Przez niecałe pół wieku łączna liczebność populacji dzikich zwierząt kręgowych na Ziemi, czyli ssaków, ptaków, płazów, gadów i ryb zmniejszyła się o dwie trzecie!
Poznaliśmy najnowszy raport WWF: Living Planet Report 2020.
![](https://kronika24.pl/wp-content/uploads/2020/09/lpr_grafika_4.jpg)
Wylesianie, niezrównoważone rolnictwo, nielegalny handel dzikimi zwierzętami, zmiana klimatu są powodem wymierania zwierząt, ale też przyczyną pojawiania się chorób takich jak COVID-19. Nie zmieniając modelu produkcji i konsumpcji zagrażamy także sobie. JESZCZE możemy wybrać inną drogę…
![](https://kronika24.pl/wp-content/uploads/2020/09/manat.jpg)
Living Planet Report 2020 to wszechstronna analiza stanu środowiska naturalnego tworzona we współpracy z ponad 125 ekspertami z całego świata. Najważniejszym elementem raportu jest opracowany przez Londyńskie Towarzystwo Zoologiczne (ZSL) Wskaźnik Żyjącej Planety (wskaźnik LPI), który odzwierciedla globalne trendy w wielkości populacji dzikich zwierząt kręgowych. Tegoroczny wskaźnik LPI objął niemal 21 000 populacji i ponad 4000 gatunków kręgowców między 1970 a 2016 rokiem. Diagnoza? W skali globalnej średnia liczebność populacji ssaków, ptaków, płazów, gadów i ryb zmniejszyła się o 68%!
![](https://kronika24.pl/wp-content/uploads/2020/09/lpr_wykres.jpg)
Ziemia na krawędzi
Jak mówi Marco Lambertini, dyrektor generalny WWF International: „Living Planet Report 2020 pokazuje katastrofalny wpływ postępującej destrukcji środowiska naturalnego przez człowieka nie tylko na populacje dzikich zwierząt, ale także na nasze zdrowie i wszystkie pozostałe aspekty naszego życia”.
Najważniejszym powodem wymierania gatunków jest degradacja środowiska naturalnego, a co za tym idzie niszczenie siedlisk, w tym lasów. To jest z kolei, w największym stopniu, konsekwencja sposobu, w jaki produkujemy żywność (w tym rosnące zapotrzebowanie na mięso). To ten sam czynnik, który odpowiada jednocześnie za pojawienie się nowych chorób odzwierzęcych takich jak COVID-19.
Pożegnanie (goryla) z Afryką
![](https://kronika24.pl/wp-content/uploads/2020/09/goryl.jpg)
Wśród uwzględnionych w raporcie zagrożonych gatunków i podgatunków znajduje się między innymi wschodni goryl nizinny. Jego populacja w Parku Narodowym Kahuzi-Biega w Demokratycznej Republice Konga zmniejszyła się w okresie 1994–2015 o 87%. Powód? – nielegalne polowania. Innym gatunkiem jest zamieszkująca południowo-zachodnią Ghanę papuga żako. Jej liczebność w latach 1992–2014 spadła nawet o 99%. Powód? – utrata siedlisk i odławianie do nielegalnej sprzedaży. “Gatunek zniknie, bo ktoś chce mieć w domu egzotycznego ptaka i płaci komuś za wyrwanie go z natury. Konsumencki kaprys.”, mówi Katarzyna Karpa-Świderek z WWF Polska.
A to tylko dwa z wielu gatunków, które znalazły się w ogromnym niebezpieczeństwie i o których przeczytacie w raporcie.
![](https://kronika24.pl/wp-content/uploads/2020/09/slonie.jpg)
Całościowy obraz tego w jakim tempie ginie dzika przyroda daje spojrzenie na spadek wielkości populacji zwierząt w poszczególnych regionach świata. Najgorzej sytuacja wygląda w Ameryce Łacińskiej, tu wystąpił spadek o 94%, najlepiej w Europie i Azji Środkowej, tu zanotowano spadek populacji o 24%. Jak mówi dr Przemysław Nawrocki z WWF Polska: „Różnice w spadku wielkości populacji wynikają m. in. z tego, że badanie odnosi się do okresu kiedy tereny o bogatej różnorodności biologicznej, jak Puszcza Amazońska, były rabunkowo eksploatowane, a Europa okres rabunkowej eksploatacji przeszła znacznie wcześniej. Te populacje zwierząt kręgowych, które przeżyły w Europie są obecnie znacznie lepiej chronione niż populacje kręgowców w Ameryce Łacińskiej. A i tak nadal w Europie wiele gatunków jest zagrożonych wymarciem. Skandaliczne jest to, że na część z nich wciąż legalnie można polować”.
