Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział surowsze karanie za brak maseczek.
Chodzi głownie za brak zakrywania nosa i ust w komunikacji miejskiej, sklepach, galeriach handlowych, pociągach, kościołach, itp.
Obecnie za brak maseczki grozi mandat nawet do 500 złotych.
Wcześniej policja upominała, lecz teraz zamieniło się to na politykę wystawiania mandatów.
Nie wolno zasłaniać ust i nosa szalikami, chustami czy przyłbicami, bo nie chronią przed rozsiewaniem wirusa.
Obostrzeń na Wszystkich Świętych oficjalnie nie ma. Na cmentarzach należy stosować maseczki. Chodzi nie tylko o swoją odpowiedzialność, a także o dbanie o zdrowie innych osób.
28 października ukarano ponad 2 tys. osób mimo zwrócenia przez policjantów uwagi (pouczyli ponad 4,7 tys. osób), by założyli maseczki.
Za odmowę przyjęcia mandatu kierowane są wnioski o ukaranie do sądu. Takich wniosków wtedy było ponad 160, a od 1 sierpnia ponad 4,3 tysiąca.
Policjanci skontrowali też ok. 4 tys. pojazdów komunikacji zbiorowej.
Skontrolowano ponad 58,8 tys. osób, które zostały skierowane na kwarantannę. Od początku działań to już ponad 5,6 miliona razy.
Od pierwszego sierpnia zarażonych policjantów koronawirusem było 386.
Od pierwszego sierpnia policjanci za brak maseczki ukarali ponad 60 tysięcy osób.
Od 1 sierpnia takich osób zostało pouczonych ponad 194 tysiące.