Rzekomy głos naukowców na temat społecznej roli hodowli zwierząt na mięso w istocie został przygotowany przez konsultantów branży hodowlanej – ujawniło śledztwo Greenpeace.
Tzw. Deklaracja Dublińska jest wykorzystywana przez lobbystów przemysłu mięsnego przeciwko działaniom Unii Europejskiej, mającej ograniczyć spożycie mięsa ze względów zdrowotnych i środowiskowych.
Dublińska deklaracja naukowców o społecznej roli zwierząt gospodarskich (The Dublin Declaration of Scientists on the Societal Role of Livestock) została opublikowana w październiku ubiegłego roku przez irlandzki Urząd ds. Rozwoju Rolnictwa i Żywności – Teagasc. Autorzy Deklaracji twierdzą w niej, że zwierzęta gospodarskie są „zbyt cenne dla społeczeństwa, aby stać się ofiarami uproszczeń, redukcjonizmu czy fanatyzmu” oraz podkreślają znaczenie odżywczych i środowiskowych korzyści wynikających ze spożycia mięsa. Poza nagłośnieniem tematu Deklaracji w mediach, wykorzystano ją także do bezpośredniego lobbowania u unijnego komisarza ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego. Według lobbystów komisarz Wojciechowski szuka „naukowego wsparcia, aby odeprzeć antymięsny Zielony Ład i różne plany UE mające na celu zmniejszenie pogłowia zwierząt gospodarskich”. Zespół komisarza Wojciechowskiego określił Deklarację jako „pierwszy użyteczny materiał naukowy, jaki wpłynął do Komisarza w ciągu czterech lat jego pracy”.
Podczas Światowego Kongresu Mięsnego, który odbył się w Holandii, dr Peer Ederer, główny autor Deklaracji Dublińskiej zachęcał liderów branży hodowlanej, by „agresywnie” wykorzystywali „instrumenty naukowe”, takie jak Deklaracja Dublińska, do lobbowania przeciwko ograniczaniu spożycia mięsa w krajach UE. Ten sam dr Ederer, który jest ekonomistą i konsultantem branży hodowlanej twierdzi, że weganizm jest „zaburzeniem odżywiania wymagającym leczenia psychologicznego”.
– Stwierdzenie, że weganizm jest zaburzeniem odżywiania wymagającym leczenia nie ma żadnych podstaw naukowych. Rezygnacja ze spożywania mięsa jest wyborem etycznym, ze względów zdrowotnych lub ze względu na jego szkodliwy wpływ na środowisko. Takie osoby zwykle nie chcą wspierać czegoś, co nie jest zgodne z ich światopoglądem. Zaburzenia odżywiania są poważną sprawą, wymagającą często profesjonalnej pomocy psychologicznej. Łączenie tych pojęć jest zakłamywaniem nauki i umniejszaniem problemowi, jakim są zaburzenia odżywiania, które nierzadko wymagają profesjonalnej pomocy – mówi Paulina Czapska, psycholożka.
– Hodowla zwierząt wykorzystuje aż 83% gruntów rolnych na świecie, by wyprodukować zaledwie 18% spożywanych przez nas kalorii. Odpowiada też za 60% emisji gazów cieplarnianych z rolnictwa oraz za 90% amoniaku, który jest emitowany przez rolnictwo do atmosfery w Europie. To twarde fakty, które przemysł mięsny stara się pomijać. Ograniczenie produkcji i konsumpcji zwierząt gospodarskich jest konieczne, by zatrzymać ogromne wylesianie, wymieranie gatunków dzikich zwierząt i roślin oraz przeciwdziałać pogłębiającemu się kryzysowi klimatycznemu. Ponadto system, którego zawzięcie broni lobby mięsne, eliminuje małe i średnie gospodarstwa rolne w Europie w niewiarygodnym tempie. Jeśli nie jesteś dużym gospodarstwem przemysłowym, musisz pogodzić się z bankructwem. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) w swoim raporcie jasno wskazuje, że przetworzone mięso zwiększa ryzyko nowotworów i innych chorób. Niebezpieczne jest już spożycie 50 g dziennie. WHO zwraca także uwagę na potencjalne zagrożenia płynące ze spożywania czerwonego mięsa. Mimo tych zagrożeń lobby mięsne usilnie próbuje tę prawdę ukrywać, bo wiąże się ona ze spadkiem ich wpływów ze sprzedaży mięsa – komentuje Marta Gregorczyk z Greenpeace.
E-maile, protokoły posiedzeń i inne dokumenty uzyskane w wyniku wniosków o wolność informacji ujawniły, że Deklaracja powstała jako stanowisko przemysłu mięsnego, a nie stanowisko naukowców. Została napisana i opublikowana przez konsultantów z branży agrobiznesu i jest wykorzystywana przez agencje PR czy lobbystów do blokowania polityk zdrowotnych i środowiskowych w Europie.