Włoska świątynia szybkości, czyli Monza, drugi raz z rzędu gości wielki finał WRC.
Kto będzie mistrzem świata – Sebastien Ogier czy Elfyn Evans? Już tylko tych dwóch kierowców Toyoty ma szansę na tytuł. Rajd Monzy to wybuchowa mieszanka różnych nawierzchni na torze, wokół niego, a także w pobliskich włoskich Alpach. Co z tego wyniknie?
We Włoszech pożegnamy aktualną generację rajdówek WRC, które od przyszłego roku ustąpią miejsca nowej kategorii Rally1, w której ścigać się będą samochody z napędem hybrydowym. Przez pięć sezonów samochody WRC zbudowane przez Citroena, Hyundaia, M-Sport i Toyotę były gwarancją niesamowitych emocji, a w niemal wszystkich sezonach walka o tytuły toczyła się do ostatniej rundy. I nie inaczej jest w tym sezonie.
A w zasadzie wygląda to na powtórkę sprzed roku. Wprowadzona awaryjnie i na zastępstwo impreza, której pełna nazwa brzmi FORUM8 ACI Rally Monza, rozstrzygnie o losach mistrzowskich tytułów, a w głównych rolach wystąpią Ogier i Evans. Zmienił się jednak układ sił. Przed rokiem to Brytyjczyk był liderem mistrzostw świata z przewagą 14 punktów. Teraz to Ogier broni i to aż 17 punktowej zaliczki.
Dla Francuza to impreza, która kończy pewną erę. Po raz ostatni wystąpi w duecie z pilotem Julienem Ingrassią, który przechodzi na emeryturę. A i sam Ogier zamierza zmniejszyć liczbę startów w przyszłym roku i poświęcić się rodzinie oraz innym motorsportowym aktywnościom. Niespełna 38-letni kierowca ma szansę na ósmy tytuł mistrzowski, czyli miałby ich o jeden mniej niż jego wielki rodak – Sebastien Loeb.
Evans walczy o swoje pierwsze mistrzostwo świata. Jeśli tego dokona, będzie trzecim brytyjczykiem z tytułem, po Colinie McRae i Richardzie Burnsie. Pierwszą szansę zmarnował przed rokiem. I to z własnej winy. Popełnił błąd, wypadł z drogi podczas górskich odcinków Rajdu Monzy i sprezentował Ogierowi tytuł numer siedem. Teraz ponoć presji nie czuje, do imprezy z bazą na legendarnym torze wyścigowym podchodzi jak do każdego innego rajdu. Przynajmniej tak sam twierdzi.
Jeśli Evans zajmie w Rajdzie Monzy miejsce niższe niż trzecie, na tytuł będzie musiał poczekać jeszcze rok. Co więcej, w każdym scenariuszu jego wynik jest zależny od Ogiera i nawet zwycięstwo w rajdzie oraz maksymalna liczba punktów z Power Stage’u nie zapewnią mu mistrzostwa. Tytuł zdobędzie tylko wtedy, jak we włoskiej rundzie uzyska o 18 punktów więcej od swojego kolegi z zespołu. Jeśli zrównają się punktami, mistrzem będzie Ogier, bo ma więcej wygranych rajdów. Francuz zostanie po raz ósmy mistrzem świata także wtedy, gdy pokona Evansa w rajdzie albo zdobędzie przynajmniej 13 punktów – wtedy to co zrobi Brytyjczyk nie będzie miało znaczenia.
Spokój Toyoty i Hyundaia
Spokojnie do mistrzostwa podchodzi zespół Toyota Gazoo Racing. Bez względu na ostateczny układ w tabeli, pewne jest, że to kierowca z Yarisa WRC będzie mistrzem świata. Tylko nie wiadomo, który. Toyota ma też ogromne szanse na tytuł w kategorii producentów. Przewaga Japończyków nad Hyundaiem to 47 punktów, a do zdobycia na Monzie jest ich maksymalnie 52. Dlatego trzeci kierowca Toyoty, Kalle Rovanpera, ma jasne zadanie – ukończyć kończący sezon rajd w najlepszej siódemce. A Ogier i Evans będą mogli skupić się na walce między sobą. W czwartym Yarisie WRC pojedzie Takamoto Katsuta.
