Stephane Peterhansel z pilotem Edouardem Boulangerem w Mini All4Racing wygrali najważniejszą motorsportową imprezę roku w Polsce – rajd Baja Poland.
Impreza po ponad półrocznej przerwie wznowiła sezon w Pucharze Świata FIA.
Przez trzy dni na odcinkach specjalnych zlokalizowanych na terenach Szczecina, gminy Dobra oraz poligonu w Drawsku Pomorskim ponad setka zawodników i zawodniczek mierzyła się z ponad 400 km podzielonymi na siedem odcinków specjalnych. Najbardziej w kość dały sobotnie próby na terenie bazy wojskowej – poranna ulewa i deszcz zmieniły przejeżdżane dwukrotnie 172 km trasy w miejscami rwące potoki. Uczestnicy musieli zmagać się z kałużami i błotem, umiejętnie prowadzić auta na śliskiej nawierzchni i radzić sobie z awariami.
Poligon w Drawsku Pomorskim wywrócił do góry nogami klasyfikację generalną. Najwięksi faworyci – Nasser Al-Attiyah, Krzysztof Hołowczyc i Kuba Przygoński – z powodów problemów technicznych stracili szansę na zwycięstwo. Al-Attiyah do rywalizacji już nie wrócił, Hołowczyc w niedzielę jechał dla przyjemności, a Przygoński starał się choć trochę poprawić swoją pozycję – udało się na ostatniej próbie, gdy razem ze swoim pilotem Timo Gottschalkiem wyprzedzili duet Griazin/Uperenko o 31 sekund.
Król Dakaru triumfuje
Baja Poland wygrał 13-krotny triumfator Rajdu Dakar, czyli Stephane Peterhansel.
Choć po raz pierwszy jechał z Edouardem Boulangerem na prawym fotelu, a do tego jego Mini All4Racing jest konstrukcją sprzed kilku lat, to najlepiej poradził sobie z wyzwaniami sobotnich odcinków specjalnych, a w niedzielę już tylko pilnował dwucyfrowej przewagi. Wygrał tylko jedną z siedmiu prób, nie jechał najszybciej, ale był najskuteczniejszy z całej stawki.
Drugie miejsce dla Bernharda ten Brinke, którego pilotował Tom Colsoul. Załoga w Toyocie Hilux uporała się z serią mniejszych i większych usterek technicznych w sobotę, w niedzielę jechała tak, by uniknąć błędów i dowieźć dobry rezultat. Dla ten Brinke to najlepszy wynik w historii startów w Wysoka Grzęda Baja Poland.
Na trzecim miejscu, najlepszym w karierze w Pucharze Świata FIA, zameldowali się Michał i Julita Małuszyńscy (Mini John Cooper Works Rally), którzy w niedzielę odparli ataki duetu Aron Domżała/Szymon Gospodarczyk (Can-Am X3). Im musiało wystarczyć czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej i zwycięstwo wśród pojazdów UTV w grupie T4. Z kolei w T3 triumfowali Griazin i Uperenko.
Baja Poland była też rundą FIA-CEZ, a także mistrzostw Polski. W Dacia Duster Motrio Cup, a zarazem w grupie T2 triumfowali Michał Cebula i Filip Chilarzewski (Dacia Duster). Grupa TH dla Sobonia i Markowskiego (Nissan Navarra), a najszybszą ciężarówką jechało trio Valtr/Valtr/Kaplanek (Iveco).
Wśród motocyklistów równych nie miał sobie Maciej Giemza. Zawodnik Orlen Teamu, startujący motocyklem Husqvarna, finiszował z przewagą ponad 40 minut nad Jakubem Hronesem (KTM) oraz miał blisko 52 sekundy przewagi nad trzecim Tomaszem Wikowiczem (KTM).
W rywalizacji quadów z napędem 4×4 triumfował Marcin Wilkołek (Polaris), przed Marcinem Talagą (CanAm) i Aleksandrem Piórczyńskim (CanAm).
Kamil Wiśniewski (Yamaha) był z kolei najszybszym zawodnikiem na quadzie z napędem na jedną oś, a na podium dojechali jeszcze Juraj Varga i Krzysztof Pankowski (obaj Yamaha).
Po Baja Poland 2020 powiedzieli:
Stephane Peterhansel, Mini All4 Rally: Zawsze startuje z planem na zwycięstwo, ale tym razem chciałem zgrać się z moim nowym pilotem. Taki wynik w pierwszym wspólnym starcie jest wspaniały. To był jeden z najtrudniejszych rajdów, w jakich kiedykolwiek startowałem. Jesteśmy przyzwyczajeni do pustynnych warunków, a tu zmagaliśmy się z wodą i błotem. To był prawdziwy sprawdzian dla auta. Mini to naprawdę twarda sztuka. Mieliśmy małe problemy, ale żadna awaria nas nie zatrzymała.
Bernhard ten Brinke, Toyota Hilux: To był naprawdę trudny weekend, ale teraz na mecie naprawdę się cieszę. Dla nas to drugie miejsce jest naprawdę dobre. Po drodze mieliśmy wiele wzlotów i upadków, ale tak jest w rajdach cross-country. Trzeba walczyć do samego końca. Toyota dobrze sprawdziła się w takich warunkach, a ja na pewno poprawiłem się jako kierowca.
