Kuba Przygoński i Timo Gottschalk dojechali do mety na solidnej 13. pozycji.
– Dzisiejszy odcinek był bardzo szybki. Momentami zmagaliśmy się z partiami wydm, ale praktycznie cały czas jechaliśmy na pełnym gazie. Póki co nasz samochód wciąż jest wolniejszy od tych z napędem 4×4. Cieszę się jednak z tego, że uczucie w środku auta było dobre i udało nam się uniknąć błędów – mówił Przygoński, który w tym roku jedzie nowym samochodem buggy z napędem na tylną oś.
Wtorkowy etap wygrał Carlos Sainz przed Henkiem Lateganem i Stephanem Peterhanselem, który systematycznie odrabia straty do czołówki. Prowadzenie w klasyfikacji generalnej w klasie samochodów utrzymał ósmy Nasser Al-Attiyah. Wcześniej otrzymał on karę finansową w wysokości 5 tys. euro i dyskwalifikację w zawieszeniu za złamanie przepisów dotyczących odłączenia tzw. czarnej skrzynki rejestrującej dane i osiągi pojazdu.
Przygoński i Gottschalk utrzymali 9. lokatę w klasyfikacji generalnej, a Martin Prokop i Viktor Chytka, którzy na metę w Al Qaisumah dotarli na 17. pozycji, spadli o jedno oczko i zajmują w tej chwili 7. miejsce.
Pablo Copetti był dzisiaj najszybszy wśród quadowców i objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Siódmy na mecie Kamil Wiśniewski utrzymał 5. lokatę w całym rajdzie. Do miejsca na podium traci w tej chwili niespełna 2,5 minuty.
– Za nami bardzo szybki odcinek. Na długich prostych jechałem na zaciętym gazie. Do tego dużo przyjemnych do jazdy wydm, na których cały czas trzeba było jednak zachowywać pełną koncentrację. Czołówka jedzie w tym roku bardzo równo. Moja strata do zwycięzcy etapu nie była dzisiaj duża. Zaliczam ten dzień do udanych – zaznaczał quadowiec, który w trakcie przygotowań do niskich temperatur charakterystycznych dla arabskiej pustyni stawiał w ostatnich tygodniach na morsowanie.