Po sukcesie podczas mistrzostw Europy w Krakowie, w których reprezentacja Polski zajęła trzecie miejsce, na biało-czerwonych czeka jeszcze większe wyzwanie.
Już w sobotę polscy ampfutboliści rozpoczną rywalizację o medale rozgrywanych w Turcji mistrzostw świata. Zespół trenera Marka Dragosza jest jednym z głównych kandydatów do miejsca na podium.
Najlepsi zawodnicy świata przyjeżdżają w miejsce, w którym ampfutbol jest uwielbiany. Finał mistrzostw Europy 2017 na stadionie Besiktasu Stambuł oglądało 41 tysięcy kibiców, a tłumy pozostały również przed obiektem, bo zabrakło dla niego miejsc na trybunach. Wielotysięcznej widowni można oczekiwać również tym razem. Mecze odbędą się m.in. na wielkich stadionach Besiktasu, Galatasarayu (finał), Kocaelisporu czy Fenerbahce (mecz otwarcia).
Zainteresowanie już teraz jest olbrzymie, bo mistrzostwa w Turcji zapowiadają się jako najlepszy turniej w historii. Wezmą w nim udział 24 zespoły z pięciu kontynentów, po raz pierwszy na każdym z nich odbyły się eliminacje do mundialu. – To sprawia, że tak silnie obsadzonych zawodów jeszcze nigdy nie było – uważa Marek Dragosz, selekcjoner reprezentacji Polski.
Polaków już w fazie grupowej czeka bardzo trudne zadanie. W sobotę o 11:00 zagrają z trzykrotnym mistrzem świata – Uzbekistanem. Od ostatniego złotego medalu zespołu z Azji Środkowej mija wprawdzie już 10 lat, a w ostatnich sezonach Uzbecy rozegrali niewiele meczów międzypaństwowych, ale czyni to tę drużyną jeszcze trudniejszym rywalem. – Nie boimy się żadnego przeciwnika, bo wiemy, że zrobiliśmy wszystko, by właściwie przygotować się do turnieju. Znamy też mocne i słabe strony Uzbekistanu. Nie obawiamy się go, ale mamy do niego respekt, bo to naprawdę silna ekipa, uważam, że jest na poziomie Rosji, z którą toczyliśmy tak zażarty bój o trzecie miejsce ostatnich mistrzostw Europy – podkreśla trener Dragosz.
Po spotkaniu z Uzbekami Polacy wcale jednak nie będą mieli łatwiej. Wprawdzie Tanzanię, z którą zagrają w niedzielę, ograli w czerwcu na Amp Futbol Cup 6:2, ale na mundialu zespół ten będzie znacznie silniejszy. Na koniec grupowych zmagań biało-czerwonych czeka potyczka z Hiszpanami, z którymi przed rokiem przegrali 1:2 w półfinale mistrzostw Europy. Polacy mają więc rachunki do wyrównania. – Oni również mają swoje marzenia i niebezpodstawne ambicje, by walczyć o medal. Nieprzypadkowo są srebrnymi medalistami ostatniego Euro – zaznacza Dragosz. – Będziemy chcieli pokazać Hiszpanom, gdzie jest ich miejsce. Uważam, że podczas mistrzostw Europy nie byliśmy od nich słabsi ani w fazie grupowej (wówczas był remis 1:1), a nie w półfinale (Polacy przegrali 1:2) i teraz bardzo chcemy udowodnić im, że gramy od nich lepiej. Wierzę, że znów to my będziemy prowadzili grę, ale tym razem unikniemy błędów i będziemy skuteczniejsi od rywali – zapowiada Igor Woźniak, bramkarz reprezentacji Polski, który podkreślił, że siłą biało-czerwonych jest m.in. żelazna obrona. W ubiegłorocznych mistrzostwach Europy stracili oni tylko trzy gole.
Polacy polecieli do Turcji w bardzo silnym składzie. W kadrze znaleźli się wszyscy brązowi medaliści Euro 2021 oraz Krzysztof Wrona i Marcin Oleksy. Biało-czerwoni liczą na wsparcie kibiców na trybunach, ale również przed telewizorami.
Biało-czerwoni wymieniani są wśród faworytów mundialu, jako główni kandydaci do złota najczęściej wskazywani są jednak Turcy. Chociaż gospodarze tegorocznego turnieju typowani są wśród faworytów, należy pamiętać, że jak dotychczas na mundialu wywalczyli „tylko” srebrne (raz) i brązowe (cztery razy) medale. Bardzo silna będzie również Angola, która broni tytułu najlepszej drużyny świata. Na miejsce na podium liczą również m.in. Hiszpanie, Anglicy, Brazylijczycy, Meksykanie czy Irańczycy. – Każdy z uczestników mundialu leci do Turcji, by wygrać. Nie możemy więc kalkulować, jeżeli chcemy osiągnąć sukces – podkreśla Przemysław Świercz, kapitan reprezentacji Polski.
Mecz otwarcia mistrzostw świata w ampfutbolu odbędzie się w piątek o godz. 19.00. Na stadionie Fenerbahce Stambuł w obecności tysięcy kibiców Turcy zagrają z Francją. W sobotę o 11:00 na boisku kompleksu sportowego Riva Polacy zmierzą się w meczu pierwszej kolejki fazy grupowej z Uzbekistanem. Dzień później o 10:30 biało-czerwoni podejmą Tanzanię, a w poniedziałek o 17:00 spotkają się z Hiszpanią. Na wtorek zaplanowany jest dzień przerwy, zaś w środę ruszy faza pucharowa.
Mecze Polaków w fazie grupowej MŚ 2022:
Sobota, 11:00
Polska – Uzbekistan
Niedziela, 10:30
Polska – Tanzania
Poniedziałek, 17:00
Polska – Hiszpania