Rafał Sonik ukończył Rajd Maroka na drugim miejscu i tym samym wywalczył „srebro” Pucharu Świata FIM oraz Puchar Świata Weteranów 2018.
– Mój dziesiąty i jedenasty medal, każdy z cennego kruszcu smakują w tym roku wyjątkowo. Są też ogromną motywacją, bo zdobywając podwójne podium, pomimo ciężkiego urazu na początku roku, dałem sygnał sobie, zespołowi i rywalom, że wracamy do ścigania – powiedział quadowy mistrz na mecie zmagań.
Kiedy z końcem marca rozpoczynała się rywalizacja w Pucharze Świata, Rafał Sonik pojechał do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, by obserwować swoich konkurentów. – Zazwyczaj pierwszy etap Abu Dhabi Desert Challenge oznaczał dla mnie pierwszy dzień walki o medale. Tym razem patrzyłem z boku, poruszając się o kulach i mając spore problemy żeby samodzielnie pokonać kilka stopni schodów. Doskonale pamiętam tamto uczucie i tym większą satysfakcję mam teraz, kiedy po trudnej i żmudnej rehabilitacji, miesiącach niepewności i ciężkich treningów stanąłem na podium wszystkich trzech rajdów, w których wystartowałem. Wywalczyłem trzecie srebro i siódmy Puchar Świata. To tylko dowód na to, że nigdy nie wolno przestawać marzyć – podsumował tegoroczny cykl.
Ostatni etap zmagań na Saharze nie był jednak spacerkiem. Pierwsza część oesu w większości prowadziła przez skaliste góry i wąskie kamieniste ścieżki, trawersujące po stromych zboczach i skalnych półkach. – Musieliśmy pokonać wiele prawych, podstokowych zakrętów, a to oznacza, że mocno musiałem dociążać lewą nogę. Nie było to komfortowe i pod koniec dawała o sobie znać. Ból nie był duży, ale na tyle wyraźny, by odebrać radość z jazdy – przyznał.
Na mecie Rajdu Maroka krakowianin poza zdobytymi trofeami miał jeszcze jeden powód, by czuć satysfakcję.
Zwycięzca rajdu i zdobywca Pucharu Świata, Aleksander Maksimow, miałby ogromne problemy z dotarcie do mety, gdyby nie fragment ramy, który dzień wcześniej dostał od Polaka.
– Aleksander jest niezwykle dzielnym sportowcem i bardzo mi tym zaimponował. Miał wypadek podczas każdego z ostatnich trzech rajdów. Mimo to dwukrotnie podniósł się i dotarł do mety, stając na podium. Kiedy w niedzielę, na biwaku maratońskim obserwowałem z jaką determinacją i poświęceniem próbuje naprawić swojego quada. Obiecałem mu wtedy, że jeśli uda mu się w poniedziałek dojechać do mety 4. etapu, oddam mu swojego „subframe’a”, aby mógł porządnie naprawić swój pojazd. Tak też zrobiliśmy i nie widzę w tym nic dziwnego, bo myślę, że on zrobił by to samo dla mnie – powiedział Sonik.
To nie pierwszy raz, kiedy Rafał Sonik pomógł konkurentowi. W Rajdzie Kataru oddał kiedyś zapasowe gogle Mohamedowi Abu-Issie. Dzięki nim Katarczyk nie stracił cennego czasu i wygrał rajd. W 2011 roku, podobnie jak teraz, oddał zapasowy „subframe” Łukaszowi Łaskawcowi, który dojechał na nim aż do podium Rajdu Dakar. – Maksimow miał już zapewniony Puchar Świata, ale taka awaria z pewnością popsułaby my świętowanie zakończenia sezonu. Przestrzeganie zasad fair-play daje czasem dużo więcej radości niż zwycięstwo odniesione na nieszczęściu rywala – dodał polski mistrz.
Podczas ceremonii zakończenia rajdu i Pucharu Świata FIM zawodnicy odebrali trofea za walkę w tym sezonie. Teraz przed Rafałem Sonikiem zostaje jeszcze jedna ważna decyzja. Decyzja o tym, jaki będzie jego kolejny start. – Najbliższą imprezą motoryzacyjną będzie dla mnie na pewno pierwsza runda mistrzostw świata w Super Enduro 8 grudnia. Jak co roku będę w Tauron Arenie Kraków, żeby dopingować Tadka Błażusiaka, ale i Emila Juszczaka, w starciu ze światową czołówką – powiedział zwycięzca Dakaru, na razie nie zdradzając swoich planów.
Klasyfikacja końcowa Pucharu Świata 2018:
1. Aleksander Maksimow (RUS) 105
2. Rafał Sonik (POL) 61
3. Nicolas Cavigliasso (ARG) 56
4. Kees Kooolen (NLD) 51
5. Jeremias Gonzalez Ferioli (ARG) 26
Klasyfikacja końcowa Pucharu Świata Weteranów 2018:
1. Rafał Sonik (POL) 75
2. Kees Koolen (NLD) 47
3. Benjamin Young (AUS) 42
4. David McBride (GBR) 28
5. Alejandro Aros (CHL) 23
(org.)