Za nami pierwsza edycja Forum Równości w Suwałkach (woj. podlaskie).
Były to spotkania z aktywistami, na których rozmawiano o sytuacji współczesnej w Polsce, panele dotyczyły między innymi o prawach kobiet, o osobach LGBT, o oświacie z perspektywy uczniów, o prawach zwierząt, o wszystkim co jest nam ludziom najważniejsze.
27 listopada grupa osób chciała sfotografować się pod pomnikiem Marii Konopnickiej z tęczową flagą. Działacze społeczni Monika Dąbrowska i Linus Lewandowski (założyciel Homokomanda), Michał Kowalewski (15-letni uczeń kierunku humanistycznego w III LO w Suwałkach) i dwie inne osoby poszły pod ten pomnik. Przed hotelem stała ok. 10-osobowa grupa chłopaków, która zaczęła rzucać w nich kamieniami i wyzywali ich, krzycząc: „pedały”.
Potem przed pomnikiem ta sytuacja (z flagą) nie spodobała się kilku mieszkańcom i zadzwonili na policję. Raczej była to ok. 20-osobowa grupa chłopaków.
Przyjechało dwóch funkcjonariuszy, którzy wylegitymowali aktywistów. Potem do nich dołączyli kolejni policjanci.
Funkcjonariusze zaczęli na siłę szukać na nich „paragrafów”: oskarżyli ich o dewastację pomnika, potem myśleli o oskarżeniu dot. zorganizowania nielegalnego zgromadzenia (5 osób – sic!) promującego LGBT czy o nieprzestrzeganiu obostrzeń covidowych (z powodu braku maseczek – sic!).
Następnie tego samego dnia ok. godz. 20 policjanci przyszli do domu Michała Kowalewskiego. Tam zaczęli straszyć go sądem, kuratorem oraz jeszcze gorszymi konsekwencjami, które na niego czekają. Chodzi o to, że niby 15-latek był organizatorem nielegalnego zgromadzenia i dodatkowo nie nosili maseczek (na zewnątrz).
Od kiedy policja nachodzi obywateli w swoich domach?!
Przecież są to szykany na niewinnego nastolatka. Ewidentnie widać tutaj zastraszanie ze strony funkcjonariuszy.
Tak opisuje to zdarzenie Michał Kowalewski (pisownia oryginalna):
„Forum Równości 2021 uważam za udane.
Lecz no po wydarzeniu, gdy wraz z Gosią odprowadzaliśmy HK, poszliśmy zrobić sobie wspólnie zdjęcie z pomnikiem Konopnickiej (która była lesbijką) z tęczową flagą. Nagle zleciała się miejska patusiarna, mówiąc „Jak tak można?!, Przecież Maria Konopnicka jest symbolem narodowym”. Nawet nie minęło 15 minut i ze strony parkingu pojawiła się policja. Interwencja, zarzuty: dewastacja pomnika, ale Monika szybko i na temat zgasiła panów funkcjonariuszy, że potrzebowali wsparcia. Przychodzą kolejni, zmiana zarzutu, teraz nielegalnej zgromadzenie i straszenie sądem. Ale coś nie wyszło i od dewastacji pomnika, zarzuty zmieniły się w brak maseczek na świeżym powietrzu. Było nas tylko pięciu, a na ławce obok siedziało jakieś gówniarstwo ściśnięte w 8 osób bez maseczek, nic im nie zrobili. Nas spisali, postali i sobie poszli. Zleciało się patusów więcej, aż Homokomando mnie i Gosie odwiozło, abyśmy nie wracali z buta. Ale co później się wydarzyło? Policja zapukała do moich drzwi, brak zarzutów i powodów, straszenie sądem i kuratorem, ocenianie mnie, a później wymamrotanie dopiero, że byłem organizatorem nielegalnego zgromadzenia bez maseczek. Super, że są rzeczy o których sam dopiero się dowiaduję.”
Policja na siłę szuka czegoś, by tylko znaleźć jakieś paragrafy na tę grupkę osób.
Próbujemy skontaktować się z tamtejszą policją. Jeśli nam to uda się to wtedy napiszemy ich punkt widzenia.