ŚWIAT

Szefowa KE Ursula von der Leyen: Nie słuchaliśmy głosów z Polski i krajów bałtyckich. Kraje te mówiły nam, że Putin nie zatrzyma się

UE - Ukraina

W europarlamencie Ursula von der Leyen, szefowa Komisji Europejskiej wygłosiła orędzie o stanie Unii za 2022 rok.

Przyznała, że „trzeba było wsłuchać się w głosy wewnątrz Unii Europejskiej, głównie z Polski i krajów bałtyckich” dot. Władimira Putina.

Sankcje Zachodu nałożone na Rosję zostaną utrzymane.

Ołena Zełenska żona prezydenta Ukrainy była gościem honorowym podczas tego orędzia.

Szefowa KE w środę pojedzie do Kijowa na rozmowy z prezydentem Ukrainy.

Orędzie o stanie Unii za 2022 r., wygłoszone przez przewodniczącą Ursulę von der Leyen

„Szanowna Pani Przewodnicząca!

Panie Posłanki, Panowie Posłowie!

Drodzy Europejczycy!

Jeszcze nigdy Parlament nie debatował o stanie naszej Unii, gdy na terytorium Europy toczyła się wojna.

Wszyscy pamiętamy ten dzień pod koniec lutego.

O poranku Europejczycy w całej Unii obudzili się przerażeni tym, co się stało. Wstrząśnięci odradzającym się nieludzkim obliczem zła. Nękani dźwiękami syren i brutalnością wojny.

Lecz od tej chwili cały kontynent solidarnie się zjednoczył.

Na przejściach granicznych, gdzie uchodźcy znajdowali schronienie. Na naszych ulicach, na których powiewały ukraińskie flagi. W szkołach, gdzie ukraińskie dzieci nawiązywały nowe przyjaźnie.

Od tej chwili Europejczycy nie cofnęli się ani nie zawahali.

Znaleźli odwagę, aby zrobić to, co słuszne.

Od tej chwili cała nasza Unia stanęła na wysokości zadania.

Piętnaście lat temu, kiedy uderzył w nas kryzys finansowy, znalezienie trwałych rozwiązań zajęło nam wiele lat.

Dziesięć lat później, kiedy wybuchła globalna pandemia, potrzebowaliśmy zaledwie paru tygodni.

W tym roku zaś, gdy tylko rosyjskie wojska przekroczyły ukraińską granicę, byliśmy zjednoczeni i zdeterminowani, a nasza reakcja – natychmiastowa.

I powinniśmy być z tego dumni.

Przywróciliśmy Europie jej wewnętrzną siłę.

Będziemy potrzebować całej tej siły. Nadchodzące miesiące nie będą łatwe. Czy to dla rodzin, które z trudem wiążą koniec z końcem, czy dla przedsiębiorstw, które borykają się z trudnymi decyzjami dotyczącymi przyszłości.

Powiedzmy sobie jasno: stawka jest wysoka. Nie tylko dla Ukrainy, ale dla całej Europy i całego świata.

Czeka nas trudna próba. Próba, na którą wystawiają nas ci, którzy chcą wykorzystać wszelkie podziały między nami.

To nie tylko wojna rozpętana przez Rosję przeciwko Ukrainie.

To wojna o naszą energię, naszą gospodarkę, nasze wartości; walka o naszą przyszłość.

Walka autokracji z demokracją.

Jestem przekonana, że dzięki naszej odwadze i solidarności Putin przegra, a Europa zwycięży.

Dziś odwaga ma imię, a jej imię to Ukraina.

Odwaga ma oblicze, a są nim Ukraińcy i Ukrainki, przeciwstawiający się rosyjskiej agresji.”

Ursula von der Leyen i Ołena Zełenska (fot. PE)

(…)

„Nauczka, którą wyciągniemy z tej wojny: powinniśmy byli słuchać tych, którzy znają Putina, mieli z nim do czynienia w przeszłości.

Anny Politkowskiej i tych wszystkich rosyjskich dziennikarzy, którzy obnażali przestępstwa i którzy zapłacili za to najwyższą cenę.

Naszych przyjaciół na Ukrainie, w Mołdawii, Gruzji, opozycjonistów z Białorusi.

Powinniśmy byli posłuchać głosów podnoszonych wewnątrz naszej Unii: w Polsce, w państwach bałtyckich oraz w państwach Europy Środkowo-Wschodniej.

Głosy te mówiły nam od lat, że Putin się nie zatrzyma.

W państwach tych podejmowano stosowne działania.

Nasi przyjaciele w państwach bałtyckich ciężką pracą dążyli do tego, aby uniezależnić się od Rosji. Inwestowali w energię ze źródeł odnawialnych, w terminale odbiorcze LNG oraz w rurociągi międzysystemowe.

To wiele kosztuje. Jednak zależność od rosyjskich paliw kopalnych kosztuje o wiele więcej.

Czas skończyć z tą zależnością w całej Europie.

Uzgodniliśmy zatem wspólne możliwości przechowywania. Obecnie mamy 84 proc.: jest to więcej, niż przewiduje nasz cel.
Niestety to nie wystarczy.

Dywersyfikujemy źródła dostaw. Odchodząc od dostaw z Rosji, zapewniamy import od wiarygodnych dostawców: ze Stanów Zjednoczonych, Norwegii, Algierii i innych państw.

W minionym roku rosyjski gaz stanowił 40 proc. naszego importu gazu. Dzisiaj wartość ta spadła do 9 proc. gazu przesyłanego rurociągami.

Jednak Rosja nadal manipuluje naszym rynkiem energii. Zamiast dostarczać gaz, Rosja woli go spalać. Ten rynek już się nie sprawdza.

(…)”

Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button