24 maja 12 dzieci trafiło do wągrowieckiego szpitala w związku z podejrzeniem stosowania na nich przemocy.
Tam dokonano obdukcji.
Małżeństwo P. miało rodzinę zastępczą, którą prowadziło od lat. Obecnie wylądowali w areszcie. Mieszkają w Łęgowie (woj. wielkopolskie).
Dwoje czterolatków przebywa w szpitalu.
W środę opiekunki w przedszkolu zauważyły zasiania na ciele 4-letniej dziewczynki i jej rówieśnika. Wtedy funkcjonariusze z Wągrowca przyjechali do domu dzieci i wezwali karetkę. Zauważyli ślady przemocy fizycznej. Małoletni byli bici i maltretowani.
Już wcześniej policjanci z Nakła nad Notecią podejmowali interwencję w tym domu. Wtedy mieszkali w Trzeciewnicy (woj. kujawsko-pomorskie).
Zatrzymano 49-letnią kobietę i 58-letniego mężczyznę.
Małżeństwo posiada troje swoich biologicznych dzieci, jedno adoptowane oraz reszta z nich przebywa tam w ramach rodziny zastępczej. Najmłodsze z nich ma dwa lata, a najstarsze 14 lat.
Za prowadzenie takiej rodziny zastępczej podejrzani pobierali 4,5 tys. zł miesięcznie. Mogli też otrzymywać dodatkowo za jedno dziecko do 1,5 tys. zł. Rodzina dostaje zwrot za prąd, wodę i ogrzewanie. Przypominamy także o 500 plus na każde dziecko i inne socjale.
W przeszłości mogło dochodzić do przemocy. Policjanci pod nadzorem prokuratora ustalają wszystkie okoliczności tej sprawy.
Dzieci trafią do innych rodzin zastępczych.