Michał Małuszyński, Mini John Cooper Works Rally: Trzecie miejsce to więcej niż spełnienie marzeń. Jeszcze do końca w to nie wierzymy, ale to wielka radość. Bardzo mnie cieszy, że jako małżeństwo świetnie się zgraliśmy, fantastycznie się dogadywaliśmy i super nam się jechało. To był rewelacyjny czas.
Baja Poland – Top 5
1. S. Peterhansel (FRA) / E. Boulanger (FRA) MINI 5h52m20s
2. B. Ten Brinke (HOL) / T. Colsoul (BEL) Toyota +12m48s
3. M. Małuszyński (POL) / J. Małuszyńska (POL) MINI +23m04s
4. A. Domzala (POL) / S. Gospodarczyk (POL) Can-Am +24:42
5. J. Przygoński (POL) / T. Gottschalk (GER) Toyota +35:52
Baja Poland: zwycięstwa Giemzy i Wiśniewskiego, kierowcy Orlen Team w pierwszej „10”
Orlen Team wraca z rajdu Baja Poland w dobrych humorach. Najwięcej powodów do radości będą mieli Maciej Giemza i Kamil Wiśniewski, którzy zwyciężyli w swoich kategoriach. Dobre miejsca zajęły też załogi Kuba Przygoński/TimoGottschalk oraz Martin Prokop/Viktor Chytka, które w kategorii samochodów dojechały do mety na piątej oraz ósmej pozycji. Zwycięzcą rajdu został Stephan Peterhansel.
Krótkie, niedzielne odcinki były rozgrywane w zdecydowanie lepszych warunkach niż sobotnie. Przystępujący do rywalizacji z pozycji lidera Maciej Giemza, startując na Husqvarnie FE, wygrał niedzielne etapy i pewnie sięgnął po zwycięstwo w klasyfikacji generalnej w klasie M.
– Czwarty raz w tym sezonie staję na najwyższym stopniu podium, to jest super motywujące uczucie. Rajd był jedną z najcięższych edycji, w jakich do tej pory brałem udział. Najdłuższy odcinek naprawdę mocno dał nam w kość, zarówno zawodnikowi, jak i maszynie. Dziś wygrałem dwa odcinki, prowadziłem w rajdzie od prologu do mety, z czego się bardzo cieszę. Rajd potoczył się po mojej myśli, nie miałem żadnych problemów z motocyklem, z czego się bardzo cieszę. Zespół przygotował go bardzo dobrze – podsumował po zawodach Maciej Giemza.
Po zwycięstwo w swojej klasie sięgnął także Kamil Wiśniewski, który zajął pierwsze miejsce w gronie quadów tylnonapędowych Q2.
– Dzisiejsze odcinki nie były zbyt długie, na szczęście nie było na nich też tyle wody, co wczoraj. Było oczywiście błoto, ale jechało się dużo lepiej. Wygrałem oba niedzielne odcinki, jestem z tego bardzo zadowolony, szkoda tylko, że na dziś zaplanowano tak mało kilometrów, bo jechało się świetnie – powiedział Kamil Wiśniewski.
Dobre miejsca w klasyfikacji generalnej rajdu zajęły także załogi Kuba Przygoński/Timo Gottschalk oraz Martin Prokop/Viktor Chytka, którzy uplasowali się odpowiednio na 5 oraz 8 pozycji.
– Rajd był dużym wyzwaniem dla całej czołówki i wszystkich zawodników. Było bardzo dużo wody, deszczu, kałuż, było bardzo ślisko. Dotrwaliśmy do mety, ale walczyliśmy do samego końca. Na rajdzie bardzo dużo się działo , zawodnicy, którzy chcieli tu walczyć o zwycięstwo nie dojechali do mety. Nasze samochody i opony nie są przyzwyczajone do takich warunków, do takiego deszczu. Inżynierowie po wyścigu powiedzieli mi, że samochód był bardzo zniszczony od piasku i wody, niemal jak po całym Dakarze. Momentami komputer pokładowy odcinał wszystkie rzeczy poza silnikiem, więc nie działa nam interkom, nadmuchy, podgrzewanie szyby czy wyświetlacze – podsumował ekstremalne rajdowe warunki Kuba Przygoński.
Z dużymi problemami podczas rajdu musiał zmagać się także Martin Prokop. Czeski kierowca w sobotę stracił dużo czasu, po tym, jak utknął w wodnej pułapce. Jak sam przyznaje, do niedzielnych krótkich etapów przystępował z nieco innymi ustawieniami swojego Forda Raptora.
– Niedziela była dość krótkim dniem, ścigaliśmy się na czterech odcinkach specjalnych. Mieliśmy w ich trakcie dobrą prędkość, co jest bardzo dobrym sygnałem. Plasowaliśmy się niedaleko za plecami lokalnych kierowców, którzy znają te trasy lepiej od nas. Generalnie jestem całkiem zadowolony, szkoda tylko czasu, jaki w sobotę poświęciliśmy na usunięcie wody z samochodu. Cieszę się jednak, że po długiej przerwie wracamy do ścigania – powiedział Martin Prokop.
Kolejna runda Pucharu Świata zostanie rozegrana w dniach 5-7 listopada w Portalegre.