Przed nami niesamowite emocje w ostatnim, decydującym dniu rywalizacji w Rapid & Blitz Poland 2023.
Jan-Krzysztof Duda utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej turnieju, ale do walki o końcowy triumf wrócił kapitalnie punktujący Magnus Carlsen. W czwartek decydujące partie, a w ostatniej rundzie kibice zobaczą ponownie starcie Carlsen – Duda!
Jan-Krzysztof Duda nie zwalnia tempa w gwiazdorsko obsadzonym turnieju Rapid & Blitz Poland 2023. Po czterech dniach rywalizacji – najpierw w szachach szybkich i teraz po pierwszym dniu w szachach błyskawicznych, jest samodzielnym liderem w klasyfikacji generalnej. Przed nami ostatni, decydujący dzień rywalizacji w szachach błyskawicznych. Już w czwartek poznamy triumfatora zawodów, który zgarnie czek w wysokości 40 tysięcy dolarów. Przed rokiem w warszawskim Muzeum Polin zwyciężył właśnie Duda.
– Myślę, że dzisiejszy dzień na koniec był generalnie OK, szczególnie po tak fatalnym początku – mówi Jan-Krzysztof Duda. – Oczywiście ostatniej partii nie musiałem przegrywać, moim zdaniem był to totalny remis, trudno wytłumaczyć, w jaki sposób można było przegrać. W Blitzu, jak widać, wszystko jest możliwe. Mam pół punktu przewagi i zostało dziewięć rund do rozegrania. Naprawdę wszystko może się jeszcze wydarzyć. Przejście na krótsze tempo nie jest łatwe, dziś w pierwszych partiach byłem skrajnie wolny. Cieszę się, że ten pierwszy dzień szachów błyskawicznych mam za sobą.
Drugi w klasyfikacji generalnej jest w tej chwili Magnus Carlsen, który po bardzo słabym początku turnieju, wraca w wielkim stylu do walki o końcowe zwycięstwo. – Nie powiem, żebym grał jakoś rewelacyjnie, z pewnością jednak dobrze punktowałem – ocenił były mistrz świata, który traci do pierwszego w klasyfikacji Dudy zaledwie pół punktu.
Kolejny raz Centrum Konferencyjne w Muzeum Polin było wypełnione po brzegi kibicami, wszystkie zagraniczne gwiazdy są pod wrażeniem dużego zainteresowania, jakie wzbudził Rapid & Blitz Poland 2023.
– Widzimy to i bardzo nas to cieszy, chcielibyśmy żeby zainteresowanie szachami nie malało i było takie jak w Warszawie – podkreśla zachwycony Levon Aronian, także walczący o zwycięstwo w końcowej klasyfikacji. – Muszę przeanalizować to, co mi nie wyszło w środę i w czwartek będę chciał wrócić do gry o czołowe lokaty – dodaje.
Zawody zakończą się uroczystą ceremonią wręczenia nagród. Przypomnijmy, że turniej rozgrywany w Warszawie ma prawdziwie gwiazdorską obsadę. Poza czołówką rankingu szachów szybkich (Magnus Carlsen, Wesley So, Jan-Krzysztof Duda, Richard Rapport, Maxim Vachier-Lagrave) grają jeszcze nasz arcymistrz Radosław Wojtaszek oraz Anish Giri, Levon Aronian, Bogdan-Daniel Deac i Kirił Szewczenko.
– Moja wygrana z Magnusem w Warszawie to jak na razie najlepsze, co udało mi się osiągnąć w tym turnieju – mówi arcymistrz Radosław Wojtaszek, drugi z Polaków startujący w stolicy. – Dzisiaj było ciężko, w wielu partiach grałem zbyt wolno, mam nadzieję że jutro wrócę z dużo lepszą formą. Szachy błyskawiczne zabierają więcej energii niż szybkie, ważne jest także by nie wpaść w ataki ciąg, w jaki dziś wpadłem. Przegrywając jedną partię zostaje ona w głowie, zamiast wyrzucić ją z pamięci i skupiać się na kolejnych grach. W taki sposób dzisiaj uciekło mi trochę punktów – dodaje.
W ramach całego cyklu Grand Chess Tour (z łączną pulą nagród 1,4 miliona dolarów, w samej Warszawie w puli do wygrania jest aż 175 tysięcy dolarów, a zwycięzca zgarnie 40 tysięcy!) odbył się już turniej w Bukareszcie (szachy klasyczne), a po Warszawie szachiści spotkają się jeszcze w Zagrzebiu, by pod koniec roku przenieść się do Saint Louis w USA, gdzie na przełomie listopada i grudnia odbędzie się ostatni, piąty turniej.
Klasyfikacja generalna (po 4 z 5 dni turnieju):
- Jan-Krzysztof Duda 17,5/27
- Magnus Carlsen 17/27
- Wesley So 16,5/27
- Levon Aronian 16/27
5. Maxim Vachier-Lagrave 15,5/27 - Richard Rapport 13,5/27
- Anisz Giri 10,5/27
- Bogdan-Daniel Deac 9,5/27
Radosław Wojtaszek 9,5/27
Kirił Szewczenko 9,5/27