Na rywali i walkę o tytuł wśród kierowców nie ogląda się Andrea Adamo, szef rajdowego zespołu Hyundaia. W rajdzie barwy zespołu za kierownicą i20 WRC będą reprezentować Thierry Neuville, Dani Sordo oraz Teemu Suninen, który wyjątkowo zastępuje Otta Tanaka, a także Oliver Solberg. “Skupiamy się na swoich kierowcach i naszym rajdzie. Chcemy wygrać, bo po to bierzemy udział w WRC. Nie zamierzamy ani pomagać, ani przeszkadzać żadnemu z kierowców walczących o tytuł. Jedziemy wykonać swoją robotę” – powiedział Adamo.
Z kolei M-Sport wystawia dwie Fiesty WRC, którymi pojadą Gus Greensmith i Adrian Fourmaux.
Toyota Gazoo Racing chce godnie pożegnać Yarisa WRC
Cel zespołu Toyota Gazoo Racing na ostatnią rundę mistrzostw świata, Rajd Monzy, jest jasny – przypieczętować tytuły kierowców, pilotów i producentów w ostatnim rajdzie modelu Yaris WRC.
Sezon 2021 jest dla Toyoty najbardziej udanym od powrotu do mistrzostw świata w 2017 roku. Yaris WRC triumfował w ośmiu z 11 do tej pory przeprowadzonych rund. Rajd Monzy, który zaplanowano w dniach 19-21 listopada będzie ostatnim dla tej generacji rajdówek. Od przyszłego roku barwy zespołu będzie reprezentował GR Yaris WRC Rally1, który wprowadzi ekipę Toyota Gazoo Racing w erę hybrydowych samochodów rajdowych.
„Mamy szansę na trzy tytuły mistrzowskie, co byłoby dla nas spełnieniem marzeń. To byłoby piękne pożegnanie Yarisa WRC, którego wprowadziłem do mistrzostw świata w 2017 roku jako kierowca. Rajd Monzy w zeszłym roku był dużym wyzwaniem ze względu na zdradliwe warunki pogodowe, o czym przypomnieliśmy sobie podczas naszych testów” – powiedział Jari-Matti Latvala, szef zespołu.
W klasyfikacji producentów Toyota prowadzi z zaliczką 47 punktów. W ostatniej rundzie sezonu maksymalnie można zdobyć 52 punkty. Tym samym Toyota Gazoo Racing będzie mistrzem świata, jeśli choć jedna z trzech nominowanych do zdobywania punktów załóg ukończy włoski rajd w czołowej siódemce.
W klasyfikacji kierowców oraz pilotów pewne jest, że po raz trzeci z rzędu mistrzami świata będą reprezentanci Toyota Gazoo Racing. Tak jak w 2020 roku, o tytuł rywalizują wciąż Sébastien Ogier oraz Elfyn Evans. W ostatnim wspólnym rajdzie Ogier z Julienem Ingrassią mogą przypieczętować swój ósmy tytuł mistrzowski. Ich przewaga nad Evansem i Scottem Martinem to 17 punktów. Brytyjski duet walczy o swoje pierwsze mistrzostwo.
„Nie myślę o tym, że ten rajd jest końcem naszego wspólnego rozdziału z Julienem. Skupiam się na tym, by dać z siebie wszystko i zdobyć dwa tytuły. W tym roku jesteśmy w o wiele korzystniejszej sytuacji, bo prowadzimy w klasyfikacji generalnej, ale nic nie jest jeszcze przesądzone” – powiedział Ogier.
„Szanse na tytuł mamy małe, ale damy z siebie wszystko, by uzyskać najlepszy możliwy wynik. Środkowa część sezonu była dla nas trudna, jednak ostatnio odzyskaliśmy rytm. Monza to jedyne w swoim rodzaju wyzwanie. Odcinki specjalne w górach są bardzo przyjemne, a próby na torze to trudna mieszanka, do której nie jest łatwo się przygotować podczas testów” – stwierdził Evans.
