W Polsce odbywa się strajk kobiet. Chodzi o wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji.
Jest wiele wersji ze strony kobiet, że policja po ich zatrzymaniu m.in. obmacywała je czy policjantka przycisnęła babcię Kasię kolanem do ziemi i na komisariacie rozebrano ją w obecności mężczyzn. Wkrótce dowiemy się, czy była to prawda.
Słyszycie, co mówi p. Machińska?! Czterech policyjnych byków przewozi furgonetką dziewczynę skutą kajdankami i ją obmacują!!! Co to, k…a, jest, @PolskaPolicja @Policja_KSP????
Ale nie zabili, c'nie @AndrzejDuda?
— Mariusz Machnikowski (@MariuszMachnik) January 29, 2021
Właśnie wrocilem spod komisariatu w Piastowie, w którym przetrzymywano babcie Kasie. Policjantka podczas zatrzymania przycisnęła ją kolanem do ziemi, naciskając na klatkę piersiową i grdykę. Na komisariacie babcie Kasie rozebrano w obecności mężczyzn, obrażano i zastraszano.
— Kuba Socha (@Kubasoha) January 29, 2021
„Powadzimy zabezpieczenie protestu tak, aby jego formuła była jak najmniej dokuczliwa dla innych osób. Oceniamy sytuację wyłącznie przez pryzmat zapewnienia bezpieczeństwa. Także bezpieczeństwa pozostałych mieszkańców naszego miasta.
Rzucanie w policjantów racami i kamieniami, a taka sytuacja miała miejsce na Żoliborzu, nie miało nic wspólnego z hasłami o tolerancji i wolności głoszonymi przez niektórych manifestujących.
Takie było drugie oblicze tego protestu, pomijane przez część relacjonujących go osób.
W czasie zabezpieczania dzisiejszego protestu jedna z uczestniczących w nim osób użyła gazu w kierunku policjantów. Dwóch funkcjonariuszy wymagało udzielenia im doraźnej pomocy medycznej.
W celu zapewnienia bezpieczeństwa funkcjonariuszom i zapobieżenia atakowi na nich także wykorzystany został miotacz pieprzu. Była to jednak wyłącznie reakcja na agresję wobec policjantów. Jeden z funkcjonariuszy został uderzony.
Gaz pieprzowy został użyty wobec osób, które zagroziły bezpieczeństwu policjantów. Będziemy zdecydowanie reagować na akty agresji wobec funkcjonariuszy. Ich bezpieczeństwo także jest ważne. Podobnie jak bezpieczeństwo innych osób” – twierdzi stołeczna policja.
Oliwia pobita wczoraj przez polską policje pic.twitter.com/3YcHxNjjPJ
— Kinga Winnicki (@KingaWinnicki) January 29, 2021
„Zamykanie w „kotłach” przez policję demonstrujących na warszawskich ulicach jest nielegalne. Zakaz zgromadzeń wydany przez rząd jest bezprawny. Ogłoszenie przez ministra zdrowia stanu epidemii nie upoważnia rządu do ograniczania prawa obywateli do pokojowych zgromadzeń” – napisał na Twitterze poseł Dariusz Rosati.
Zastępczyni RPO Hanna Machińska wraz z przedstawicielką KMPT sprawdzały sposób traktowania zatrzymanych na komendzie przy ul. Żytniej po protestach przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego
28 stycznia 2021 r. w godzinach wieczornych dr Hanna Machińska – zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich wraz z Magdaleną Dziedzic – przedstawicielką Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur działającego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich, udały się do Komedy Rejonowej Policji Warszawa IV przy ul. Żytniej 36 w Warszawie. Celem wizyty było sprawdzenie sposobu traktowania osób zatrzymanych przez funkcjonariuszy Policji w trakcie protestu pod Trybunałem Konstytucyjnym.
Policja zatrzymała łącznie 14 osób. Jedna z nich została dowieziona do KRP Warszawa IV, pozostałe natomiast przewieziono do pozawarszawskich jednostek: Grodziska Mazowieckiego, Mińska Mazowieckiego, Piaseczna, Pruszkowa, Legionowa oraz Nowego Dworu Mazowieckiego.
Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur podkreśla, że praktyka polegająca na przewożeniu osób zatrzymywanych w czasie protestów społecznych w Warszawie, do komend policji w znacznej odległości od miejsca protestu, stanowi nieuzasadnioną represję.
