Marek Goczał i Maciej Marton zajęli drugie miejsce na trzecim etapie Rajdu Dakar.
- Załoga ta powiększyła prowadzenie w klasyfikacji generalnej kategorii SSV,
- Etap trzeci został skrócony ze względu na złe warunki atmosferyczne.
Za nami trzeci etap Rajdu Dakar 2023. We wtorek na zawodników czekał 669-kilometrowy etap z Al-Ula do Ha’il, na którym zaplanowano odcinek specjalny o długości 447 kilometrów. Ze względu na złe warunki atmosferyczne próba została przerwana na 377 kilometrze dla jednych i na 335 kilometrze dla kolejnych zawodników. Pogorszenie pogody uniemożliwiało bezpieczną rywalizację i start helikopterów ratunkowych.
Zwycięzcy drugiego etapu rajdu, czyli Marek Goczał i Maciej Marton, przystąpili do wtorkowej próby o godzinie 9:02 czasu polskiego jako pierwsi przedstawiciele kategorii SSV. Reprezentanci rodzinnego zespołu toczyli zaciętą rywalizację z dwoma innymi załogami i co prawda ukończyli etap w najkrótszym czasie, ale ze względu na 2-minutową karę zajęli ostatecznie drugie miejsce.
Pozostałe dwie załogi polskiego zespołu również zmieściły się w pierwszej dziesiątce. Koniec końców Marek Goczał z Maciejem Martonem utrzymali prowadzenie w rajdzie. Eryk Goczał i Oriol Mena zajmują trzecie miejsce, zaś Michał Goczał z Szymonem Gospodarczykiem plasują się na siódmej pozycji.
– To był bardzo ciekawy, ale zarazem bardzo wymagający etap. Niestety, nad trasą zapanowała prawdziwa ulewa. Pojawiły się ogromne kałuże, a nawet rwące rzeki. W pewnym momencie złapało nas takie gradobicie, że musiałem chować ręce za kierownicą. Ale końcówka etapu była już bardzo przyjemna – taka, jaką lubię najbardziej, czyli bardzo techniczna. Wcześniej przebiłem jedno koło – nawet nie wiem gdzie – ale w tej końcówce udało się odrobić trochę czasu – powiedział na mecie lider rajdu w klasie T4, Marek Goczał.
– Aura tutaj w Arabii Saudyjskiej przypomina trochę nasz rajd Baja Poland. Dzisiaj złapaliśmy aż trzy kapcie. Około 80 kilometra złapaliśmy pierwszego, zmieniliśmy go, przejechaliśmy kilometr i złapaliśmy następnego. Nie mam pojęcia gdzie. Cały dzień w deszczu, było bardzo zimno. Cały czas czuję, że mamy lekkie problemy z samochodem, mam nadzieję, że uda się coś z tym zrobić. Dzisiaj było fajnie, ale bardzo mokro – zaznaczył Michał Goczał.
– Naprawdę zaskakuje mnie ten Rajd Dakar. Dzisiaj początek był bardzo ciekawy, myślę, że mieliśmy tam dobre tempo. Ale później pojawiły się jakieś problemy. Dwa razy zatrzymywaliśmy się aby dokręcać tylne drążki stabilizacyjne. Potem zaczął padać deszcz i zaczęła się walka o przetrwanie – o to, żeby jakoś przejechać te kałuże i rzeki i nigdzie nie zostać. Widzieliśmy, że kilka aut tam zostało, nam udało się przejechać bezpiecznie. To był bardzo zimny, ale bardzo ciekawy etap – podsumował Eryk Goczał, który utrzymał trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Dakaru.
W środę na zawodników czeka pierwsza z dwóch pętli wokół Ha’il. Załogi pokonają łącznie 574 kilometry, spośród których 425 kilometrów stanowił będzie odcinek specjalny. Organizator zapowiada, że na zawodników czekają wydmy przypominające prawdziwe, ogromne góry piachu. Można się również spodziewać skomplikowanej, wymagającej skupienia i umiejętności nawigacji.