![](https://kronika24.pl/wp-content/uploads/2020/09/microsoftteams_image_7_.jpg)
Tamy barierą dla życia
Obrazu zniszczeń dzikiej przyrody dopełniają ekosystemy słodkowodne. Osuszanie terenów podmokłych, budowa tam na rzekach sprawiły, że liczebność światowej populacji zwierząt od nich zależnych spadła o 84%. Rocznie, od 1970 roku traciliśmy 4% populacji gatunków ekosystemów słodkowodnych. Jednym z najbardziej obrazowych przykładów jest jesiotr chiński – wielkość populacji tarłowej tego gatunku w rzece Jangcy zmniejszyła się w latach 1982–2015 o 97%. Powód? Budowa tam.
![](https://kronika24.pl/wp-content/uploads/2020/09/lpr_wykres_info.jpg)
„Wskaźnik Żyjącej Planety to jeden z najbardziej kompleksowych mierników stanu globalnej różnorodności biologicznej” – wyjaśnia dr Andrew Terry, dyrektor ds. ochrony środowiska w Londyńskim Towarzystwie Zoologicznym. „Średni spadek wartości wskaźnika na poziomie 68% w ostatnich 50 latach to katastrofa i bezsprzeczny dowód na to, jak ludzka działalność dewastuje środowisko naturalne. O ile nic się nie zmieni, spadek liczebności populacji z całą pewnością będzie postępował, przyspieszając wymieranie dziko żyjących gatunków i zagrażając ekosystemom, bez których nie możemy funkcjonować. Z drugiej strony widzimy jednak, że działania w zakresie ochrony środowiska przynoszą wymierne rezultaty i że możliwe jest odtworzenie populacji nawet tych gatunków, które stoją na krawędzi zagłady. Przy odpowiednim zaangażowaniu, finansowaniu i pracy ekspertów te negatywne trendy można odwrócić”.
![](https://kronika24.pl/wp-content/uploads/2020/09/motyle.jpg)
Przykładem takich działań jest ochrona australijskiej populacji rekina – żarłacza grubego, dla którego dzięki wprowadzeniu obszaru ochronnego i zakazu połowów, wskaźnik LPI wynosi obecnie +360%.
![](https://kronika24.pl/wp-content/uploads/2020/09/lpr_grafika_5.jpg)
Misja naprawcza
By odbudowa środowiska naturalnego była możliwa musimy podjąć ambitne działania ochronne, zmienić system produkcji i konsumpcji żywności. Konieczne jest podniesienie wydajności oraz bezpieczeństwa produkcji i handlu żywnością dla środowiska, ograniczenie ilości odpadów, a także promowanie zdrowszych i bardziej przyjaznych dla klimatu sposobów odżywiania się. Dopiero jednoczesne i skoordynowane w czasie wdrożenie wszystkich tych rozwiązań pozwoli nam szybciej złagodzić presję wywieraną przez gospodarkę człowieka na naturalne siedliska. Efektem będzie odwrócenie trendu utraty różnorodności biologicznej. „Przywrócenie utraconej różnorodności biologicznej w najlepszym przypadku zajmie kilkadziesiąt lat, a i tak najprawdopodobniej będziemy świadkami kolejnych nieodwracalnych zmian stanowiących zagrożenie dla całego szeregu usług ekosystemowych, na których polega ludzkość” – mówi David Leclère z Międzynarodowego Instytutu Stosowanej Analizy Systemowej IIASA.
![](https://kronika24.pl/wp-content/uploads/2020/09/zboze.jpg)
Nadzieja we wspólnym działaniu
Living Planet Report 2020 ukazuje się na niecały tydzień przed 75. sesją Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych, podczas której światowi przywódcy przedstawią sprawozdania z realizacji Celów Zrównoważonego Rozwoju, postanowień Porozumienia Paryskiego oraz Konwencji o Różnorodności Biologicznej (CBD). Zgromadzenie Ogólne ONZ 2020 to szansa dla liderów polityki, biznesu i społeczeństwa obywatelskiego na opracowanie planu działań na rzecz ochrony globalnej różnorodności biologicznej po roku 2020. To także najlepszy moment na stworzenie fundamentów dla Nowego Ładu dla Natury i Ludzi, którego dziś tak pilnie potrzebujemy.
(WWF)