Trzydzieści lat minęło jak….. jeden koncert , tak można by strawestować przebój z niezapomnianego serialu, patrząc na historię zespołu Raz Dwa Trzy.
To trzy dekady temu w zielonogórskim akademiku powstał ten kultowy już od dawna band. Jak wyznał Adam Nowak, ich marzeniem było grać dla pełnych sal, a to marzenie spełniło się już dawno i wciąż trwa. Tym razem pełnej sali nie było, gdyż Nowohuckie Centrum Kultury dba o swoich widzów i ściśle stosuje się do zaleceń związanych z pandemią Covid 19. Widownię podzielono na pół i zorganizowano dwa koncerty jednego dnia.
Atmosfera mimo tego była wspaniała i jak zapewnił Adam Nowak oklaski brzmiały jak przy pełnej sali. Trzydzieści lat to dużo choć chłopakom minęło pewnie „jak jeden dzień”, a właściwie „jak jeden koncert” . Tyle płyt, tyle przebojów, a jeszcze dodatkowo repertuar Agnieszki Osieckiej czy Wojciecha Młynarskiego, który zespół ambitnie wziął na warsztat i parę wspaniałych efektów usłyszeliśmy na niedzielnym koncercie. Zespół jak zawsze stworzył kameralną atmosferę, która dziwnym trafem świetnie się sprawdza i na dużych salach jak i małych, klubowych scenach.
W rytm „Nikt nikogo”, „Czarnej Inez”, „Talerzyka” czy „Jeszcze w zielone gramy” można było odpłynąć myślami gdzieś daleko, zostawiając za sobą wszystkie troski dnia codziennego. To wielka umiejętność, którą nie każdy artysta może posiąść. Zespołowi życzymy następnych trzydziestu lat takiej samej weny twórczej i radości grania, a Nowohuckiemu Centrum Kultury dalszych celnych trafień w nietuzinkowych artystów. Komu bliska jest poetyka Raz Dwa Trzy, ten pewnie z chęcią obejrzy i posłucha koncertu Julii Pietruchy, który już 3 października.
(Artur Rakowski)
