przygotowanego jajka w barwniku. Po ufarbowaniu ścierano wosk i otrzymywano jasny wzór. Pisanki o wielobarwnych wzorach powstają przez stopniowe nanoszenie wzoru i zanurzanie jaja w różnych barwnikach. Innym sposobem jest skrobanie, czyli na wcześniej ufarbowanych jajkach wydrapuje się ornament, używając do tego ostrych nożyków lub żyletek. Pisanki, a właściwie oklejanki, czyli wydmuszki oklejone rdzeniem sitowia lub kolorową włóczką, są tradycją kurpiowską. Można się z nimi zetknąć także na Śląsku Opolskim.

Kompozycję wzorów narzuca kształt jajka. Stosowano podział wzdłużny, przechodzący przez wierzchołek, i równoleżnikowy, opasujący jajo. Kompozycje ornamentowe mogą być rozmieszczone na przeciwległych ścianach albo na płaszczyznach powstałych przez skrzyżowanie się linii poziomych i pionowych bądź mogą mieć układ pasowy. Na tradycyjnych pisankach występowały motywy solarne (znaki słońca), roślinne, zoomorficzne, popularne były też motywy geometryczne oznaczające nieskończoność, a nawet scenki rodzajowe. Dziś szuka się nowych wzorów i technik dekorowania wielkanocnych pisanek, na przykład zdobienie cekinami i koralikami, oklejanie makaronem, metoda quilling polegająca na zwijaniu bardzo wąskich pasków papieru i oklejaniu tymi rulonikami jajek. Współcześnie motywy i techniki wykonania pisanek zależą od pomysłowości ich twórców.

Pisanki to małe dzieła sztuki, które przywołają wiosnę i bogactwo treści, jakie są w niej zawarte. Ozdobione jajko, które jest symbolem rodzącego się życia, niech ubarwi stół wielkanocny i sprzyja tworzeniu świątecznej atmosfery.

Na przestrzeni wieków pisanki pełniły wiele funkcji. Wierzono w ich życiodajną i dobroczynną moc. Stosowano je w magii ochronnej, matrymonialnej i urodzaju. Skorupki poświęconych jaj dosypywano do ziarna dla kur, by dobrze się niosły, zakopywano pod drzewami owocowymi, co miało sprawić, że będą lepiej owocować, na polach dla lepszych plonów. Zwyczajowo w Wielkanoc matki chrzestne obdarowywały pisankami swoich chodzących po dyngusie chrześniaków, a panny na wydaniu swoim kawalerom. Kiedyś pisanki były podarunkiem, którym się wzajemnie obdarowywano. Dziewczęta wręczały barwne jajka chłopakom jako symbol miłości, gospodynie dawały dzieciom odwiedzającym domy z życzeniami wielkanocnymi, pisanki dostawał także ksiądz przyjeżdzający święcić pokarmy w Wielką Sobotę. Przygotowywano bardzo dużo kolorowych jaj, by obdarować nimi rodzinę i znajomych oraz ozdobić świąteczny stół. Do robienia pięknych pisanek szczególnie przykładały się panny na wydaniu, gdyż zdobione jajka były prezentem dla chłopaka, któremu dziewczyna pragnęła okazać swoje zainteresowanie. Pisanki stanowiły swoisty łącznik w komunikowaniu rodzącej się miłości, wyrażały akceptację dla planów małżeńskich.

Kiedyś jajka i pisanki odgrywały bardzo ważną rolę w życiu wsi. Obecnie zatraciły wiele funkcji, ale nadal można je zobaczyć w każdym domu, są symbolem Wielkanocy. Zajmują honorowe miejsce zarówno w koszyczku ze święconką, jak i na wielkanocnym stole. Zwyczaj zdobienia jaj był i wciąż jest powszechny w polskiej tradycji wielkanocnej.
(MKDNiS)

Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button