Z punktu widzenia ochrony osób zatrzymanych przed torturami kluczowym argumentem, który przemawia przeciwko stosowaniu takiej praktyki, jest znaczne utrudnienie bądź nawet uniemożliwienie dostępu osoby zatrzymanej do pomocy prawnej. Tymczasem, obecność pełnomocnika/obrońcy zatrzymanego od początku zatrzymania, jest podstawową gwarancją antytorturową. Pozwala również na zapewnienie skutecznej realizacji prawa do obrony.
Warto w tym miejscu podkreślić, że uzyskanie przez przedstawicieli RPO w dniu wczorajszym informacji na temat liczby osób zatrzymanych oraz miejsca ich przebywania za pośrednictwem Policji, okazało się niemożliwe. Udało się to jedynie, dzięki doskonale zorganizowanej pomocy prawnej adwokatów i radców prawnych z kolektywu „Szpila”.
Nie ulega ponadto wątpliwości, że taka praktyka ma na celu zniechęcenie zatrzymanych do udziału w kolejnych protestach. Jednocześnie uniemożliwia ona protestującym organizowanie protestów solidarnościowych, które odbywają się pod warszawskimi Komendami Policji. Utrudniona jest również praca dziennikarzy chcących relacjonować przebieg tych protestów.
W KRP Warszawa IV przy ul. Żytniej zastępczyni RPO Hanna Machińska oraz przedstawicielka KMPT odbyły rozmowę z jedną z zatrzymanych.
Funkcjonariusze po raz kolejny utrudniali przeprowadzenie rozmowy na osobności w obecności obrońcy twierdząc, że przy rozmowie musi być obecny jeden z policjantów. Ostatecznie rozmowa odbyła się przy uchylonych drzwiach, za którymi czekało kilku policjantów. Stanowi to naruszenie mandatu KMPT. Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur, na podstawie art. 20 OPCAT (Protokołu dodatkowego do Konwencji ONZ o zakazie tortur), ma prawo do odbywania poufnych rozmów z zatrzymanymi, tj. bez obecności osób trzecich.
Kobieta przekazała, że zatrzymania dokonało trzech lub czterech funkcjonariuszy. Zgłosiła również, że przy zatrzymaniu jeden z funkcjonariuszy szarpał ją za ramię.
Zatrzymana w trakcie rozmowy nie była pewna tego, jakie zarzuty zostaną jej postawione. Przypuszczała, że będą to zarzuty znieważenia funkcjonariusza i naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Taki stan rzeczy wskazuje na nieprawidłowości w realizacji podstawowego obowiązku przez funkcjonariuszy polegającego na powiadomieniu osoby zatrzymanej o podstawie prawnej zatrzymania. Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur podkreśla ponadto, że obowiązkiem policjantów w przypadku zatrzymania jest także pouczenie w sposób zrozumiały o przysługujących zatrzymanemu uprawnieniach. Funkcjonariusze biorący udział w zatrzymaniu mają również obowiązek wylegitymowania się, z podaniem imienia, nazwiska oraz stopnia służbowego.
Kobieta miała spędzić noc na Komendzie, ponieważ w tym samym dniu nie było możliwe przesłuchanie pokrzywdzonego funkcjonariusza. Ostatecznie jednak w nocy została zwolniona.
W tym miejscu należy zwrócić uwagę na rutynową praktykę wpisywania w protokole zatrzymania protestujących sformułowania: „Zachodzi obawa ukrycia się”. Dzieje się to automatycznie, ponieważ jest to jedna z przesłanek pozwalająca na zatrzymanie osoby określonych w art. 244 Kodeksu postępowania karnego. Rutynowe wskazywanie jej protokołach zatrzymań stawia pod znakiem zapytania faktyczne tej przesłanki spełnienie w przypadku każdej z zatrzymanych osób. Zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania karnego, zatrzymanie osoby winno być stosowanie jedynie w wyjątkowych, enumeratywnie wskazanych przypadkach.
Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur pragnie podkreślić także, że wobec zatrzymanej nie stosowano kajdanek zarówno w trakcie jej zatrzymania jak i pobytu w Komendzie.
Podobną informację na temat braku stosowania kajdanek przekazał przedstawicielkom RPO również obrońca innej zatrzymanej, która została przewieziona do Komendy Powiatowej Policji w Mińsku Mazowieckim. Z relacji obrońcy wynikało, że sposób traktowania zatrzymanej oraz poziom realizacji jej uprawnień był wzorowy. Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur pragnie wyrazić nadzieję, że taki standard zasługujący na uznanie będzie stanowił stałą praktykę, a środki przymusu bezpośredniego stosowane będą jedynie w przypadkach, które uzasadniają ich użycie.