26 sierpnia po godzinie 10.50, na 143 km autostrady A4 w kierunku Zgorzelca, doszło do niebezpiecznego zdarzenia drogowego.
Udział w nim brały dwa pojazdy ciężarowe, które swoimi gabarytami zablokowały dwa pasy ruchu. Na miejscu pracowali policjanci, by wyjaśnić przebieg i okoliczności tego zdarzenia. Jeden z kierowców, w związku z doznanymi obrażeniami ciała, został przetransportowany do szpitala śmigłowcem. Pojazdy ciężarowe zostały usunięte i przywrócono ruch na autostradzie w kierunku Zgorzelca.
Niestety służby ratunkowe miały utrudniony przejazd. Kierowcy w korku utworzyli „korytarz życia”. Znaleźli się „wspaniali”, którzy zaczęli jechać pod prąd i zablokowali im dojazd do poszkodowanych.
Zdarzenie nagrał strażak.
„143km autostrady A4. Zderzenie dwóch samochodów ciężarowych. Dojazd wozu bojowego Straży Pożarnej na miejsce zdarzenia. Myśleliśmy że widzieliśmy już wszystko…ale nic bardziej mylnego. To co tutaj się dzieje przechodzi wszelkie pojęcie. Pierwszy raz brakuje nam słów by opisać zaistniałą sytuację. Skandal, mało powiedziane. Głupota, już lepiej. Brak odpowiedzialności i skrajny debilizm to już prawie aczkolwiek nie oddaje to w 100% tego co widać na materiale. Nie ma chyba większego sensu opisywać tego co tu widać. Każdy kto ma w głowie choć odrobinę oleju widzi co było nie tak.. Porażający jest fakt że w pewnym momencie mamy wrażenie że wóz bojowy jedzie drogą dwukierunkową. Niestety to dwupasmowy odcinek autostrady…A te barany po lewej stronie to tłuki które na własną rękę zawracały korytarzem życia.
Faktem jest że po dojeździe na miejsce wszystkich sił i środków i po zakończeniu działań polegających na zabezpieczeniu i transporcie poszkodowanych, policja w porozumieniu że strażą pożarną sama koordynowała udrożnienie autostrady wykorzystując korytarz życia. Takie działanie jest jak najbardziej w porządku. Ale na brodę Merlina!!!!! NIGDY NIE RÓBMY TEGO NA WŁASNĄ RĘKĘ.” – opis na YT.
Korytarz życia jest bardzo ważny, gdy rośnie ruch samochodowy w Polsce. Policja, straż pożarna czy pogotowie ratunkowe muszą jak najszybciej dojechać do wypadków. Tylko to gwarantuje poszkodowanym szybki ratunek.
Za jazdę pod prąd grozi 6 punktów karnych i mandat do 500 złotych.