Na udany finisz sezonu liczą także Kalle Rovanperä i Jonne Halttunen, którzy zachowali szanse na osiągnięcie trzeciej lokaty w klasyfikacji rocznej. W czwartym Yarisie WRC pojedzie Takamoto Katsuta pilotowany przez Aarona Johnstona. Japończyk startuje w ramach TGR WRC Challenge Program, a przed rokiem na torze Monza wygrał swój pierwszy odcinek specjalny w WRC w karierze.
Impreza rozgrywana jest na terenie legendarnego toru wyścigowego, a odcinki specjalne prowadzą po jego nitce, historycznym owalu i drogach serwisowych o zmiennej nawierzchni. W harmonogramie rajdu są też próby wytyczone po górskich drogach w okolicach Bergamo. W zeszłorocznej edycji karty rozdawała pogoda, a kierowcy i piloci musieli mierzyć się na trasie ze śniegiem, lodem, ale też wodą i błotem.
W listopadowej odsłonie Rajdu Monzy zaplanowano 16 odcinków specjalnych o łącznej długości nieco ponad 253 km. W piątek i sobotę podczas porannych pętli kierowcy udadzą się na odcinki górskie, a po południu pojadą po próbach na torze Monza. Trzy niedzielne odcinki specjalne na tym obiekcie zakończą rajd i sezon 2021.
Polak blisko tytułu w WRC-3
Kajetan Kajetanowicz ma tyle samo punktów co Yohan Rossel i Rajd Monzy rozstrzygnie, który z nich zdobędzie mistrzostwo w kategorii WRC-3. Polak triumfował w rajdach Chorwacji, Portugalii i Akropolu, Francuz zdobył najwięcej punktów w Monte Carlo, na Sardynii i w Belgii. Był też najszybszy w greckiej rundzie, ale tam został zdyskwalifikowany za odstępstwo od homologacji, a jego odwołanie od tej decyzji cały czas jest procedowane. To nie koniec jego problemów – jego start w Monzy stał pod znakiem zapytania ze względów finansowych, z tego samego powodu nastąpiła zmiana na jego prawym fotelu: Alexandre Corię zastąpi Jacques-Julien Renucci. Z racji nierozstrzygniętej sprawy dyskwalifikacji,
Co ciekawe, spokojny o tytuł może być już pilot Kajetanowicza, Maciej Szczepaniak. Z racji zmian na prawym fotelu u głównego rywala polskiego duetu, Szczepaniak już przed Rajdem Monzy miał wystarczająco dużą przewagę nad drugim Corią. Francuz co prawda pojedzie we Włoszech, ale z Adrianem Fourmaux Fordem Fiestą WRC, więc punktów w niższej kategorii zdobywać nie będzie.
Rajd inny niż wszystkie
Rajd Monzy w kalendarzu WRC jest po raz drugi. I po raz drugi dołącza awaryjnie, tym razem zastępując odwołany Rajd Japonii. Włoska impreza ma bazę na legendarnym torze Monza, doskonale znanym kibicom wyścigów, a zwłaszcza Formuły 1. I to tam zaplanowano część odcinków specjalnych. Kierowcy i piloci będą się też ścigać po górskich drogach we włoskich Alpach w okolicach Bergamo. W piątek i sobotę załogi najpierw będą rywalizować w górach, a popołudniu pojawią się na torze Monza. W niedzielę, ostatniego dnia rajdu, walka będzie się już toczyć tylko na legendarnym obiekcie wyścigowym. Zaplanowano łącznie 16 odcinków specjalnych o łącznej długości 253,18 km.
Dlaczego rajd jest takim wyzwaniem? Bo nie ma on charakterystyki typowego rajdu, a załogom trudno jest złapać rytm, łącząc jazdę na klasycznych odcinkach specjalnych z próbami przypominającymi imprezy pokazowe. Do tego dochodzi nieprzewidywalna i zmienna pogoda – w górach nie należy wykluczać nie tylko mokrego asfaltu, ale także śniegu i lodu, a jazdę komplikować będzie mgła. Z kolei na próbach rozgrywanych na terenie toru można spodziewać się mnóstwa kurzu lub błota naniesionego przez poprzednie załogi.
(redbull, Toyota)